○ Rozdział 3 ○

922 55 7
                                    

Pov. Gouenji Shuuya

Białowłosy wilczek skomlał głośno gdy wchodziłem po schodach .
- Już, już cii. - uspokajałem go - Zaraz będziemy malutki.
Ruszyłem w stronę mojego pokoju z zamiarem opatrzenia wilczka .
Otworzyłem drzwi i weszłem do środka .
Położyłem go na moim łóżku i wyszłem z pokoju . Sięgnąłem po apteczkę zawieszoną na ścianie. Wiele razy mieliśmy rany, ale nigdy tak wielkiej... Wziąłem przy okazji miskę z wodą
Wróciłem do pokoju z apteczką  i miską.
Położyłem je na szafce nocnej .
- Maluchu. - powiedziałem zamykając
drzwi - Musisz się przemienić - wyciągnąłem do niego rękę, ale wilk zaskomlał i się skulił.
- Wiem , że jestem alfą , ale ja nie chcę ci nic zrobić. - powiedział siląc się na spokojny ton.
Okropnie mnie denerwował fakt że Todoroki musiał go tak pogryźć.
Nie mam pojęcia co się tam stało , ale jestem pewny że nie musiał tego robić tak mocno .
- hej, słyszysz mnie ? - wilk spojrzał na mnie - dasz radę , wierzę w ciebie .
Wilk przekręcił główkę i przewrócił oczami. Zachichotałem. To było bardzo urocze.
- Siema , co tam ? - do pokoju weszła Mina trzymając Omegę na rękach.
- nic, próbuje go opatrzyć - spojrzała na mnie zdziwiona.
- to czemu tego nie robisz ? - spytała .
- bo czekam aż się przemieni - odpowiedziałem .
- po co czekasz ? - spojrzała na Omegę - zmień się !
Mały wilk zaskomlał, przemieniając się w człowieka. Cały drżał, pewnie z powodu fermonów które wypuściła Mina.
- i załatwione - mrukneła - idę.
Wyszła z pokoju ,zamykając drzwi .
Przeniosłem wzrok na chopaka. Dopiero teraz zauwarzyłem jaki był piękny.
Urocze białe włoski, bardzo blada skóra, niebieskie przestraszone oczka i damska budowa ciała. Jak na omegę był dość drobny przez co ma się wrażenie że to dziecko.
- przepraszam za nią - skruszyłem się przed nim.
Sięgnąłem ręką by go pogłaskać , ale gdy ją zbliżyłem do jego włosów warknął.
- zostaw mnie - miał drżący , ale najsłodszy głosik jaki słyszałem.
- ale muszę cię opatrzyć - mruknąłem sięgając po apteczkę i otwierając ją .
- nie dotykaj mnie -syknął przerażony, gdy dotknąłem przerażająco wielkiej rany na plecach.
- no chyba że chcesz się wykrwawić - wyjąłem bandaże i maść.
Spuścił wzrok na podłogę jakby się zastanawiał.
- dobra - opanował już chyba drżenie głosu .
Uśmiechnąłem się zwycięsko. Może kiedyś Omega mi zaufa.
- musisz się położyć na moich kolanach Omego , na brzuszku - tłumaczyłem .
- nazywam się Suzuki Shiro - jęknął z bólu .Seksowny ten Omega .
Mały położył się na moich kolanach .
Mimowolnie od razu spojrzałem na jego cudowny tyłek . Maluch ma zgrabne nóżki i jest trochę za bardzo chudy . Tak nie będzie . Będę go tak karmić ,że będzie wyglądał normalnie.
- będzie boleć - ostrzegłem, na co chłopak zacisnął zęby .
Otworzyłem maść i nałożyłem jej sobie trochę na palce . Powoli i delikatnie rozprowadzałem ją po ranie.
- teraz będzie piekło, bo ta maść ci odkarza ranę - mruknąłem zabierając rękę .
Mały zacisnął rączki na pościeli, lekko się wierzgając . Wziąłem do ręki ręcznik i zamoczyłem go w misce z wodą .
Obmyłem ranę z maści i sięgnąłem po bandarze . Ręką podniosłem chłopaka , na co zadrżał nieznacznie . Obwinąłem go bandarzami i upuściłem na kolana .
- dam ci coś do przebrania okej ? - powiedziałem kładąc go na łóżku , brzuchem w dół .
- mhm - mruknął, kuląc się .
Wyjąłem moją bluzę z szafy i rzuciłem ją w stronę chłopca . Mały spojrzał na mnie podejrzliwie , ale chwycił ją i powoli ubrał. Pewnie nadal mi nie ufa..
- Jesteś głodny ? - spytałem Omegę .
- nie - mruknął, ale zdradziło go burczenie w jego małym brzuszku .
- chodź - złapałem go za rękę ciągnąc do wyjścia .
Próbował się wyszarpać , ale byłem od niego silniejszy .

Pov. Hitoshi Shinsou

- ale ja ci mówię żebyś przestał - wykrztusił słodziaczek .
- nigdy - zaśmiałem się, łaskocząc jego ogonek.
Chłopak dosłownie umierał ze śmiechu .
Nagle zaburczało mu w brzuchu . Spojrzeliśmy na siebie.
- jedzonko ! - wykrzykneliśmy razem, zwijąjąc się ze śmiechu.
- chodź , Todo pewnie przygotował coś do jedzenia - złapałem go za rękę .
Wyszliśmy z pokoju razem Denkim. Cieszy mnie to że mogliśmy się trochę zakolegować. Nagle gwałtownie stanąłem.
- o cholera - mruknąłem czując ładny zapach.
Kaminari spojrzał na mnie przerażony.
- Shi-shinsou - zająknął się .
- tak ? - zapytałem otumaniony.
- chodźmy z tąd Katsuki ma gorączkę - powiedział szybko ciągnąc mnie za rękę.
Szybko zasłoniłem nos i ruszyłem za Denkim . Dosłownie zbiegliśmy po schodach .
- zaprowadź mnie do tej kuchni - mruknął stanowczo maluch .
Parsknąłem śmiechem.
- aż taki głodny jesteś ? - spojrzał na mnie oburzony.
- tak , nie jadłem od dwóch dni - burknął.
Weszliśmy do kuchni , szukajac jakiegoś jedzonka. Zobaczyłem jak Todoroki przytula jakąś zielonowłosą Omegę .
- eee , Midoriya sorki że przeszkadzam ale ekhm- zakaszlał chłopak .
Zakochańce oderwały się od siebie i gdy zobaczyłem twarz Omegi stwierdziłem że to facet.
- e, tak właśnie - na twarzy Shoto zauwarzyłem rumieńce .
- jedzonko - prosił Kami - daj jakieś jedzonko !
- Todoroki - powiedziałem stanowczo - wiesz co robić .
Heterochromik westchnął i zabrał się do pracy .
- jak się nazywasz ?- usłyszałem cichy głos.
- Shinsou Hitoshi - odparłem przyglądając się ciemnowłosemu.
Miał duże, ładne zielone oczy , trochę kręcone włosy i opaloną skórę.
Był nawet słodki. Ale niestety nikt nie może się równać z Denkim, który ma ładne żółte oczka, zajebisty uśmiech zgrabny nosek i super miękkie włoski.
- zrobię ramen z paczki okej ? - spytał Shoto.
- dobra - zgodził się jasnowłosy omega .
Nagle usłyszeliśmy kroki na schodach.
- no hejka - usłyszałem Gouenjiego .
Ciagnął za sobą jakiegoś chłopaczka , który próbował mu się wyrwać. Stanął na chwilę. Kiedy zobaczył kto tu jest , wyrwał się i rzucił w stronę Kaminariego. Wtulił się w niego sycząc.
- a ty co- powiedział Denki - kot ?
- przynajmnie nie przyjaźnie się z Alfą która pogryzł mojego przyjaciela - wytknął.
- ee tam - machnął ręką cytrynowooki.
Shuuya spojrzał na białowłosego z podniesioną brwią.
- zaraz , zaraz - mruknął zielonowłosy chłopak - nosisz jego bluzę - powiedział niebiekookiemu, wskazując na Gouenjiego .
Na twarzy Omegi pojawił się różowy kolor i powiedział cicho :
- sam mi ją dał
Pokręciłem głową z uśmiechem .
Shoto stuknął łyżeczką o szklanke, zwracajac naszą uwagę.
- już jedzenie - powiedział wzruszając ramionami.
Wszystkie Omegi , dosłownie rzuciły się do wyspy kuchennej na której , było pięć miseczek z ramenem .
- czekaj - zaczął białowłosy omega - nie otrułeś tego Alfo ? - ostatnie słowo wypowiedział z dziwnym wyrazem twarzy.
- po co miałbym ? - spytał zdziwiony Shoto.
- pogryzłeś mnie - powiedział podwijając bluzę i ukazując swój zabandarzowany brzuch.
- O boże - mruknął zirytowany Todoroki- nie dodałem tam niczego
-a, z resztą - machnął ręką - ja to mogę spróbować.
Siegnał po pałeczki i zjadł małą porcję makaronu.
- widzisz nic mu nie jest - powiedział Shuuya przewracając oczami.
- pfft- ostrożności nigdy nie za dużo - mruknął "kot".
Może być ciężej niż myślałem..

Yeah bubusie. Kolejny rozdział za nami,
Jestem z siebie dumna . Myślałam że nikt tego nie będzie czytać . A jednak , hehe.

Bye, bye
Moje bubusie
~Shiro

" Kochaj mnie ,, / a b o / BnhaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz