*Pięć lat później*
AMIEE
Podeszłam do regału pełnego butelek z wodą i stanęłam przed nim udając pełną koncentrację nad etykietkami. W zasadzie, zawsze mnie ciekawiło, po co wodzie etykietki, nic i tam nie było.
Odwróciłam się w lewo, zobaczyłam dwie głowy wychylające się zza regału. Pokręciłam głową. Te dwa łby należały do moich, jakże najlepszych, przyjaciół, którzy wymyślili mi taką karę, za, no...przegrany zakład. Jedna z nich należała do Caitlin, długowłosej brunetki z ciemnymi oczami, druga do Tomasa, niezbyt rozgarniętego, typowego blondyna z niebieskimi tęczówkami i okularami na nosie.
Po dłuższej chwili brunetka machnęła ręką, na znak abym się pośpieszyła. Przewróciłam oczami i omiotłam najbliższą część sklepu wzrokiem w poszukiwaniu jakiegoś pracownika. Po chwili padło na wysokiego bruneta z włosami wepchniętymi pod czapkę z daszkiem. Miał na sobie dwie bluzki, jedną szarą z długim rękawem schowana pod zieloną z krótkim rękawem i kieszonką, do której przyczepiony był identyfikator. Szedł akurat w moja stronę z, najwyraźniej, zamiarem rozładowania kolejnej partii butelek.
Odwróciłam się do przyjaciół, a gdy Caitlin machnęła na mnie ręką, przewróciłam oczami i podeszłam do mężczyzny.
– Przepraszam – zwróciłam jego uwagę.
Odwrócił się do mnie i zmarszczył brwi. Spod czapki, wystawały mu włosy zasłaniając część czoła. Miał ciemno brązowe oczy i wyraźne rysy twarzy. Zdawało mi się, że go kiedyś spotkałam.
– Mogę w czymś pomóc? – jego głos był łagodny.
Dopiero po chwili ogarnęłam, że nadal nic nie odpowiedziałam.
– Tak – zaczęłam przedłużając słowo. – Chciałam się spytać, czy mógłby pan odpowiedzieć mi na parę pytań?
Zmarszczył brwi.
– Odnośnie...? – spytał i zabezpieczył wózek, żeby się nie ruszył.
– Zadanie projektowe do szkoły – wypaliłam. – Mamy zrobić wywiad...środowiskowy – dodałam niepewnie. – Potrzebuję odpowiedzi od paru osób.
Zamyślił się, ale już po chwili mi odpowiedział:
– Ile tych pytań?
Poprosiłam, aby zaczekał i wyjęłam telefon z kieszeni. Włączyłam notatkę z czterema pytaniami zrobionymi przez moich przyjaciół.
– Cztery – powiedziałam. – Czy mogłabym pana nagrać? – spytałam.
Po chwili, niepewnie skinął głową. Włączyłam dyktafon.
– Wywiad z pracownikiem sklepu – powiedziałam, po czym skierowałam telefon w jego stronę. – Od jak dawna tu pracujesz? – powiedziałam próbując przybrać poważny głos.
– W zasadzie to niecały miesiąc – podrapał się po głowie.
– Dlaczego akurat tutaj?
– Niedaleko stąd mam mieszkanie – powiedział.
– Co sądzi pan o pracy w tym miejscu?
– Nie jest źle – uznał. – Nie płacą najgorzej – zaciął się, jakby przypomniał sobie o czymś, o czym nie powinien mówić. Po chwili kontynuowałam.
– Czy jest to pana wymarzona praca?
– Nie, raczej tymczasowa – odpowiedział niepewnie i szybko.
– Dziękuję za odpowiedzi – wyłączyłam telefon.
– Nie ma sprawy – odpowiedział i odwrócił się szybko. – Wybacz, muszę wracać do pracy – oznajmił posyłając mi niepewny uśmiech i zabrał się za wypakowywanie i stawianie na półkach butelek z wodą.
CZYTASZ
Tajemnicze Przeznaczenie[Gruntowny Remont]
Mystery / Thriller[CZEKA NA GRUNTOWNY REMONT] POPRAWIONE (ale jeśli jakimś cudem znajdą się jakieś błędy, to bardzo przepraszamy i postaram się je poprawić jeśli tylko zostaną oznaczone) No więc... Jeśli poszukujesz dziwnej opowieści to zapraszam serdecznie. ________...