— Nie chcę przerywać Ci rozmowy z nieprzytomną czarodziejką,Icy — wtrąciła nagle Stormy.
—...Ale...myślę,że powinnaś to zobaczyć — słysząc te słowa Darcy podniosła się i podeszła do kuli,lecz ja wciąż nie ruszyłam się z miejsca.— Czy razem z Winx jest... — w tym momencie wiedźma iluzji przerwała i razem ze Stormy pochyliła się nad kulą uważnie się jej przyglądając,lecz ja nadal nie wykazywałam zainteresowania.
Patrzyłam na ciało śpiącej Czarodziejki,chcąc upewnić się,czy aby na pewno szron i lód nie zaczął pokrywać jej ciała i nagle coś błysnęło na jej palcu,to był... pierścionek zaręczynowy i złota obrączką,co mogło oznaczać tylko jedno...wyszła za mąż.
Jest szansa...a nawet duże prawdopodobieństwo,że ma również dziecko lub...dzieci?— Icy ! — krzyknęły obie,lecz ja nic nie odpowiedziałam.
Przez cały czas starałam się znaleźć sposób na to,aby odebrać moc Bloom i jednocześnie zachować ją przy życiu. Wiedziałam jak to jest stracić wszystko co się miało i jeśli musiała stracić swoją moc,to nie chciałam,żeby musiała tracić również życie...swoją rodzinę.
— Valtor! — krzyknęły nagle,a ja, słysząc znajome imię,jakbym właśnie została wyrwana z transu lub wielogodzinnej hipnozy,natychmiast odwróciłam i spojrzałam w ich stronę.
— Valtor? — powtórzyłam patrząc na nie przenikliwie.
— Valtor... - powtórzyła poraz kolejny Stormy.
— Valtor jest razem z...Winx!— Co ty mówisz,Stormy?
— No mówię,że Valtor jest tam razem z Winx!
— Widziałyśmy na własne oczy! — odparła Darcy,a ja patrzyłam na nie zdezorientowana,jakby obie nagle zaczęły mówić w obcym języku.
— Co wy gadacie?
Valtor nie żyje już od kilku lat, przecież Bloom go pokonała! Już zapomniałyście jak razem walczyliśmy aby zdobyć gwiazdy prymarne? — zapytałam,lecz moje siostry chyba nawet tego nie usłyszały,wpatrywały się w kule jak zahipnotyzowane.
— Odsunięcie się, ja też chcę zobaczyć! — wrzasnęłam, szybkim krokiem podchodząc w ich stronę i patrząc w odbicie kryształowej kuli.No nie wierzę własnym oczom...to naprawdę jest Valtor!
Jak wiele razy ten czarnoksiężnik może zostać zniszczony i za każdym razem na nowo wracać do świata żywych?— Zdecydowanie o wiele więcej razy niż Ty — usłyszałam jakiś cichy szept.
— I co my teraz zrobimy?! — zapytały przerażone.
— Wygląda na to, że Winx sprzymierzyły się z Valtorem lub... są pod jego kontrolą.— Nie sądzę. Na żadnej z nich nie widać jego znaku — stwierdziła Darcy.
— Przecież teraz Winx z pomocą Valtora mogą pomieszać nam szyki! — wrzasnęła Stormy.
— No właśnie!
— Cisza! — krzyknęłam.
— Dajcie mi chwilę pomyśleć - dodałam po chwili i spojrzałam na Bloom.
— Darcy,czy będziesz w stanie będąc tutaj stworzyć iluzję czerwonych strzałek? — zapytałam,po chwili namysłu.— Oczywiście,że tak,ale wiedz,że żadna iluzja,którą stworzyłam raz,stworzona poraz drugi,nie jest już taka sama.
— To nieistotne. Najważniejsze żeby zobaczyli strzałki i poszli w ich stronę. Zgubią się w wiecznej mgle,a kiedy zdadzą sobie sprawę z tego,że poszli złą drogą,będzie już za późno,aby zawrócić.
Pewnie i tak tam się zgubią,ale na wszelki wypadek zostawimy na nich pułapkę...gdyby jakimś cudem udało im się tu dotrzeć.— Niemożliwe, żeby bez prawidłowo wskazanej drogi udało im się znaleźć naszą kryjówkę — westchnęłam słysząc słowa Darcy.
Po tym co się wydarzyło powinna wiedzieć, że po nich można spodziewać się wszystkiego.— Z nimi nigdy nic nie wiadomo.
— Przecież jest z nimi Valtor! — przypomniała.
— No i co z tego?!
— To,że chyba zapomniałaś o tym,że Bloom i Valtor są ze sobą połączeni Płomieniem Smoka.
Jeśli są blisko siebie,On czuje jej obecność,a Ona jego,więc z łatwością może ją tu znaleźć!...
CZYTASZ
Kiedy znów zamknę oczy 𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓
FanfictionSTRAŻNICY SMOCZEGO PŁOMIENIA cz. II : Kiedy znów zamknę oczy. BloomxValtor. Bloom i Valtor żyją szczęśliwie,a ich miłość jest z dnia na dzień coraz silniejsza. Niestety...wszystko co dobre,kiedyś się kończy. Pewnego pięknego dnia,gdy Bloom wraca d...