🔥 Zrobię wszystko,by...🔥

187 19 0
                                    

Pov. Valtor...

- Jeśli Trix zaatakowały Bloom,to znaczy,że niedługo mogą zaatakować również Was,dziewczyny - powiedziała Faragonda i spojrzała na Winx.

- Więc niech nas atakują, nie mają z nami szans - skomentowała Layla.

- Jeśli naprawdę zrobiły coś Bloom,to gorzko tego pożałują! - dodała Stella.

- Racja Stello,ale moim zdaniem najpierw musimy znaleźć Bloom, oby tylko nic jej się nie stało - powiedziała zmartwiona Musa i spojrzała na resztę.

Jeśli naprawdę,mimo tego,co ukrywają,choć trochę martwią się o Bloom,to z pewnością zrobią wszystko aby jej pomóc,bo w końcu... istnieją dwa ważne powody dla których dla nich lepiej byłoby gdyby Bloom zawsze była gdzieś blisko nich...
Po pierwsze,jak uważają,są jej przyjaciółkami,a po drugie... dobrze wiedzą,że mimo iż uważają się za takie silne,bez niej...są nikim.
Gdyby nie Bloom,przegrałby niemalże każdą walkę,z każdym wrogiem,bo kiedy One już nie dawały rady,gdy chciały się poddać tylko Ona zawsze była tą,która mimo bólu,walczyła do końca. Walczyła,nawet jeśli wiedziała,że już wszystko stracone...

- No to chyba nie mamy dużej na ci czekać,lecimy na Ziemię? - zapytała Flora.

- Tak lecimy! - odpowiedziały bez chwili wahania Winx.

- Ja chętnie poleciałabym z Wami, ale niestety nie mogę - odezwała się po dłuższym milczeniu Faragonda, która przez cały czas uważnie przysłuchiwała się rozmowie.
- Muszę pilnować szkoły, na wypadek,gdyby Trix chciały nas zaatakować.

Po co ma szukać swojej najlepszej uczennicy,której przez lata mąciła w głowie,skoro jak zawsze ma osoby,które w razie potrzeby będą walczyć za nią? Oczywiście nie może przecież lecieć z nami... musimy pilnować swojej szkoły na wypadek ataku,lecz czy nie przewidziała tego,że jeżeli nie udałoby się nam znaleźć Bloom jej szkoła, kiedy nadejdzie prawdziwe zagrożenie,ktoś o wiele potężniejszy niż Trix,zostałaby bez ochrony?
Czy tak szybko ktoś inny zajął jej miejsce?

- Dobrze,pani Faragondo, rozumiemy to - odpowiedziały
Winx i nastała chwila ciszy.

- Ja też pomogę wam szukać Bloom, w końcu to moja córka - odezwała się po chwili Vanessa, która do tej pory milczała.

- Wybacz mi Vanesso,lecz niestety nie możesz lecieć z nami - odezwałem się wreszcie.

- A-ale... Bloom... - zaczęła niepewnie.

- Vanesso,Valtor ma rację.
Bloom na pewno nie chciałaby, żeby coś Ci się stało - odparła Faragonda,która sądziła że zna moją żonę lepiej niż ktokolwiek inny,lecz to nie była prawda.
Nikt,żadna żyjąca istota w całym Magicznym Wszechświecie nie jest, nie była i nigdy nie będzie w stanie zrozumieć jej tak jak ja...w końcu ,choć każde z nas wydaję się być inne,oboje dzielmy tę samą moc i w głębi duszy jesteśmy tacy sami...

- Och...no dobrze - odpowiedziała smutna.
- Valtorze... - zaczęła, przenosząc na mnie wzrok.
- Proszę,obiecaj mi,że ją znajdziesz - powiedziała Vanessa i spojrzała na mnie ze łzami w oczach.

- Obiecuję,że zrobię wszystko by ją odnaleźć, ie poddam się i nie spocznę dopóki jej nie znajdę - przyrzekłem.

- Dziękuje - odpowiedziała cicho i odwróciła głowę,ukradkiem ocierając łzy.

- Nie ma za co,Vanesso.

Nie mogę pozwolić,by coś jej się stało.
Vanessa jest dla mnie bardzo ważna.
Traktuję ją jak drugą matkę,a raczej... czwartą,lecz w przeciwieństwie do wcześniejszych,Ona miała w sobie to,co powinna mieć matka.

Trzy Prastare Wiedźmy nigdy nie były dla mnie dobre.
Opiekowały się mną,to prawda,ale wychowały mnie na potwora.
Przez tyle lat robiłem wszystko,co chciały.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem Bloom od razu wiedziałem,że jest wyjątkowa,ale nie wiedziałem jeszcze jak bardzo.
Nie chodzi mi o jej moc,tylko o to jaka jest.
Jest piękna,miła,mądra, inteligentna,dobrze wychowana  pomysłowa, zabawna,uczciwa, godna zaufania i jest moja.
Jest moja i tylko moja.
Nawet nie chcę myśleć co mogłoby się stać, gdyby Winx i Drużyna Światła jej wtedy nie pomogli.
Wtedy,gdy zamknąłem ją w bryle lodu.
Gdy Bloom mnie pokonała i ponownie trafiłem do Wymiaru Omega dużo myślałem nad tym,co się stało. Myślałem o niej...o Bloom.
Myślałem co by było gdyby zgodziła się i dołączyła do mnie.
Oczywiście nie zgodziła się i wtedy mnie pokonała,ale gdyby jej się nie udało,czy dałbym radę ją skrzywdzić? Zabić ją?
Nie wiem,ale wiem jedno...
dobrze,że mnie pokonała i dobrze, że nic jej się nie stało.
Sam wciąż nie wierzę w to... jak taka piękna dziewczyna mogła pokochać takiego potwora jak ja?...

Kiedy znów zamknę oczy              𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz