🔥 Stracić wszystko 🔥

175 15 4
                                    

— Nie chcę przerywać Ci  rozmowy z nieprzytomną czarodziejką,Icy  — wtrąciła nagle Stormy.
—...Ale...myślę,że powinnaś to zobaczyć  — słysząc te słowa Darcy podniosła się i podeszła do kuli,lecz ja wciąż nie ruszyłam się z miejsca.

— Czy razem z Winx jest...  — w tym momencie wiedźma iluzji przerwała i razem ze Stormy pochyliła się nad kulą uważnie się jej przyglądając,lecz ja nadal nie wykazywałam zainteresowania.

Patrzyłam na ciało śpiącej Czarodziejki,chcąc upewnić się,czy aby na pewno szron i lód nie zaczął pokrywać jej ciała i nagle coś błysnęło na jej palcu,to był... pierścionek zaręczynowy i złota obrączką,co mogło oznaczać tylko jedno...wyszła za mąż.
Jest szansa...a nawet duże prawdopodobieństwo,że ma również dziecko lub...dzieci?

— Icy !  — krzyknęły obie,lecz ja nic nie odpowiedziałam.

Przez cały czas starałam się znaleźć sposób na to,aby odebrać moc Bloom i jednocześnie zachować ją przy życiu. Wiedziałam jak to jest stracić wszystko co się miało i jeśli musiała stracić swoją moc,to nie chciałam,żeby musiała tracić również życie...swoją rodzinę.

— Valtor!  — krzyknęły nagle,a ja, słysząc znajome imię,jakbym właśnie została wyrwana z transu lub wielogodzinnej hipnozy,natychmiast odwróciłam i spojrzałam w ich stronę.

—  Valtor?  — powtórzyłam patrząc na nie przenikliwie.

— Valtor... - powtórzyła poraz kolejny Stormy.
— Valtor jest razem z...Winx!

  — Co ty mówisz,Stormy?

—  No mówię,że Valtor jest tam razem z Winx!

— Widziałyśmy na własne oczy!  — odparła Darcy,a ja patrzyłam na nie zdezorientowana,jakby obie nagle zaczęły mówić w obcym języku.

— Co wy gadacie?
Valtor nie żyje już od kilku lat, przecież Bloom go pokonała! Już zapomniałyście jak razem walczyliśmy aby zdobyć gwiazdy prymarne?  — zapytałam,lecz moje siostry chyba nawet tego nie usłyszały,wpatrywały się w kule jak zahipnotyzowane.
— Odsunięcie się, ja też chcę zobaczyć!  —  wrzasnęłam, szybkim krokiem podchodząc w ich stronę i patrząc w odbicie kryształowej kuli.

No nie wierzę własnym oczom...to naprawdę jest Valtor!
Jak wiele razy ten czarnoksiężnik może zostać zniszczony i za każdym razem na nowo wracać do świata żywych?

— Zdecydowanie o wiele więcej razy niż Ty  — usłyszałam jakiś cichy szept.

— I co my teraz zrobimy?!  — zapytały przerażone.
— Wygląda na to, że Winx sprzymierzyły się z Valtorem lub... są pod jego kontrolą.

— Nie sądzę. Na żadnej z nich nie widać jego znaku  — stwierdziła Darcy.

— Przecież teraz Winx z pomocą Valtora mogą pomieszać nam szyki!  — wrzasnęła Stormy.

— No właśnie!

— Cisza!  — krzyknęłam.
— Dajcie mi chwilę pomyśleć - dodałam po chwili i spojrzałam na Bloom.
— Darcy,czy będziesz w stanie będąc tutaj stworzyć iluzję czerwonych strzałek?  — zapytałam,po chwili namysłu.

— Oczywiście,że tak,ale wiedz,że żadna iluzja,którą stworzyłam raz,stworzona poraz drugi,nie jest już taka sama.

— To nieistotne. Najważniejsze żeby zobaczyli strzałki i poszli w ich stronę. Zgubią się w wiecznej mgle,a kiedy zdadzą sobie sprawę z tego,że poszli złą drogą,będzie już za późno,aby zawrócić.
Pewnie i tak tam się zgubią,ale na wszelki wypadek zostawimy na nich pułapkę...gdyby jakimś cudem udało im się tu dotrzeć.

— Niemożliwe, żeby bez prawidłowo wskazanej drogi udało im się znaleźć naszą kryjówkę  — westchnęłam słysząc słowa Darcy.
Po tym co się wydarzyło powinna wiedzieć, że po nich można spodziewać się wszystkiego.

— Z nimi nigdy nic nie wiadomo.

— Przecież jest z nimi Valtor!  — przypomniała.

—  No i co z tego?!

—  To,że chyba zapomniałaś o tym,że Bloom i Valtor są ze sobą połączeni Płomieniem Smoka.
Jeśli są blisko siebie,On czuje jej obecność,a Ona jego,więc z łatwością może ją tu znaleźć!...

Kiedy znów zamknę oczy              𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz