A co, zazdrosny?

27 2 0
                                    


Rano obudziło mnie natarczywe walenie w drzwi.

- Czego?! - krzyknęłam zaspanym głosem.

- Mogę wejść? - usłyszałam moją przyjaciółkę. Wstałam leniwie z łóżka i otwarłam drzwi.

- Ładnie tu masz - powiedziała rozglądając się - jeszcze nie wstałaś?

- Sobota jest przecież.

- Taa ale już 12 jest kochana Madie.

- Co?! Już? Myślałam, że 8.00 dopiero.

- No to źle myślałaś. Haha. Leć się ogarnąć. Idziemy na obiad zaraz.

- A śniadanie? - zapytałam.

- No to masz śniadanio-obiad.

Ubrałam się i odświeżyłam. Potem razem z przyjaciółką udaliśmy się do WS. Na szczęście nie było dużo osób, ponieważ pora obiadowa dopiero się zaczynała.

Wychodząc z sali wpadłam na kogoś.

- Uważaj jak łazisz!

Zignorowałem blondyna i poszłam do przodu. Znowu na kogoś wpadłam. Cholera jasna.

- Przepraszam nie zauważyłem cię - podniosłam głowę i uważałam wysokiego bruneta z pięknymi niebieskimi tęczówkami.

- Oh.... nie szkodzi. Tez cię nie widziałam.

- Liam jestem - chłopak wyciągnął w moja stronę dłoń. Uścisnęłam ją.

- Madeline.

- Oo widzę, że znalazłaś sobie nareszcie jakiegoś kochasia. Ciekawe kiedy cię zostawi. Daje wam jakiś tydzień - usłyszałam głos blondyna. Odwróciłam się wściekła w jego stronę. Nawet normalnie nie mogę porozmawiać z chłopakiem. Jak on mnie denerwuje.... chciałam mu coś odpowiedzieć ale Liam mnie wyprzedził.

- A co, zazdrosny? - nie słyszałam co mówili dalej. Odeszłam od nich. Nie mam zamiaru słychać ich kłótni, byłam wdzięczna chłopakowi, że chociaż raz to nie ja musiałam użerać się z Malfoy'em chociaż nie powiem, gaszenie go dawało mi satysfakcję i przyjemność.

****

Wieczorem szłam korytarzem na przechadzkę. Uslyszałam kroki i głos Theodora.

- Madeline! Zaczekaj.

Stanęłam i odwróciłam się w stronę chłopaka.

- Cześć - mruknęłam. Nie miałam zbyt dobrego humoru.

- Hej, coś ty taka smutna? Coś się stało?

- Nie, nic się nie.... - nie dane mi było dokończyć.

- Pewnie to przez.... - uslyszałam platyniaka ale również nie dałam mu dokończyć.

- Przedstawiam ci osoby, które chcą poznać twoja opinię - powiedziałam teatralnym głosem, rozkładając ręce w pusta przestrzeń przed nami.

- Ale tam nikogo nie ma - stwierdził podejrzliwe blondyn.

- No właśnie! - warknęłam i przyspieszyłam kroku. Dotarłam do mojego dormitorium i od razu położyłam się na łóżku. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam....

——————————————————

Przepraszam dzisiaj taki króciutki rozdział ale nie mam weny.

Panienka_Styles

Kiss me MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz