Zabójstwo

5K 246 1K
                                    

Pov: Clay

Byliśmy już pod domem, wysadziłem Georga i Dristę z samochodu, a sam miałem sprawę do załatwienia, musiałem przetłumaczyć gówniarzowi, że z moją siostrą, się w ten sposób nie bawimy, znalazłem adres w jej telefonie, i udałem się pod niego.

Time Skip: kilka minut później.

Dotarłem na miejsce, zauważyłem że dzieciak był bogaty, takim się w głowie szybko jebie, czemu ja nie robiłem nagich zdjęć Georgowi i nie wstawiałem ich do neta? Chyba mimo wszystko byłem jednak normalnym człowiekiem, pomijając fakt, że nie panuję nad moją spermą, to jest ze mną wszystko w porządku.

Zapukałem do drzwi, na moje szczęście otworzył właśnie on, próbował je szybko zamknąć, ale popchnęłem go i zamknąłem za sobą drzwi, w domu chyba nikogo nie było, więc walnęłem go z całej siły w nos, w ten sposób że upadł na ziemię.

-czego chcesz?!-zapytał już z łzami w oczach.

-prosta sprawa, mówisz wszystkim że jesteś dupkiem i wykorzystujesz dziewczyny, a te zdjęcia to Photoshop, wszyscy będą szczęśliwi, co prawda oprócz ciebie, ale trzeba było nie wykorzystywać mojej siostry.

-chyba cie pojebało! Twoja siostra to szmata, dała mi dupy od razu, jak zobaczyła mnie bez koszulki, nie narzekała jak ją rżnąłem...-zaśmiał się, wycierając nos z krwi.

-powtórzę jeszcze raz...ROBISZ TO CO CI MÓWIĘ, TO NIE PROŚBA!

-nie będzie mi rozkazywać, jakiś jebany pedzio!

-jak chcesz, będziesz tego żałował...

Uderzyłem chłopaka, który próbował się podnieść, ale przerwałem mu ten proces, złapałem go za dłonie i je związałem, poszedłem szukać długiego kija, który zapewne będzie znajdować się w łazience, znalazłem, odczepiłem od niego mopa i wzięłem sam kij, wróciłem się do chłopaka.

-ostatnia szansa, inaczej doznasz bólu, jakiego nie doznał żaden, jak to ty powiedziałeś? „Pedzio"

-wolę doznać tego bólu, niż posłuchać rozkazów brata szkolnej szmaty i przy okazji pedała!-krzyknął rycząc na cały dom.

Do buzi wsadziłem mu jabłko tak, aby nie mógł krzyczeć, napewno wkońcu pęknie i ustąpi, rozebrałem go do naga i ustawiłem na kanapie na kolanach, ale ten się położył.

-radzę ci jednak przybrać tą pozycję, którą przed chwilą pomogłem ci przybrać, ale ty ją zmieniłeś, w tej pozycji twoje flaki mogą wyjść przez morde i tak zostać, a ty sobie zdechniesz.

Zrobił tak, jak mu przed chwilą kazałem, coraz głośniej płacząc, jebany był wytrzymały, no ale nie na długo, złapałem za kij i gwałtownie wsadziłem go w jego tył, nie miałem zamiaru się z nim cackać, w domu czekał na mnie Georgie.

-ty chory pojebie! To jest gwałt!-powiedział wypluwając jabłko.

-dla mojej siostry zrobię wszystko, zgódź się na warunki „bad boyu".

Wkładałem tego kija coraz dalej i coraz szybciej, a chłopak coraz głośniej płakał, zacząłem kręcić w jego dupie tak, aby wkońcu uległ.

-JAK TYLKO SKOŃCZYSZ TO CIE ZAJEBIE!

-zdajesz sobie sprawę, że nie skończę dopóki nie ulegniesz?

-wkońcu przyjadą tutaj moi rodzice...-oznajmił nie wytrzymując z bólu.

-wtedy ja ucieknę i wrócę ponownie.

Wsadziłem mu kija tak daleko, że wyjmując zobaczyłem krew, a on wrzasnął na cały dom, ale nic do mnie nie powiedział.

-PODDAJ SIĘ, WIDZĘ KREW!

-co do chuja!! Przestań psycholu!

-NIE JESTEM PSYCHOLEM!

Na to słowo się zdenerwowałem i chciałem wsadzić kija jeszcze dalej, ale chłopak się uwolnił, tyle że schodząc z kanapy zapomniał, że w swoim otworze ma kija... potknął się i upadł, tym samym kij przebił jego wnętrzności i przeleciał przez usta.

-CZY JA ZABIŁEM CZŁOWIEKA?!

Niewiedziałem co mam zrobić w tamtym momencie, chłopak siedział na ziemi przeszyty kijem od mopa, a z jego ciała leciała strumieniami krew, byłem w szoku tego co przed chwilą się wydarzyło, były dwie opcje...

Zadzwonić na policję, bo wkońcu był to wypadek przy... co ja pierdole przecież ja go torturowałem, pójdę siedzieć tak czy tak!

Drugą opcją jest zadzwonienie do Georga, bo nic innego nie przychodziło mi na myśl, zrobiłem to...

Rozmowa telefoniczna z: George

-zabiłem człowieka...

-Clay, nie żartuj haha.-odpowiedział, śmiejąc się do telefonu.

-George, on nie chciał mi ulec, więc postanowiłem że będę go torturować a-ale on...

Opowiedziałem Georgowi całą sytuację, nic nie mówił, był w szoku, ale po kilku sekundach milczenia jednak się odezwał.

-zaraz tam będę!

Time Skip: 15 minut później.

Nadal byłem w szoku po tym co zrobiłem, ale usłyszałem że ktoś wchodzi do domu, trochę mi ulżyło bo myślałem że to Georgie, ale gdy wstałem i zajżałem do przed pokoju, ujrzałem kobietę i mężczyznę, którzy na mój widok wyjęli telefon i chyba chcieli dzwonić na policję, wiedziałem że to już mój koniec, zostawię Georga, dristę, przyjaciół i całą moją rodzinę samych.

Nagle do domu wszedł brunet, który widząc tych dwóch ludzi trzymających telefon w ręcę, schwytał pierwsze lepsze narzędzie, w tym przypadku była to metalowa łyżka do butów i z całej siły uderzył ich w głowę, upadli na ziemię...

-Clay, mamy zamówione bilety, musimy uciekać zanim oni się przebudzą, zmienimy wygląd, imię i nazwiska, zaczniemy wszystko od nowa, wszystko będzie dobrze kochanie!

George złapał mnie za rękę i wybiegliśmy z domu, chłopak usiadł za kółkiem i jechał w stronę lotniska...

KONIEC
To znaczy jaki koniec, początek ich życia kryminalnego, które opiszę w kontynuacji. Przepraszam że tak szybko, ale nie mam na to już kompletnie pomysłu.

Wydaje mi się że opublikuję ją dopiero jak napiszę około 5 rozdziałów czyli tak za 4 albo 3 dni max.
Dam wam znać w formie rozdziału w tej książce, wtedy od razu uznam ją za zakończoną.

Do zobaczenia dla tych którym będzie chciało się to jeszcze czytać.

Kiss Me Dream /gream/dreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz