Départ

271 30 40
                                    

Niestety czas Félixa w Paryżu nieubłaganie zbliżał się ku końcowi. Wiedział, że rozstanie z Lilą będzie dla niego ciężkie i wciąż przekładał moment, w którym powie jej, że niedługo wyjeżdża, aż w końcu nastał dzień jego powrotu, a dziewczyna nadal o niczym nie wiedziała.

Bridgette przed powrotem do domu przesiadywała ciągle z Luką, chcąc nadrobić stracony czas. Gdy nadszedł dzień jej wyjazdu, Félix widząc jakie jest to dla nich ciężkie, tym bardziej bał się rozmowy z Lilą. Kuzynka Marinette z zaszklonymi oczami wtulała się ostatni raz w ciało młodego muzyka z niebieskimi włosami. Była smutna, że musi wyjeżdżać ale jednocześnie szczęśliwa bo wiedziała, że znalazła osobę, która darzy ją wielkim uczuciem, tak jak ona ją. Obiecali sobie, że będą do siebie dzwonić, pisać i rozmawiać przez kamerki tak często jak tylko to będzie możliwe. A na święta lub ferie Bridgette znowu odzwiedzi swoją kuzynkę, przyjaciół i ukochanego.

Félix jednak nie chciał czekać miesiącami aż znowu zobaczy się z Lilą. Sama rozmowa przez telefon czy sms'y nie była dla niego tym samym co móc patrzeć w jej oliwkowe oczy, gdy opowiada mu jak minął jej dzień. Pierwszy raz obdarzył kogoś takim uczuciem i nie chciał rozstawać się z tą osobą.

Lila tego dnia była w wyjątkowo świetnym humorze, wstała z samego rana i przygotowała dla siebie śniadanie, nucąc przy tym swoją ulubioną piosenkę. Następnie odświeżyła się i przebrała w ładną, zwiewną sukienkę z myślą, że spodoba się ona Félixowi. Przed wyjściem do chłopaka postanowiła wstąpić do piekarni rodziców Marinette, gdzie kupiła kilka świeżutkich croissantów bo przecież Félix uwielbiał croissanty. Ruszyła w dalszą drogę, ponownie nucąc sobie pod nosem, po drugiej stronie ulicy zauważyła Lukę, jadącego na rowerze więc pomachała do niego, a ten odmachał jej, posyłając jej przy tym uśmiech. Gdy w końcu Rossi dotarła przed posiadłość Agrestów, zadzwoniła domofonem. Po krótkiej chwili ku jej zdziwieniu odebrał Adrien, mówiący, że zaraz do niej wyjdzie. Tak też było.

— Cześć, Adrien. Coś się stało? A gdzie Félix? — zapytała nastolatka, zerkając za plecy Adriena, by upewnić się, że nie zobaczy za nimi drugiej idealnie ułożonej blond czupryny.

— Cześć, Lila. Widzisz... — Adrien zaciął się, spuszczając wzrok. Dziewczyna niecierpliwie czekała aż dokończy zdanie. — Félix wczoraj wieczorem wrócił do domu.

Lila po tych słowach stała jak osłupiała, miała nadzieję, że się przesłyszała.

— To kolejny żart, tak? Bardzo śmieszne, zawołaj go, kupiłam mu croissanty. Dałabym ci kilka ale za te wygłupy myślę, że nie zasłużyłeś. — odezwała się po dłużej chwili, krzyżując ręce na piersi i zaczęła spoglądać na dom Agrestów, chcąc znaleźć zaczajonego w jednym z okien Félixa, który na pewno ich obserwuje.

— Tym razem to nie żart. Odleciał, nie chciał ci o tym mówić... Myślę, że bał się pożegnania... — mruknął niechętnie Adrien, wcale nie chciał być tym, który oznajmi Lilii, że jej chłopak odleciał bez pożegnania.

— Nie chciał mi mówić? A ty wiedziałeś i o niczym nie powiedziałeś?! — krzyknęła, a jej głos się załamał. Wiedziała już, że Adrien nie kłamie, widać było po nim, że jest mu przykro z powodu tej całej sytuacji.

— Wszyscy wiedzieliśmy... Poprosił nas byśmy zachowali to w tajemnicy, teraz wiem, że to było głupie i mogłem-

— Wszyscy?! To co z was za przyjaciele?! Pozwoliliście by tak po prostu odleciał a ja nawet nie mogłam się z nim pożegnać! — zaczęła krzyczeć, oblewając się łzami. Rzuciła na ziemię papierową torebkę z croissantami, przykrywając dłońmi twarz.

— Przepraszam, Lila... Może wejdziesz do środka? Zadzwonię po Marinette, poczujesz się lepiej...

— Już dość zrobiliście! — krzyknęła, następnie uciekając w przeciwnym kierunku. Jej nogi przywiodły ją, o ironio, na most zakochanych. Usiadła na murku tuż przy moście, pozwalając by jej nogi swobodnie zwisały w dół. Patrzyła w swoje odbicie, co jakiś czas rozmazywane przez łzy, które na nie spadały. Czuła się jakby jej serce zostało wyrwane z piersi, rzucone na ziemię i podeptane przez tłum ludzi. Nagle obok jej odbicia w wodzie, pojawiło się drugie, gdy obok niej ktoś się dosiadł.

Effronté Mais Classe | [𝓛𝓲𝓵𝓪&𝓕𝓮𝓵𝓲𝔁] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz