Seventeen

2K 80 24
                                    

W gabinecie zapanowała cisza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W gabinecie zapanowała cisza

-Wytrzymam tak długo jak się da, a potem-mówiła siostra, ale Carlisle jej przerwał

-Bella, w niektórych stanach nawet jad nie jest w stanie pomóc -powiedział- rozumiesz? przykro mi

Bella pokiwała głową, ale na jej twarzy widać było ból . 

Poczułam jak moje oczy zaczynają łzawić

-Przepraszam nie mogę- mruknęłam i wyszłam z gabinetu

-Hope!-usłyszałam Carlisle'a i  zanim się obejrzałam, byłam w jego ramionach szlochając

-Nie chcę żeby ona umarła-chliptałam 

-Wiem Hope, ja też-mówił głaskając moje włosy i delikatnie mną kołysząc. Po chwili poczułam się zmęczona i ostatnie co pamiętam, to że Carlisle chwyta mnie pod kolanami.

*POV Edward*

Zostałem sam w pomieszczeniu z Bellą, nic nie mówiłem, nie wiedziałem nawet co. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego chciała poświęcić się dla tego czegoś

-Edward , przepraszam-powiedziała

-Nie wiem co zrobię po twojej śmierci-mruknąłem 

-Ono będzie częścią mnie , będzie cię potrzebowało, potrzebowało Hope, 

-Naprawdę sądzisz, że mógłbym je pokochać? Ja i Hope? Czy choćby tolerować gdyby cię zabiło? Twoja siostra, nie może na ciebie patrzeć, co dopiero na to coś-powiedziałem

-To nie jego wina , musisz się z tym pogodzić i moja siostra też-warknęła

-Nie dałaś mi wyboru!-krzyknąłem - Mieliśmy być partnerami pamiętasz!?A ty sama podjęłaś decyzje ! Postanowiłaś mnie zostawić i swoją siostrę , sprawiasz jej cierpienie i mi też!

-Nie patrz na to w ten sposób-mówiła

-Nie umiem inaczej, bo to my ciebie tracimy , a tego nie chcemy 

Kiedy się nie odezwała postanowiłem wyjść

*POV Hope*

Obudził mnie trzask drzwi, podskoczyłam ze strachu i zobaczyłam Edwarda

-Przepraszam, nie chciałem cię obudzić

Usiadł koło mnie. Pokiwałam głową i położyłam głowę na poduszce 

-Ona się nie podda prawda?-zapytałam cicho

-Nie, jest zapatrzona w to coś jak w ósmy cud świata-powiedział 

-Chciałabym ją wspierać, naprawdę, ale nie umiem, kiedy tylko na nią patrzę, bierze ,mnie na wymioty, to co ten płód z nią zrobił przeraża mnie, nie chcę jej stracić, ale wiem, że jeśli zdecyduje się urodzić, to się stanie, i to jest najgorsze, mimo iż ona o tym wie, nadal pcha w zaparte -powiedziałam chwiejącym głosem 

Na Zawsze | Jasper Hale [ 4&5]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz