Pov Perrie
Chwilę później doszłyśmy do eleganckiej, luksusowej restauracji.
-Yyy.. ja chyba zapomniałam pieniędzy- powiedziała nieśmiało brązowooka
-Nic nie szkodzi, ja zapłace- odpowiedziałam jej z uśmiechem
Ja zamówiłam sobie do jedzenia makaron ze szpinakiem, a Jadey spaghetti do picia wzięłyśmy zwykłą wodę z cytryną.
Podczas oczekiwania na zamówienie zaczęłyśmy z nudów rozmawiać.
- Perrie czy to... czy to jest randka? - zapytała zawstydzona brązowowłosa z widocznymi rumieńcami na twarzy
- Domyśl się Jade- powiedziałam wymijająco - Zobacz nasze jedzenie idzie- odwiodłam ją od pytania
Podczas jedzenia makaronu Jade ubrudziła się sosem pomidorowym na policzku, a ja korzystając z okazji starłam jej go kciułkiem. Szatynka oblała się obfitym rumieńcem na ten gest.
- Wracajmy już do hotelu Perrie, jest 17:34 dziewczyny będą się o nas martwić- powiedziała lekko zmartwiona - A i wugule bardzo Ci dziękuję za ten wspólny obiad, pyszny był - dodała
- Dobrze, cieszę się że ci smakował.- odpowiedziałam brązowookiej
Gdy wróciłyśmy do hotelu, postanowiłyśmy powiedzieć dziewczyną że już wróciłyśmy.
- Hej - powiedziałyśmy z Jad wchodząc do pokoju
- Cześć - odburknęła nam niezbyt zadowolona Jesy
- Ooo tak szybko wróciłyście? - spytała się zaskoczona Lee
- A ile miały tam siedzieć, zobacz która jest godzina - odpowiedziała jej zgryźliwie Nelson
- Spokojnie Jes już jesteśmy nie martw się o nas- powiedziała Thrilwall, a zielonooka obrzuciła ją morderczym spojrzeniem
- Pa dziewczyny- powiedziałyśmy chórkiem z Jade i wyszłyśmy z ich pokoju
- Bay - usłyszełyśmy jeszcze cichy głos Anne za drzwiami
Byłyśmy już w pokoju a Thrilwall nagle zamknęła drzwi wejściowe na klucz.
- Czemu je zamykasz - zadałam powoli pytanie
- Strasznie się boję, że ktoś tu przyjdzie w nocy lub nawet teraz i będzie patrzył jak tańczę.- odpowiedziała mi szybko
- Dobra to zacznijmy tańczyć choreografię- powiedziałam gotowa
- A śpiewać też do tego mam? - zadała pytanie
- Nie, na razie nie.
Podczas tańca Jadey szło bardzo dobrze. Chwiłę zapatrzyłam się na nią i niechcący potknęłam się o róg dywanu , co skutkowało przewróceniem się. W trakcie upadku jakimś cudem przewróciłam jeszcze tańczącą Jad i teraz znalazłyśmy się w niezręcznej sutułacji. Leżałyśmy na podłodze ja na Jade a ona po demną. Nasze twarze były zdecydowanie za blisko co skutkowało tym, że spaliłam buraka.
-Nic Ci nie jest Perrie?- spytała zmartwiona Szatynka
- Nie - odrzekłam krótko
- A mogłabyś zejść ze mnie ?- zadała kolejne pytanie
- A co, nie podoba ci się? - spytałam nie zdając sobie sprawy jak to zabrzmiało - Przepraszam - dodałam szybko
Zeszłam z Jad a ona szybko się podniosła
- Podobało mi się, uwierz - szepnęła mi na ucho, po czym szybko zabrała piżamę i udała się do łazienki.
Gdy z niej wyszła zrobiłam to samo, umyłam się, zęby i zmyłam makijaż.
Ale jak to ja zapomniałam piżamy i musiałam wyjść z łazienki w skąpym ręczniku.Podczas "wycieczki" po piżamę czułam na sobie wzrok Jade, która miała już spać. Po ubraniu się w piżamę szybko wskoczyłam do łóźka i próbowałam spać. Uniemożliwiała mi to lampka zapalona przez Jad króra boi się ciemności. Nagle lampka zgasła a Jade podskoczyła na łóżku ze trachu.
-Perrie - zapytała cicho - mogę z tobą spać?- dokończyła
- Ymm tak, chyba wywaliło korki- odpowiedziałam jej
Szatynka szybko przedostała się do mojego łóżka i wtuliła się w moje plecy.
Dała mi dodatkowo buziaka w policzek co mnie bardzo zaskoczyło.- Dobranoc Pezz
- Dobranoc Jadey- odpowiedziałam jej z uśmiechem
523 słowa
To była kontynułacja wczorajszego rozdziału 🍊🧡
