Pov. Valtor...
Z dużym trudem otworzyłem oczy.
Ujrzałem Vanesse,która bardzo uważnie mi się przyglądała.- Valtorze,jak się czujesz? - zapytała Vanessa,która wyglądała na bardzo zmartwioną.
- Już jest dobrze - odpowiedziałem.
- No nie wiem,wcześniej też mówiłeś,że jest dobrze,a po chwili zemdlałeś.
- Tak,wiem,ale teraz naprawdę jest dobrze.Nie martw się.
To lecimy do Alfeii? - zapytałem i z trudem podniosłem się z podłogi.- O nie,nie,Ty musisz teraz trochę odpocząć.
- Ale... - zacząłem chcąc odciągnąć ją od tego pomysłu,lecz Vanessa mi przerwała.
- Żadnych "ale", przed chwilą zemdlałeś,musisz odpocząć koniec i kropka. Nie mogę pozwolić na to,żeby jeszcze Tobie coś się stało. Usiądź - dodała z naciskiem.
Próbowałem jej wyjaśnić,że to normalne,ponieważ głos należący do jakiejś kobiety chciał się ze mną skontaktować,lecz zdając sobie sprawę z tego jak brzmią moje słowa przestałem się dziwić temu, dlaczego Vanessa jest tak nie ugięta,więc postanowiłem jej posłuchać i usiadłem,aby "odpocząć".
Dopiero,gdy po chwili namysłu zdałem sobie sprawę z tego,co tak naprawdę powiedziałem przestałem się dziwić,że mi nie uwierzyła.
Vanessa przyniosła mi szklankę wody i kazała mi ją wypić...Pół godziny później...
Opowiedziałem Vanessie o tym głosie,o moich snach i jeszcze raz o tym co tak dokładnie się zdarzyło.
Nie było to łatwe,ale w końcu po wielu próbach,udało mi się przekonać Vanessę,że czuję się już lepiej.- No dobrze,więc skoro mam pewność,że wszystko jest z Tobą okej,to możemy lecieć do Alfeii...
CZYTASZ
Kiedy znów zamknę oczy 𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓
FanfictionSTRAŻNICY SMOCZEGO PŁOMIENIA cz. II : Kiedy znów zamknę oczy. BloomxValtor. Bloom i Valtor żyją szczęśliwie,a ich miłość jest z dnia na dzień coraz silniejsza. Niestety...wszystko co dobre,kiedyś się kończy. Pewnego pięknego dnia,gdy Bloom wraca d...