6

92 3 0
                                    

Pov Perrie

Chwilę później doszłyśmy do eleganckiej, luksusowej restauracji.

-Yyy.. ja chyba zapomniałam pieniędzy- powiedziała nieśmiało brązowooka

-Nic nie szkodzi, ja zapłace- odpowiedziałam jej z uśmiechem

Ja zamówiłam sobie do jedzenia makaron ze szpinakiem, a Jadey spaghetti do picia wzięłyśmy zwykłą wodę z cytryną.

Podczas oczekiwania na zamówienie zaczęłyśmy z nudów rozmawiać.

- Perrie czy to... czy to jest randka? - zapytała zawstydzona brązowowłosa z widocznymi rumieńcami na twarzy

- Domyśl się Jade- powiedziałam wymijająco - Zobacz nasze jedzenie idzie- odwiodłam ją od pytania

Podczas jedzenia makaronu Jade ubrudziła się sosem pomidorowym na policzku, a ja korzystając z okazji starłam jej go kciułkiem. Szatynka oblała się obfitym rumieńcem na ten gest.

- Wracajmy już do hotelu Perrie, jest 17:34 dziewczyny będą się o nas martwić- powiedziała lekko zmartwiona - A i wugule bardzo Ci dziękuję za ten wspólny obiad, pyszny był - dodała

- Dobrze, cieszę się że ci smakował.- odpowiedziałam brązowookiej

Gdy wróciłyśmy do hotelu, postanowiłyśmy powiedzieć dziewczyną że już wróciłyśmy.

- Hej - powiedziałyśmy z Jad wchodząc do pokoju

- Cześć - odburknęła nam niezbyt zadowolona Jesy

- Ooo tak szybko wróciłyście? - spytała się zaskoczona Lee

- A ile miały tam siedzieć, zobacz która jest godzina - odpowiedziała jej zgryźliwie Nelson

- Spokojnie Jes już jesteśmy nie martw się o nas- powiedziała Thrilwall, a zielonooka obrzuciła ją morderczym spojrzeniem

- Pa dziewczyny- powiedziałyśmy chórkiem z Jade i wyszłyśmy z ich pokoju

- Bay - usłyszełyśmy jeszcze cichy głos Anne za drzwiami

Byłyśmy już w pokoju a Thrilwall nagle zamknęła drzwi wejściowe na klucz.

- Czemu je zamykasz - zadałam powoli pytanie

- Strasznie się boję, że ktoś tu przyjdzie w nocy lub nawet teraz i będzie patrzył jak tańczę.- odpowiedziała mi szybko

- Dobra to zacznijmy tańczyć choreografię- powiedziałam gotowa

- A śpiewać też do tego mam? - zadała pytanie

- Nie, na razie nie.

Podczas tańca Jadey szło bardzo dobrze. Chwiłę zapatrzyłam się na nią  i niechcący potknęłam się o róg dywanu , co skutkowało przewróceniem się. W trakcie upadku jakimś cudem przewróciłam jeszcze tańczącą Jad i teraz znalazłyśmy się w niezręcznej sutułacji. Leżałyśmy na podłodze ja na Jade a ona po demną. Nasze twarze były zdecydowanie za blisko co skutkowało tym,  że spaliłam buraka.

-Nic Ci nie jest Perrie?- spytała zmartwiona Szatynka

- Nie - odrzekłam krótko

- A mogłabyś zejść ze mnie ?- zadała kolejne pytanie

- A co, nie podoba ci się? - spytałam nie zdając sobie sprawy jak to zabrzmiało - Przepraszam - dodałam szybko

Zeszłam z Jad a ona szybko się podniosła

- Podobało mi się, uwierz - szepnęła mi na ucho, po czym szybko zabrała piżamę i udała się do łazienki.

Gdy z niej wyszła zrobiłam to samo, umyłam się, zęby i zmyłam makijaż.
Ale jak to ja zapomniałam piżamy i musiałam wyjść z łazienki w skąpym ręczniku.

Podczas "wycieczki" po piżamę czułam na sobie wzrok Jade, która miała już spać. Po ubraniu się w piżamę szybko wskoczyłam do łóźka i próbowałam spać. Uniemożliwiała mi to lampka zapalona przez Jad króra boi się ciemności. Nagle lampka zgasła a Jade podskoczyła na łóżku ze trachu.

-Perrie - zapytała cicho - mogę z tobą spać?- dokończyła

- Ymm tak, chyba wywaliło korki- odpowiedziałam jej

Szatynka szybko przedostała się do mojego łóżka i wtuliła się w moje plecy.
Dała mi dodatkowo buziaka w policzek co mnie bardzo zaskoczyło.

- Dobranoc Pezz

- Dobranoc Jadey- odpowiedziałam jej z uśmiechem


523 słowa
To była kontynułacja wczorajszego rozdziału 🍊🧡




Jerrie  ~Perrie×Jade~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz