*** rodział 9 ***

43 7 1
                                    

Obudziło mnie przyjemne ciepło otulające moje ciało.
Otworzyłem zaspane oczy, które marzyły aby jeszcze przez chociaż najmniejszą chwilkę zostać zamknięte.
Źródło ciepła to był Hoseok, który z słuchawkami w uszach leżał obok i patrzył w sufit... nie byłem pewien co mam zrobić, lecz on po chwili wyjął jedna z słuchawek i włożył do mojego ucha... leciała tam bardzo dobrze znana mi piosenka „Gravity"od Ong Seong Wu.
Starałem się w nią wsłuchać, więc  znów przymknąłem moje oczy.
Nie umiałem się na niej skupić, ponieważ przez moja głowę cały czas przeplatały się myśli o Hoseoku... dlaczego raz jest dla mnie miły a kolejnym razem krzyczy i szarpie mnie? Dlaczego zabrał mnie ze szpitala mówiąc, że się mną zaopiekuje gdy wcale tego nie robi? Dlaczego więzi w domu młodych chłopaków i dlaczego ich gwałci ze swoimi kolegami? Przecież on jest lekarzem psychiatrą powinien wiedzieć jak takie zachowanie może wpłynąć na ludzi.
Nagle chłopak wyrwał słuchawkę z mojego ucha i spojrzał na mnie zawisają przy okazji nade mną. Nie podobało mi się to, ale nie mogłem nic zrobić musiałem być grzeczny, aby on mnie wypuścił.
Co dziś robiłeś? Dlaczego spałeś gdy przyszedłem? Co tak bardzo cię zmęczyło?
Zapytał mnie a ja zamarłem, bo przecież nie powiem mu, że wszedłem do pokoju do którego mi zabronił wchodzić i na dodatek uwolniłem jego dziwki... musiałem improwizować mam nadzieje, że uwierzy.
No więc ja tylko zmęczyłem się gdy rano sprzątałem w kuchni i jeszcze na stoliku leżą pieniądze...

Pieniądze? Za co? Coś ty znów zrobił?

*co ja zrobiłem? Ty jebany chuju! Przysięgam że kiedyś cię zabije z zimna krwią*

Ja nic nie zrobiłem Hoseok to tylko... to ten facet przyszedł rano i on zgwałcił mnie... pieniądze leżą na stole powiedział że są dla ciebie...

Jak do mnie powiedziałeś?

Uderzył mnie w głowę dosyć mocno a krew z mojego nosa zaczęła sama lecieć...

Kurwa naprawdę?! Jesteś aż taka pizdą?! Nawet nie uderzyłem ciebie mocno... wstawaj kurwa pobrudzisz mi cała pościel a klienci nie lubią gdy jest brudno!

Popchnął mnie a ja spadłem z łóżka.. gdy nie miałem siły wstać uświadomiłem sobie jak bardzo jestem słaby.
Podszedł do mnie i podniósł mocno za włosy po czym wrzucił do łazienki i kazał się ogarnąć i zejść na dół... jeszcze chwilkę tak postał po czym rzucił we mnie jakimiś lateksowym ciuchami, zamknął łazienkę i wyszedł... spojrzałem na siebie w lustrze i naprawdę się przeraziłem.
Gdy już doprowadziłem się do porządku przynajmniej w osiemdziesięciu procentach stwierdziłem że założę ten strój który mi dał i zejdę na dół, lecz gdy go tylko założyłem nie chciałem się stamtąd ruszać... wyglądałem jak tania dziwka z pod latarni... usiadłem załamany na zimnych kafelkach i znów się popłakałem.

*Hoseok pov*
Usiadłem na kanapie w swoim salonie. Yoongi jest taką ofiarą losu, że aż czasami mi go szkoda, ale nic nie mogę zrobić teraz już się nie wycofam... kiedyś byłem nikim i każdy mną pomiatał, bo nie miałem pieniędzy. Teraz nagle każdy się ze mną przyjaźni, a to tylko dlatego, że mam pieniądze... ludzie są potworami a ja jestem jednym z największych i doskonale zdaje sobie z tego sprawę... nic nie poradzę na to, że ten chłopak ma taka piękna urodę.. Gdyby jej nie miał nawet nie zwróciłbym na niego uwagi i tylko bym go leczył, ale gdy tylko na niego spojrzałem wiedziałem, że będzie idealnie pasował do tego miejsca a ja będę mieć z niego duże pieniądze i wcale się nie myliłem... zaraz ma kolejnego klienta a nadal go nie ma...
Wyłaź z tego kibla gnoju zaraz masz klienta widzę cię tu za 2 minuty bo sam po ciebie pójdę i nie skończy się to dla ciebie dobrze!

Krzyknąłem z dołu a już po chwili usłyszałem jak schodzi nieudolnie po schodach.
Wstałem i poszedłem po niego, aby nic sobie nie zrobił... niezdarna dziwka to niepotrzebna dziwka.
Teraz słuchaj... zaraz przyjdzie tutaj twój następny klient i lepiej abyś był wystarczająco dobry, aby go zadowolić, bo w przeciwnym razie przysięgam, że skończysz w piwnicy zamknięty bez jedzenia i picia na najbliższy tydzień rozumiesz?!
Pokiwał głową przecząco i zaczął płakać. Mocno go uderzyłem i szarpnąłem za włosy.
Nie rycz i rób co ci każe bo kara będzie bardzo, ale to bardzo zła.

Gdy skończysz przyjdź do mnie, ale najpierw się umyj.
Chłopak dalej cicho płakał a do drzwi zaczął dobijać się klient
Podszedłem do nich i otworzyłem na oścież.. stał w nich chłopak na moje oko z 30 lat.
Był wysportowany i dosyć dobrze od niego pachniało
Ukłonił się i wszedł do środka.
Ja pokazałem mu Yoongiego a ten złapał go za rękę i pociągnął do wskazanego pokoju.
Ja w tym czasie zająłem się swoją druga praca i zacząłem czytać karty pacjentów którymi mam się jutro zająć w pracy... byli to przeważnie młodzi ludzie i w dużej przewadze kobiety... jedna karta rzuciła mi się w oczy
„Park Jimin lat 23 zdiagnozowano depresję i stany lękowe."
Park Jimin, Park Jimin skądś go znam, ale nie jestem pewien skąd... dowiem się jutro gdy pójdę do pracy.
Moje myśli zakłóciły odgłosy z pokoju Yoongiego
Były to krzyki... napewno nie przyjemności, ale czego ja mam się po nim spodziewać... to jego trzeci raz napewno go boli i dobrze niech cierpi, niech się przyzwyczaja do tego, że w życiu nie ma łatwo.
Po godzinie Yoongi stał przede mną w jednej ręce z pieniędzmi a w drugiej z prezerwatywą
Spojrzałem na niego znacząco.

Po co przyniosłeś tego zużytego kondoma?

C..co mam z nim zrobić proszę Pana?

Matko jedyna dzieciaku wyrzuć to przecież to jest obrzydliwe jest zużyte nie możesz mi tego nosić po całym domu

Pokiwał tylko głowa i wyrzucił prezerwatywę do kosza pod moim biurkiem po czym stanął w kącie skulił się w sobie i patrzył na swoje nogi nie odzywając się
Wziąłem do niego pieniądze i schowałem do szafki po czym popchnąłem go na łóżko i zdjąłem z niego spodnie.
Nawet się nie ruszył, pewnie myślał że chce go wyruchać, ależ się zdziwi gdy zobaczy że chce go opatrzyć. Odwróciłem go na brzuch i rozszerzyłem jego nogi zaglądając w tamto miejsce
Sprawdzam czy jesteś rozerwany. Przecież darłeś się do tego stopnia, że pewnie na ulicy było ciebie słychać... ja to się zastanawiam jakim cudem dostałeś pieniądze za ten stosunek skoro tak krzyczałeś... gdybym to ja był na miejscu tego chłopka to bym cię skatował i wyszedł.
Jesteś naprawdę beznadziejny nawet nie umiesz się uciszyć gdy jesteś w pracy... musisz się przyzwyczaić do bólu bo z każdym kolejnym razem będzie jeszcze kurwa gorzej... a najgorzej będzie ze mną kochanie jeśli nie będziesz posłuszny... nie lubię chłopców którzy się mnie nie słuchają.
Uśmiechnąłem się do niego i założyłem na niego spodnie po czym kazałem mu wracać do pokoju.
————- HEJAK MAMY KOLEJNY ROZDZIAŁ. MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZYPADNIE WAM DO GUSTU. —————-
PS: na górze macie piosenkę podaną w tym rozdziale.

psycho Promise Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz