○ Rozdział 12 ○

564 45 5
                                    

Pov. Mina Ashido.

Omegi są już u nas od jakiegoś miesiąca i właściwie można powiedzieć że się nam układa. Bakugou nie chce już nas wszystkich zabić, Shiro się ogarnął, Denki zaprzyjaźnił się z Hitoshim, a ja i Usami tworzymy szczęśliwą parę. Tylko jest jeden problem. Midoriya zachowuje się dziwnie. Albo ciągle je, albo krzyczy na Todorokiego , że chciał gofry z majonezem , a nie z ketchupem. W dodatku trochę mu się przytyło. Wsumie
to wszystko.... układa się w jedną całość! Wstałam złóżka i pociągnełam za sobą Akamatsu. Zbiegłam po schodach i weszłm do salonu. Wszyscy tu byli. Zamierzam dowiedzieć się prawdy.

- Midoriya - zaczęłam - jesteś w ciąży?
Wszyscy umilkli, spoglądając na zielonowłosego jedzącego jabłko.
- Tak , a co ? - powiedział jak gdyby nigdy nic.
- Yyy.. - zacięłam się , zdziwiona lekkością, z jaką to powiedział - a, może dobrze by było powiedzieć, że stado zwiększy się o jednego małego szczeniaczka, co ?
- no, już wiecie - mruknął sięgajac po mus.
Patrzeliśmy na niego jak na debila.
- Też nie rozumiem jego logiki - wtrącił Todo.
- Ja cie słyszę, Shoto - burknął niezadowolony Izuku.
- też cię kocham - zaćwiergotał Todoroki.
Midoriya zaczął płakać.
- co się stało kochanie ? - powiedział spanikowany heterochromik - boli cię coś ?
- nie - powiedział Izuku - tylko powiedziałeś że mnie kochasz, to takie słodkie!

Odetchnął z ulgą. Pokręciłam głową z niedowierzaniem. Że też nie zauważyłam jego humorków wcześniej.
- Shoto - spojrzał na mnie - który tydzień?
- Trzeci - mruknął, przytulając ciemnowłosego.
Brzuch Omegi był już delikatnie zaokrąglony. Mój mózg jeszcze nie przymował do wiadomości, że za trzy miesiące będziemy w domu gościć dziecko. Westchnęłam cieżko, rzucając się na kanapę koło, mojej małej istotki.
Spojrzałam na telewizor na którym leciał jakiś denny kanał. Znudzona przygladałam się twarzyczce małej Omegi.

Chcielibyśmy mieć z nią szczeniaczka !

C-co ? Nie ! Nie lubię dzieci !

Ale to będzie nasz szczeniaczek ! Nasz i naszej Omegi !

W sumie masz rację... Nasze bobo będzie urocze i grzeczne, tak samo jak nasza Omega.

Malutka złapała mnie za dłoń i splotła nasze palce. Uśmiechnęłam się i pocałowałam jej dłoń. Omega zarumieniła się i schowała główkę w moje ramię. Zachichotałam i pocałowałam ją w czoło. Zdecydowanie uwielbiam jej reakcje...

- Ashido ? - usłyszałam- możemy pójść do twojego pokoju?
- dobrze - powiedziałam.
- Mina ? - zaczęła gdy zamknęłam drzwi.
- Tak, słońce ? - spojrzałam w jej oczy, z których promieniowała determinacja.
- J-ja.... czy mogłabyś... - mówiła, coraz mniej pewnie. - M-mina O-o... Oznaczysz mnie ?
Spojrzałam na nią zaskoczona. Malutka odwróciła główkę w drugą stronę.
- J-jeśli nie chcesz, t-to....- zaczęła drżącym głosem.
- N-nie ! - przerwałam jej.
Odwróciła twarz w moją stronę. Miała lekko zaszklone oczka.
- Chcę!....Tylko nie wiedziałam że ty też- mruknęłam całując ją w czoło.
- Naprawdę !? - uśmiechnęła się. - zrób to - poprosiła, odsuwając kawałek swojej bluzki na ramieniu.

Wzięłam głęboki oddech. Złożyłam na tym miejscu delikatny pocałunek. Omega zadrżała.
- Będzie boleć wiesz ? - szepnęłam, na co mniejsza pokiwała głową. - to będzie jedyny ból jaki ci zadam...
Wysunęłam kły. Czułam niepokój , od strony Usami, więc wypuściłam delikatne, uspokajające fermony.
Mniejsza delikatnie zagryzła wargi gdy musnęłam jej szyję kłami. Nie czekając, wgryzłam się w jej szyję. Pisnęła z bólu, a ja opamiętałam się, dopiero gdy  poczułam jak jedna łza kapnęła mi na twarz. Oderwałam się od razy i zaczęłam zlizywać krew. Gdy skończyłam widziałam na twarzy młodszej grymas bólu. Scałowałam jej łzy, kończąc na krótkim pocałunkiem na jej ustach.
Usmiechnęła się. Teraz będziemy na zawsze razem...

Pov. Hitoshi Shinsou.

Od wizyty u lekarza, ciężko jest mi trzymać ręce przy sobie. Od oznaczenia minęło troche czasu, a Kaminari ciagle się do mnie lepi. Jest takim słodkim misiem koalą. A ja czasem nie potrafię trzymać rąk przy sobie i zmacam ten jego słodki tyłeczek. Przez co zawsze dostawałem od niego po głowie.
Maluszek przeciagnął się i pocałował mnie w usta. Moje ręce od razu zjechały na jego biodra, a jego znalazły moją szyję. Nawet nie zauwarzyłem kiedy, zacząłem ugniatać jego pośladki.
Zamruczał w moje usta.

- Nie możesz trzymać rąk przy sobie ? - spytał, gdy oderwałem się od jego ust.

- Przykro mi, jesteś seksowny, a gdy jesteś seksowny , jesteś macany - mrugnąłem do niego - ale tylko przezemnie.

Zachichotał, po czym wtulił się w mój tors.
- zrobię nam relaksującą kompiel - wymruczał.

Uśmiechnąłem się pod nosem. Nigdy nie kąpaliśmy się razem, więc napewno będzie zajebiście. Mały poszedł do łazienki, a ja rozłożyłem się na łóżku i pozwoliłem sobie, puścić wodze fantazji.
Wyobraziłem sobie jak nagi Kaminari, patrzy na mnie świecącymi oczkami, klęcząc przedemną. Później wyobraziłem sobie, jak głaszczę duży brzuszek mojej Omegi , a dookoła nas biegają małe dzieci. Uśmiechnąłem się. Chcę mieć taką przyszłość.

- Hitoshi ? - usłyszałem - Chodź, już wszystko gotowe.

Wstałem z łóżka i skierowałem się do łazienki. Kaminari był już w wannie więc nie mogłem sobie popatrzeć na jego nagi tyłek. Zrobiłem smutną minkę i ściągnąłem z siebie koszulkę. Denki patrzył na mnie jak zaczarowany. Podeszłem bliżej i zdjąłem swoje spodnie. Młodszy zarumienił się , ale nie oderwał odemnie wzroku. Uśmiechnąłem się zwycięsko, gdy zauwarzyłem że wpatruje się w moje bokserki. Nawiązałem z nim kontakt wzrokowy, i zdjąłem z siebie bokserki. Mały szybko zasłonił swoje oczka. Zachichotałem i weszłem do wanny. Usiadłem, a Denki od razu usiadł pomiędzy moimi nogami. Przycisnął swój tyłeczek do mojego krocza , przez co poczułem jak mój penis twardnieje. Pocałowałem młodszego w skroń, na co odwrócił głowę i wpił się w moje usta. Uśmiechnąłem się przez pocałunek. Gdy nie mieliśmy już
powietrza przerwaliśmy słodkiego całusa.

- Kocham cię - wymruczałem całując jego szyję.

- Ja ciebie też - odpowiedział z westchnięciem.

○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○

" Kochaj mnie ,, / a b o / BnhaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz