- Zamierzam wygrać

26 3 0
                                    


Rano obudziłam się i z radością stwierdziłam, że nie mam byt dużego kaca. Po chwili jednak uśmiech zszedł mi z twarzy. Przypomniałam sobie wczorajsze wydarzenie z Malfoy'em. Ja naprawdę się zgodziłam?! Ale ze mnie idiotka! Teraz nie mogę się wycofać. Nie mogę stchórzyć. Wystarczyły mieć nadzieje, że chłopak odpadnie pierwszy. Mam nadzieje, że on tego nie pamięta. A może to był po prostu tylko sen? Z takim przekonaniem po ogarnięciu się zeszłam do Wielkiej Sali na śniadanie.

- Pamiętasz o naszej grze? - usłyszałam niemiły głos fretki przy moim uchu. Moje usta wygięły się w grymas niezadowolenia. Moje marzenia o śnie oraz jego nie pamięci o tym legły w gruzach. Kiwnęłam lekko głową.

- Zamierzam wygrać - warknęłam.

- Tak? Jak narazie ciągnie cię w przeciwna stronę od wygranej kotku.

- Nie nazywaj tak mnie!

- A przezwiska? Pamiętasz? Chyba, że się poddasz, stchórzysz.

- Nigdy fretko!

Odsunęłam się od niego. Zjadłam w pośpiechu śniadanie i wybiegłam z WS. Na co ja się zgodziłam? Myśle, że będę zadawać to pytanie sobie już do końca, a odpowiedzi brak....

Muszę się wziasc w garść i to wygrać. Nie ważne jak wysoka będzie cena, wygram to. Z tym postanowieniem wstałam i ruszyłam w stronę zamku. Akurat wpadłam na blondyna. I upadłabym do tylu ale poczułam jego silne ramiona oplatające moja talię. Nachylił się blisko mojej twarzy i uśmiechnął przebiegle.

- Możesz mnie podnieść? - zapytałam ,,przez przypadek'' chwytając jego rękę, aby pomoc sobie wstać. Chłopak lekko się wzdrygnął.

****

Wieczorem poszłam do Pokoju Wspólnego Ślizgonów. Zobaczyłam paczkę moich przyjaciol i Malfoy'a siedzących na kanapie. Gdy chciałam usiąść obok niego Draco pociągnął mnie za nadgarstek tak, że wylądowałam na jego kolanach. Pisnęłam cicho upadając. Chciałam się wyrwać ale on jak gdyby nigdy nic oplótł ręce wokół mojego brzucha nie dając mi swobody ruchu.

Nasi przyjaciele spojrzeli po sobie uśmiechając się głupkowato, a ja zrobiłam naburmuszoną minę.

- Umowa to umowa - wychrypiał mi do ucha Malfoy. Dreszcz podniecenia przeszedł mnie od tonu jego głosu. Nie, nie, nie. Nie mogę dać się tak łatwo. Miałam wygrać, a jak narazie nie zrobiłam nic w tą stronę. Jedynie 2:0 z powodzeniem dla fretki. Ugh.... muszę się wziąć w garść.

Postanowiłam, że jak narazie dopóki nie wymyślę jakiegoś sensownego planu będę trzymała się od niego z daleka.

Nie zapowiada mi się na olśnienie więc muszę go unikać.

Jednak to nie będzie takie proste.

Dlaczego? Bo on nie odpuści....

Panienka_Styles

Kiss me MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz