*** rodział 7 ***

65 7 0
                                    

Po przebudzeniu się dalej za oknem było jasno ale nie byłem w stanie stwierdzić czy to ten sam dzień czy może już następny. Wiem jedno dalej jestem zamknięty w tym pomieszczeniu bez jedzenia i możliwości wyjścia do łazienki.
Wstałem powoli z łóżka które tak swoją drogą było najprzyjemniejsze w tym ciemnym pokoju. Zacząłem szukać czegokolwiek co mogłaby mi pomoc wyjść z tego pokoju, ale niestety nic nie znalazłem.
No tak czego ja się mogłem spodziewać przecież on jest raczej specjalistą.
Zrezygnowany zacząłem walić w drzwi i się drzeć ale to nic nie dało, gdy już chciałem usiąść znów na łóżku usłyszałem jak zamek w drzwiach się przekręca, wiec szybko skierowałem swoją głowę w tamtym kierunku
Pamiętaj Yoongi musisz być miły.
W drzwiach stanął Hoseok a po chwili zamknął je i podszedł do mnie rzucając mną o łóżko.
Pod swoimi plecami poczułem materiał a na swoim brzuchu ciężar, który był spowodowany tym, że on na mnie usiadł.
Byłeś grzecznym chłopcem gdy mnie nie było?- poprawił kosmyk moich włosów i uśmiechnął się tak jakby nic się nie stało.
B..byłem grzeczny proszę Pana.
Poczułem jego rękę niebezpiecznie blisko mojego krocza co bardzo mnie spłoszyło ale przecież nie mogłem nic zrobić, byłem bezbronny jak małe dziecko.
Lubię grzecznych i posłusznych chłopców kochanie. Posłuchaj ja nie chce być dla ciebie zły, tamci dwaj gówniarze byli naprawdę nieposłuszni i bardzo niegrzeczni. Musiałem ich ukarać, ale w tobie widzę potencjał, wiec jeśli będziesz dla mnie miły to będę traktować cię najlepiej jak umiem a uwierz ze potrafię traktować ludzi dobrze rozumiesz?- klepnął mnie w biodro i patrzył przenikliwie w moje oczy.
Ro..rozumiem będę dla Pana miły ale proszę niech pan pozwoli mi coś zjeść... ja jestem bardzo głodny - chłopak popatrzył na mnie jeszcze chwile po czym wyszedł z pokoju a po chwili wrócił z jedzeniem na taczce. Podał mi to i kazał zjeść na co oczywiście przystałem ponieważ byłem bardzo głodny.
Gdy zjesz zejdź na dół obejrzymy razem jakiś film i postaram się ci opowiedzieć o mnie coś abyś się mnie już nie bał - wyszedł z pokoju lekko przymykając drzwi... on chce ze mną obejrzeć film? Teraz chce być miły? Co z nim jest nie tak? Dlaczego najpierw mnie prawie bije a później jest dla mnie miły? Zastanawiałem się tak podczas jedzenia naprawdę dobrego posiłku, ale on w końcu się skończył a ja musiałem zejść na dół.
Chcąc nie chcąc w końcu ruszyłem się z krzesła i zszedłem powoli po schodach on już siedział na kanapie a w ręku trzymałem pilot... na stole leżały słodycze i inne przekąski.
O zjadłeś już? To super chodź usiądź obok i wybierz coś co byś chciał obejrzeć - pociągnął mnie za rękę abym usiadł i podał mi pilota. Wybrałem film po pewnym czasie i szczerze mówiąc przestałem się aż tak bardzo stresować... nie było czym przecież nie krzyczał na mnie i siedział spokojnie obok.
W połowie on zatrzymał film i odwrócił mnie tak abym na niego patrzył
Wtedy dopiero zacząłem lekko się stresować.
Widzę, że się boisz i wiem czemu. Nie dziwie się ja tez na twoim miejscu bym się bał ale proszę pozwól że opowiem ci coś dobrze? Pozwolisz?
Spojrzał na mnie a ja pod wpływem jego spojrzenia od razu się zgodziłem.
Wiesz dzieciaku tobie wydaje się pewnie, że jestem złem koniecznym, ale nie wiesz jak wygląda moja przeszłość. - uśmiechnął się do mnie i przyciągnął do siebie abym głowę oparł na jego ramieniu.
Gdy poszedłem do gimnazjum zrozumiałem, że świat, który mnie otaczał wcale nie jest taki cudowny i piękny.
Byłem wtedy cichym i niczym nie różniącym się od innych dzieckiem, ale pewnego dnia zauważyłem, że interesuje się mną grupka bogatych i popularnych dzieciaków z mojej szkoły.
Szczególnie przyglądał mi się jeden z nich, miał chyba na imię Taeyoung.
Na początku po prostu mnie zaczepiali sam nie zwracałem na to większej uwagi - zaśmiał się gorzko i zaczął mówić dalej a ja uważnie słuchałem.
Byłem głupi, ponieważ z czasem zaczęło się to zmieniać w czyny... stałem się popychadłem. Pamiętam pewien dzień jakby miał stać się wczoraj... wracałem do domu było ciemno a ja miałem przed sobą ogromny las przez który musiałem przejść. Nie widziałem nic ponieważ drzewa i chmury zasłaniały blask księżyca. W jednej sekundzie zostałem złapany za ramie i przyszpilony do drzewa... możesz pomyśleć, że mogłem się wyrwać i uciec, lecz nie mogłem ponieważ byłem wtedy naprawdę słaby.
Chwilę czasu zajęło mi odróżnienie tej osoby, ale po barwie głosu i zarysach domyśliłem się iż był to Taeyoung i jego banda. Wtedy właśnie zacząłem krzyczeć, ale po chwili zostałem uderzony w polik tak mocno, że poleciały mi łzy... on śmiał się i popchnął mnie na ziemie przez co ukucnąłem. Usłyszałem dźwięk rozpinającego się rozporka i wtedy zaczął się podwójny koszmar.
Kazał mi obciągnąć... oszczędzę ci dalszego biegu historii bo nie ma tam nic przyjemnego dla twoich uszu, ale powiem ci, że właśnie dlatego taki jestem i będę taki lecz jeśli będziesz miły ja tez postaram się taki być... obiecałem się tobą zaopiekować wiec uczynię to a ty masz się mnie słuchać bo ze mną nic ci się nie stanie zrozumiałeś?
Byłem zszokowany jego historią ktoś go skrzywdził a on teraz krzywdził innych robiąc dokładnie ten sam błąd
Zrozumiałem, ale jeśli mogę wyrazić swoją opinie na ten temat to według mnie postępujesz właśnie tak samo jak oni tylko, że na tych dwóch chłopakach i na mnie. To nie jest w porządku z twojej strony... jeśli mi tylko zaufasz obiecuje, że zmienię ciebie na lepsza osobę, ale musisz tego chcieć.
Popatrzył na mnie i pogłaskał po głowie.
Dobrze mały, ale nie drąż już tematu bo to nie ma sensu.
Przez cały wieczór oglądaliśmy filmy i nawet śmieliśmy się z opowiadanych wspólnie żartów. Wydawało się że wszystko zaczyna być normalnie...
Ale czy aby napewno?.

***** MAMY KOLEJNY ROZDZIAŁ, MAM WIELKĄ NADZIEJĘ, ŻE PRZYPADŁ WAM DO GUSTU *****

psycho Promise Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz