Rozdział 1

243 17 18
                                    

Prolog

W pewnej części Jorviku, a dokładniej – w Mistfall znajdowało się miejsce zwane „Dzikim Lasem". Miejsce to jednak różniło się od innych, a mianowicie nie można było znaleźć tam ani jednej ludzkiej duszy. Teren ten zamieszkiwały konie i inne leśne zwierzęta, takie jak wiewiórki, sarny czy jelenie. Wśród końskiej społeczności można było wyróżnić trzy stada – Leśników, Mistyków i Wojowników. Legenda głosi, że kiedyś wymienione grupy żyły w zgodzie, jednak z czasem stada zaczęły się oddalać, aż w końcu całkowicie się poróżniły. 

Rozdział 1

- Zaczekaj! Rocco! Dokąd biegniesz? Zapomniałeś, że mieliśmy rano zbierać artefakty do zrobienia amuletów? - zapytała Ash zatrzymując ogiera. Oboje należeli do stada Wojowników. Ash to silna, dobrze zbudowana klacz. Jej maść ciężko określić, jest po prostu szarawa, a na jej plecach znajdują się rozległe pasy. U Wojowników pasy, o których mowa symbolizowały odwagę i siłę. Ten, kto posiadał ich więcej – ten był silniejszy i odważniejszy. Pojedynczy pas pojawiał się za każdym razem, kiedy członek stada zrobił coś wartego uwagi – czy to rozwalenie czegoś, czy wyciągnięcie pomocnego kopyta do członka stada. Wracając do wyglądu Ash – posiada również ciemną grzywę średniej długości oraz czarną maskę. Jest ceniona w stadzie za swoją pewność siebie i odwagę. Ma najlepsze relacje ze wszystkich członków z trenerem i reprezentantem stada – Rocco.

- Dzisiaj rano...? - ogier najwyraźniej zapomniał. Jest dość szalonym i rozstrzepanym ogierem, jednak pomimo to można na nim polegać. W stadzie pełni rolę trenera i dobrze sobie w niej radzi. Ma krótką, czarną grzywę zadartą do góry, a na jego gniadym, lekko popielanym, paskowanym futrze znajdują się czerwone symbole, oznaczające wysoką rangę w stadzie. Kolor czerwony widniał również na jego masce, która była charakterystyczna u Wojowników.

- Tak dzisiaj rano.

- Zapomniałem.

- Jak mogłeś zapomnieć o czymś tak oczywistym? W każdy czwartek idziemy przecież zbierać artefakty.

- No tak jakoś wyszło.

- A mogę w takim razie zapytać, co robiłeś dzisiaj rano? Nie mogłam Cię nigdzie znaleźć.

- A po co chciałaś mnie znaleźć? - Ogier najwyraźniej grał na czasie. Potrzebował chwili, aby wymyślić racjonalną wymówkę, ponieważ nie mógł powiedzieć prawdy.

- Nie stawiłeś się w umówionym miejscu. - odpowiedziała stanowczo Ash. - Myślałam, że zapomniałeś, nie myliłam się. Nie wmawiaj mi, że spałeś czy cokolwiek. Objechałam wzdłuż i szerz Równiny Galopu oraz Pradawne Koloseum. Nigdzie Cię nie znalazłam. Musiałeś wyjść poza nasz obszar, co jak powinieneś wiedzieć, w tygodniu jest zabronione.

Faktycznie było. Stada mogły spotykać się tylko w soboty i to tylko przy Drzewie Strażnika, posadzonego przez samą Aideen. Na co dzień, drzewem tym zajmowali się Mistycy, natomiast wszystkie konie mieszkające w Dzikim Lesie miały obowiązek stawić się raz w tygodniu i złożyć ofiarę Strażnikowi, w postaci kwiatów, smakołyków bądź artefaktów. 

- ...Musiałem załatwić pewną sprawę z Alderem, wiesz, tym przywódcą Mistyków. Miał jakiś problem z hałasem, jak zwykle.

- Uznajmy, że Ci wierzę. - odparła. - To idziemy teraz szukać tych artefaktów?

- Skoro tak się umówiliśmy.

... 

Pojechali. Niedługo potem wrócili, trzymając w sakwach i w pyskach sporo ciekawych przedmiotów takich jak fragmenty kłów, szklane koraliki czy kamienie półszlachetne. 

- Z dnia na dzień jest ich coraz więcej. Naszym przodkom naprawdę zależy, żebyśmy mieli jak najładniejsze dodatki, które będziemy mogli samodzielnie wykonać. - stwierdziła Ash.

- To prawda. - odparł Rocco.

- Jesteś dzisiaj jakiś nie w sosie. To ta rozmowa z Alderem tak Cię przejęła?

- Nie, wszystko jest w porządku.

Tak naprawdę nic nie było w porządku. W myślach Rocco krążyła tylko jedna rzecz, a właściwie jeden osobnik – Juniper. To właśnie z nim Rocco spędził cały poranek. Juniper to ogier ze stada Leśników, dlatego rzadko kiedy mogą się ze sobą spotkać i muszą niesamowicie uważać, żeby nikt się o tych spotkaniach nie dowiedział. Na co dzień piszą listy i za pomocą wiewiórek dostarczają je do siebie nawzajem. Przyjaźnili się. Rocco nigdy wcześniej nie posiadał przyjaciela, nie takiego jak Juniper. Leśnik był dość nietypowym ogierem, zupełnie innym niż ogiery z Wojowników. Był dość...  można by powiedzieć „dziewczęcy" i nieśmiały, jednak Rocco w ogóle to nie przeszkadzało. Można by powiedzieć, że oboje pomogli sobie nawzajem rozwinąć cechy charakteru, z którymi mieli dotychczas problemy. Juniper stał się odważniejszy oraz przestał bać się rozmawiać o swoich zainteresowaniach i marzeniach, natomiast Rocco nauczył się być czuły i troskliwy. Byli oni zupełnymi przeciwieństwami, jednak im obojgu wyszło to na dobre.

| Juniper x Rocco | Star Stable ShipsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz