○ Rozdział 15 ○

530 38 20
                                    

Pov. Mina Ashido.

Siedziałyśmy razem z Akamatsu na kanapie w salonie, przygladając się kłucącym się Bakugou i Kirishimie.
- Baku no, nie denerwuj mnie - warknął czerwonowłosy.
- Tch - syknął Katsuki - nie chcę mieć bachrów ty durna Alfo !
- Kogo nazywasz durną Alfą !? - krzyknął Kiri.
- Ciebie idioto ! - warknął Bakugou i pociągnął go za bluzkę, by po chwili wpić się w jego usta.

- Dlaczego nie chcesz naszych bobasków ? - szeptał Kiri między pocałunkami.
- Bo, będę miał mało seksu z tobą - wymruczał Bakugou.

Zaczęłam się ksztusić wodą i ciężko kaszleć.
- błagam oszczędźcie nam opowiadań, z waszego bujnego życia erotycznego - powiedziałam miedzy kaszlnięciami.

Kirishima zachichotał i zgrabnym ruchem wziął blondyna na ręce.
- Oszczędzimy opowiadań, ale nie obiecuję że nie będziecie słyszeć żadnych dźwięków - wymruczał Bakugou.

Moja Omega na te słowa , odwróciła swoją główkę w przeciwną stronę od mojej. Widziałam jak się rumieni , więc zachichotałam i objęłam ją ramionami.

- co tam kruszynko ? - spytałam, gładząc delikatnie jej włosy.

- N-nic - odwróciła główkę w moją stronę - m-mogę cię pocałować ?

Mniejsza nadal była nieśmiała w stosunku do mnie, a mnie zawsze to bawiło, jak uroczo się rumieni, albo jąka w mojej obecności.

- możesz - przytaknęłam chichocząc.

Usami przybliżyła swoją twarz do mojej, delikatnie się przysuwając. Złączyła nasze usta w słodkim pocałunku. Instynktownie zamknęłam oczy. Jej wargi ocierały się o moje w stałym tempie, co sprawiało, że fale gorąca przechodziły przez moje ciało. Postanowiłam zdominować moją malutką Omegę , więc wdarłam się do jej ust i zaczęłam ocierać swoim językiem o ten  jej.

- M-mina - zaczęła czarnooka gdy zakończyłyśmy nasz pocałunek .
- Tak, kicia ? - spytałam.
- J-ja... będziesz chciała mieć dzieci ? - spytała.
- już o tym rozmawiałyśmy - westchnęłam - oczywiście że tak, dlaczego mimo tego że ci to mówię ciągle zadajesz to pytanie ?
- n-no po prostu nie mogę w to uwierzyć - wyjąkała zaciskając swoją rączkę na mojej koszulce.

- oh , kochanie - otuliłam ją ramionami, na co Omega zamruczała - będziemy mieli tyle szczeniaczków ile bedziesz chciała.

Pov. Hitoshi Shinsou.

Leżałem sobie spokojnie wdychając cudowny zapach mojej małej Omegi.
Ostatnio coraz częściej przyłapywałem sie na tym jak masuję brzuszek mojej Omegi, przez co się wścieka.

Podczas naszej pamiętnej, pierwszej wspólnej kompieli spuściłem sie w nim przez przypadek i teraz oczekiwałem że w końcu młodszy przyjdzie do mnie i powie mi że jest w ciąży.

Że będziemy mieli szczeniaczka którym będziemy się zajmować. Tak bardzo na to czekam, a Denki ma mnie już pewnie dość.

Usłyszałem pukanie do drzwi.

- Proszę ! - powiedziałem.
- Um - usłyszałem cichy głosik Kaminariego , więc skoczyłem na równe nogi.
- Kami ! - krzyknąłem radośnie, ale zaraz spoważniałem.

Młodszy spojrzał w bok i szepnął coś, czego nie zrozumiałem.
- Powtórzysz ? - spytałem

- boli mnie okropnie brzuch - wyjakał i spojrzał na mnie z bólem na twarzy.

- chodź, połóż się kochanie - zamruczałem, kładąc się od razu obok niego.

Leżelismy chwilę w ciszy, aż wkońcu Kaminari się odezwał :
- a- a jak nie będę ci w stanie urodzić dzieci ?- spytał.

- o czym ty mówisz ? - zmarszczyłem brwi podnosząc się do siadu.

- p-po prostu boję się że nie dam rady, że nigdy nie będę w ciąży i-i.. - nie wytrzymał i zaczął szlochać.

- hej - zacząłem wypuszczać uspokajajace fermony. - nawet jeśli, to masz mnie prawda ?

Młodszy przytaknął.

- ale, napewno możesz być w ciąży Denki kochanie - powiedziałem - mój mama to obiecał , prawda ?

Młodszy uśmiechnął się delikatnie, na co pocałowałem go w nosek, który po chwili słodko zmarszczył.

- kocham cię - wymruczałem , czując jak młodszy wsunął swoje małe rączki w moje włosy.
- też cię kocham Hitoś - uroczo zdrobnił moje nazwisko, więc po raz kolejny złożyłem pocałunek na jego nosku.

Położyliśmy się koło siebie, skradając sobie co chwilę słodkie pocałunki.
Ta cudowna chwila nie trwała zbyt długo bo ból Denkiego wcale się nie zmniejszył.

- zadzwonię do mamy - zaproponowałem.
- a-ale przecież m-może być zajęty- próbował mnie odwieźć od tego pomysłu.
- nie marudź, chodź - złapałem jego raczkę i pociągnąłem go w kierunku drzwi.

------------------------------------

Usłyszałem dzwonek do drzwi, więc podniosłem się z fotela i poszłem otworzyć.

Oczywiście, ciekawy świata gówniaż Shiro musiał mnie wyprzedzić.

- Dzień dobry panu - powiedział  radośnie  - w czym mogę pomóc ?

- on przyszedł do nas - warknąłem zażenowany.

Suzuki odsunął się by zrobić miejsce Omedze.

- co znowu ? - spytał Shota. - myślicie że zawsze będę na wasze zawołanie ? - prychnął.

Wszedł do środka nawet nie zdejmując butów. Spojrzałem na białowłosą Omegę która ma hopla na punkcie czystości.

Z zewnatrz wygladał normalnie, ale mogę się założyć że w środku gotował się ze złości.

- przynieść panu coś do picia ? - spytał miłym głosem.

Spojrzałem na niego podejrzliwie ale nic nie powiedziałem.

- możesz mi zrobić herbatę, dziękuję - mruknął Hizashi zdejmując buty.

Nigdy tak nie robił...

- Okej więc - zaczął mój rodziciel , jak już odłożył buty - cóż ci dolega ?

- uhm, o-od kilku dni boli mnie brzuch - wymamrotał Denki zaciskając ręce na mojej bluzie.

- chodź tu - mruknął Shota.

Kazał młodszemu się położyć i zbadał go.

- i dobrze że dotrzymaliście słowa - mruknął mój mama.

- c-co ? Jak to ? - spytałem.

- Denki, jesteś w ciąży - oznajmił.

- n-naprawdę ? - spytał.

-mhm, w twoim brzuchu wykryłem ruch, urósł trochę, jest twardszy niż zwykle, a ty sam jesteś bardziej napalony niż normalnie - powiedział Shota złośliwie.

Kaminari się zarumienił ale po chwili na mnie spojrzał.

- będziemy mieć szczeniaczka !

○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○

Uff, jeszcze tylko epilog

~Shiro


" Kochaj mnie ,, / a b o / BnhaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz