Obudziłem się na zimnej podłodze obok szpitalnego łóżka. Wziąłem do ręki swój ukochany telefon i spojrzałem na godzinę. Była szósta... co za tym idzie? Zaraz lekarze powinni mieć swój obchód... lepiej będzie, gdy położę się na łóżku. Gdyby zobaczyli mnie na ziemi o takiej porze mogliby pomyśleć, że jest ze mną jeszcze gorzej niż ostatnio.
Położyłem się na łóżku i udawałem, że śpię. Po chwili do sali wszedł lekarz i obudził mnie, więc czas zacząć być miłym i uprzejmym, żeby mnie szybciej wypuścili.- Dzień dobry, jak się czujesz dzisiaj Yoongi? Wszystko dobrze? Leki pomagają?
Popatrzył na mnie podnosząc wzrok, który był dotychczas skupiony na karcie pacjenta.
- Dzień dobry Panie Kim. Czuje się lepiej, nawet bardzo dobrze. Myślę, że leki pomagają, więc może mógłbym zostać wypisany i wrócić do domu?
Lekarz tylko się zaśmiał i poczochrał moją głowę.
- Jeśli w najbliższym czasie zobaczę u Ciebie postępy to owszem, rozważe wypisanie Ciebie, lecz jak na razie nie widzę ich, więc postaraj się maluchu.
Wyszedł z mojej sali, a ja jak zwykle wyplułem leki do kwiatka. Zastanawiam się, czy mój nowy terapeuta dzisiaj też do mnie przyjdzie... Może uda mi się, go jakoś przekonać, że jestem normalny i powinienem zostać wypisany... jestem już tutaj od 2 lat i nie mam zamiaru siedzieć ani chwili dłużej z tymi wariatami.
O godzinie dziesiątej przynieśli mi jedzenie i muszę przyznać, że naprawdę nie było ono aż takie ohydne. Kiedyś pracowała tutaj taka starsza Pani, była ona okropna dla każdego... nawet dla ordynatora, więc kiedyś powiedziałem mu, że ta Pani mnie molestuje i oczywiście mi uwierzyli, przecież czemu mieliby tego nie zrobić. Od tamtej pory nigdy nie widziałem już tamtej baby, a zamiast niej jest teraz facet, który jest dla każdego bardzo miły i dobrze gotuje.
Po śniadaniu o dziwo, pozwolono mi wyjść na dwór, więc jak najszybciej to uczyniłem.
Usiadłem na ławeczce z kartką i długopisem. Od zawsze lubiłem pisać o swoim życiu, więc każdą swoją myśl, przelewem na papier. Siedziałem tak, aż nagle ktoś wyjął jedną słuchawkę z mojego ucha i usiadł obok mnie. Spojrzałem tam- był to mój terapeuta Hoseok- z herbatą w ręku. Miło się do mnie uśmiechał i pomachał mi prosto przed oczami. Gdy tylko na niego spojrzałam, wszystkie moje myśli z wczorajszej nocy się nasiliły.- Hej Yoongi, czy dzisiaj będę mógł z Tobą normalnie porozmawiać?
Spojrzał na mnie swoimi szarymi oczami. To muszą być soczewki przecież to nie jest naturalny kolor oczu u koreańczyków. Po krótkiej chwili postanowiłem mu odpowiedzieć.
- To zależy od tego czy powiesz coś konkretnego... nie chce mi się gadać z kimś kto pierdoli głupoty.
Chłopak rozszerzył oczy ze zdumienia.
- Przyniosłem ją dla Ciebie. Napij się, dzisiaj jest dosyć zimno.
- Przecież jest 20 stopni na dworzu.
Mimo wszystko wziąłem cieplusią herbatkę i napiłem się jej. Hoseok patrzył na mnie swoimi dużymi oczami co sprawiało, że czułem się trochę niezręcznie, ale przecież mu tego nie powiem. Gdy wypiłem herbatę, obydwoje poszliśmy do mojej sali. Od razu usiadłem na łóżku odkładając kartkę na szafkę. Chłopak usiadł obok mnie i patrzył kolejny raz swoim przenikliwym wzrokiem w moją stronę.
- Możesz się tak na mnie nie patrzeć?
Powiedziałem cicho patrząc na podłogę, która nagle wydawała się bardzo interesująca.
- A co jeśli chce się tak patrzeć?
- Dobra to się patrz!
Zbulwersowałem się dosyć mocno. A facet tylko odwrócił mnie w swoją stronę i położył swoją ogromną rękę na moim czerwonym policzku.
- Nie utrudniaj mi pracy mały bo ja też potrafię być chamski.
Jego głos stał się chłodny, a spojrzenie zimne. Po moim ciele przeszły dreszcze.
- Prz...przepraszam, już nie będę.
Jego druga ręka powędrowała na moje biodro i zacisnęła się na nim. Nie wiedziałem do końca co się z nim stało, przecież był taki miły i co on tak właściwie usiłuje zrobić.
- C...co Ty robisz?
- Cichutko słoneczko sprawie, że poczujesz się dobrze.
Facet położył mnie na łóżku i odsłonił moje włosy z czoła. Byłem lekko wystraszony, ale byłem też ciekaw, co on chce zrobić.
Jego ręce wdarły się pod moją koszulkę i zaczęły dotykać mnie po całym torsie i plecach. Nigdy nikt mnie tak nie dotykał... Nie wiem sam czy mi się podobało czy nie. Jedno jest pewne... Nie znam go na tyle dobrze, aby uprawiać seks, ale z drugiej strony bardzo tego chcę. Moje ciało pragnie pieszczot, więc za każdym jego dotykiem, cicho jęczałem. Zdjął ze mnie koszulkę i całował mój tors a palcami pieścił sutki. Sapałem z przyjemności i podniecenia. Chłopak popatrzył na mnie.- Czy powinienem to zrobić?
♡♡♡♡♡ Mamy rodział 2 ♡♡♡♡♡
CZYTASZ
psycho Promise
FanfictionHoseok, który przez traumę z dzieciństwa posunął się zbyt daleko. Yoongi, który chce nauczyć go kochać.