HUNTER
Cofnąłem się uderzając w ścianę. Przekląłem i w ostatniej chwili osunąłem się na ziemię. Patrzyłem do góry na rękę mojego przeciwnika uderzającą w ścianę, tym ciosem mógłby rozwalić mi żebra. Wydostałem się spod niego i odszedłem najdalej jak się dało. Natrafiłem na ścianę, odsunąłem się od niej i stanąłem w pozycji gotowej do biegu. Koleś odwrócił się trzymając się za rękę. Ściana była nieuszkodzona. Spojrzał na mnie spod byka i ruszył w moją stronę. Starałem się zwiększyć dystans między nami, ale za każdym razem trafiałem w ścianę. Ten pokój był zdecydowanie za mały. Wystarczyła chwila nieuwagi i mężczyzna złapał mnie za koszulkę i przyparł do ściany. Złapałem go za ręce i próbowałem je od siebie odciągnąć.
– Potrafisz tylko uciekać, cwaniaczku? – uśmiechnął się. Odwróciłem głowę chroniąc się przed jego zabójczym oddechem.
– Ty za to nie potrafisz używać szczoteczki do zębów – syknąłem.
Uderzył mną o ścianę. Zsunąłem się po niej z jękiem. Obraz mi się zamazał, jego głos stał się nie wyraźny. Zacisnąłem mocno powieki i natychmiast je otworzyłem. Poczułem ból na klatce piersiowej i zaraz po tym, odbijając się od ściany, leżałem na podłodze. Chciałem się podnieść, ale nie dałem rady, położyłem głowę na zimnych kafelkach.
– Mówię coś! – Kolejne uderzenie. Jego słowa docierały do mnie niewyraźne. W moich oczach był jedną, wielką rozmazaną plamą.
Ponowiłem próbę wstania. Podparłem się rękami, podciągnąłem nogi i niemal klęknąłem, kiedy dostrzegłem wyróżniające się plamy na podłodze. Zaraz po tym poczułem jego dłoń na mojej szyi. Podniósł mnie nad podłogę, a ja łapczywie łapałem powietrze i za wszelką cenę próbowałem rozluźnić jego uchwyt. W uszach mi dzwoniło. Słyszałem tylko pojedyncze słowa, które wypowiadał. Nagle zamilkł. Usłyszałem kogoś jeszcze. Wielkolud nie był wcale zadowolony. Puścił mnie. Zatoczyłem się do tyłu, napotkałam ścianę i usiadłem na podłodze starając się uspokoić oddech. Zamknąłem oczy, ale gdy je otworzyłem nikogo już nie było.
Pomieszczenie, w którym mnie zamknięto, było całe białe i małe. Nie było tu nic poza światłem i drzwiami. Niedługo po tym jak tu się znalazłem pojawił się ten koleś. Wysoki, umięśniony i łysy facet po trzydziestce. Przedstawił się jako Rick i od razu zabrał się do roboty. Nie byłem przygotowany i całkowicie mnie zaskoczył, kiedy dostałem od niego z pięści. Szarpnął mnie wtedy sycząc mi do ucha, że tak kończą zdrajcy i kłamcy. Na początku starałem się mu coś zrobić, powalić, ale każda próba kończyła się nieprzyjemnym bólem.
Schowałem głowę między nogami i zakryłem ją rękami. Po kilkakrotnym mruganiu, odzyskałem ostrość wzroku i dostrzegłem parę szkarłatnych plamek na białej podłodze. Po chwili pojawiła się kolejna. Dotknąłem nosa i syknąłem. Dopiero teraz poczułem ten ból, następnie wyczułem jak po mojej brodzie ścieka krew, potem pojawił się metaliczny posmak w ustach. Nie miałem pojęcia, dlaczego dopiero teraz to poczułem.
AMIEE
Szłam wzdłuż pustych korytarzy, nie byłam w stanie stwierdzić jak długo i jak daleko poszłam. Ani razu nie spotkałam nikogo na swojej drodze. Być może powinnam się cieszysz, ale trochę mnie to niepokoiło. W każdej chwili mogą mnie zacząć szukać i w każdej chwili ktoś może pojawić się za kolejnym zakrętem, czy wyjść zza drzwi. Nie biegłam już, bo nie chciałam wytwarzać niepotrzebnego hałasu. Ale za to szłam cały czas jednym, tym samym, białym korytarzem. Wydawał się nie mieć końca.
Gdy już traciłam nadzieję, natknęłam się na rozwidlenie. Stanęłam i przyglądnęłam się dwóm korytarzom. Pierwszy, na lewo, był biały, jak ten, którym szłam dotychczas. Drugi był ciemno niebieski i wydawał się węższy. Zastanawiałam się przez chwilę. Idąc białym mogę natrafić jeszcze na coś, bądź się zgubić. Może trafić na jego koniec. Idąc niebieskim mogłabym dojść gdzieś, gdzie mnie jeszcze nie było. Nagle przypomniałam sobie, że James przecież szedł tym białym. Mogłabym na niego trafić, co nie byłoby dobrym rozwiązaniem.
CZYTASZ
Tajemnicze Przeznaczenie[Gruntowny Remont]
Mystery / Thriller[CZEKA NA GRUNTOWNY REMONT] POPRAWIONE (ale jeśli jakimś cudem znajdą się jakieś błędy, to bardzo przepraszamy i postaram się je poprawić jeśli tylko zostaną oznaczone) No więc... Jeśli poszukujesz dziwnej opowieści to zapraszam serdecznie. ________...