- Czy powinienem to zrobić?
- N...nie proszę nie...
Popatrzyłem na faceta ze łzami w oczach, ponieważ zacząłem się go bać.
- To opowiesz mi o sobie wszystko?
- T...tak
Chłopak ze mnie zszedł i usiadł jakby nigdy się nic nie stało na krześle obok. Wyjął notes i długopis, po czym coś napisał i spojrzał na mnie.
- Bądź spokojny, przecież nie zrobiłbym Ci nic złego. Chciałem Cię tylko bardziej do siebie przekonać abyś mi coś o sobie powiedział.
Spojrzałem na niego jak na wariata i odsunąłem się w najgłębszy kąt mojego łóżka.
- Myślę, że jesteś mocno walnięty i to ty, powinieneś tutaj siedzieć zamiast mnie..., mimo wszystko skoro chcesz mi pomóc, to nie rzucaj się na mnie na drugiej terapii. Myślę, że wypadałoby się najpierw poznać.
Spojrzałem nieśmiało na faceta, ale szybko spuściłem wzrok gdyż czułem się przy nim mocno niezręcznie.
- Masz rację, przepraszam, poniosło mnie i nie powinienem się tak zachowywać. Jestem tu w końcu po to aby Ci pomóc. Przepraszam.
- Chcesz mi pomóc tak? W takim razie zabierz mnie stąd... proszę zabierz mnie z tego okropnego miejsca, przecież ja nie jestem chory.
- Nie mogę Yoongi.
Odważyłem się na niego spojrzeć. Zrobię wszystko aby stąd wyjść... choćbym miał się posunąć za daleko.
- Proszę... wyciągnij mnie stąd... napewno jest jakiś sposób abym mógł stąd wyjść.
Po minie terapeuty było widać, że myśli nad tym bardzo intensywnie. Przez dłuższą chwilę się nie odzywał. Po chwili wstał i spojrzał na mnie z góry.
- Zawrzyjmy pakt.
- Co...coo?
Chłopak lekko się uśmiechnął i znów usiadł na krześle obdarowując mnie swoim dziwnym spojrzeniem.
- Pakt maluchu... taki układ... hmmm obietnice- tak obietnice maluchu, musisz mi coś obiecać, a w zamian za to, ja wyciągnę Ciebie stąd i zaopiekuję się Tobą.
- Zrobię wszystko.. ale błagam wyciągnij mnie stąd.
Facet podszedł do mnie i potargał moje włosy.
- Spakuj się i poczekaj tutaj na mnie, jak przyjdę masz być gotowy.
Pokiwałem głową na znak, że rozumiem i zacząłem się pakować, gdy tylko Hoseok wyszedł z mojego pokoju. Cieszę się, że mnie stąd zabierze, ale z drugiej strony obawiam się z nim mieszkać w jednym domu i to na jego warunkach na dodatek złożyłem mu obietnicę, lecz dalej nie wiem jaką... A co jeśli praca jako terapeuta jest tylko przykrywką, a tak naprawdę jest on psychopatą porywającym chłopców pod pretekstem lepszego życia, a później robi z nich swoje własne dziwki? A może naprawdę chce mi pomóc i mnie stąd wyciągnąć, a ta obietnica to coś nie ważnego.
Miałem cholerny natłok myśli i sam nie wiedziałem już jak mam odebrać jego pomysł, ale spakowałem torbę i usiadłem na łóżku czekając grzecznie tak jak mi kazał. Gdy drzwi do mojej sali się otworzyły wszedł on do niej i zabrał moja torbę po czym kazał mi wstać i wyszliśmy razem najpierw z sali a potem ze szpitala. Kazał mi wsiąść do auta i zapiąć pasy, a sam wpakował moją torbę na tylnie siedzenia i wsiadł na miejscu kierowcy. Ruszył, a ja byłem szczęśliwy, że opuszczam to ponure miejsce i na dodatek ma się mną kto zaopiekować.
Dojechaliśmy przed jego dom i wysiedliśmy. Stanął przed drzwiami i otworzył je. Automatycznie mnie zamurowało.
CZYTASZ
psycho Promise
FanfictionHoseok, który przez traumę z dzieciństwa posunął się zbyt daleko. Yoongi, który chce nauczyć go kochać.