Ash pojechała w stronę Moczarów Kijanek, żeby spotkać się ze swoją młodszą siostrą – Willow. Był to jedyny koń, nie licząc Rocco, którego darzyła zaufaniem. Za młodości, Willow należała razem z Ash do stada Wojowników, jednak od zawsze czuła, że tam nie pasuje, dlatego jak tylko miała okazję dołączyć do Mistyków – zmieniła stado.
- Ojej, Ash, stało się coś? - zapytała. Willow to bułana klacz o długiej, białej grzywie z błękitnymi końcówkami, na której znajdują się niebiesko-zielone grzybki. Na jej grzbiecie widoczne są pierwsze wojownicze pasy. Mistyczka zawsze była wdzięczna Ash za wszystko co dla niej robi. Kiedy należała jeszcze do Wojowników, ta zawsze ją broniła i dbała, aby czuła się jak najlepiej.
- Tak, stało się. - odpowiedziała z lekko szklanymi oczami.
- Ty płaczesz?
- Słuchaj, nie o to teraz chodzi.
- Właśnie, że o to.
- Dasz mi powiedzieć?
- ...
- Rocco woli przyjaźnić się z Juniperem niż ze mną.
- ...Z JUNIPEREM?!
- Tak.
- Tym Leśnikiem z kwiatkami w grzywie?
- Tak.
- TEN Juniper?!
- No tak!
- Skąd ta pewność?
- Powiedział mi to wprost.
- Tak mi przykro...
- Myślałam, że coś dla niego znaczę, a on...
- Nie przejmuj się nim, masz też przecież innych znajomych.
- No niby tak...
W międzyczasie, Dolina Cichego Rżenia
- Maki, goździki, malwy, róże, tulipany...Które wolisz? Byleby czerwone. - zapytał Stefek.
- Zależy co chcesz z nimi zrobić.
- Zobaczysz. Jakie lubi Rocco?
- Chcesz, żebym dał mu bukiet kwiatów? - zapytał zaskoczony Leśnik.
- Nie, no co ty.
- Yhm...On raczej nie lubi kwiatów.
- To dlaczego się z Tobą zadaje?
- A bo ja wiem.
- Dobra, mniejsza. To które te kwiaty?
- Myślę, że malwy to najlepszy wybór.
- I może do tego maki?
- Co ty chcesz z tego zrobić?
- Patrz. - powiedział po czym swoimi malutkimi łapkami zaczął szybciutko zaplatać pojedyncze zielone gałązki, drobne listki i wspomniane wcześniej czerwone maki i malwy w jedną całość. W mgnieniu oka pojedyncze zbiory zamieniły się w uroczy wianek.
Wiewiórka wskoczyła zwinnie na Leśnika, po czym zdjęła mu z głowy stary wianek i założyła nowy.
- I jak? - zapytał.
- Czekaj, niech no...Jest super! - powiedział Juniper przyglądając się swojemu odbiciu w tafli jeziora. - Mógłbyś jeszcze wymienić kwiatki w grzywie?
- Miałem taki zamiar. - powiedział, po czym zaczął wyjmować mu z grzywy pomarańczowe kwiaty i na ich miejsce wkładać czerwone.
Niedługo potem Leśnik był już gotowy. Wyglądał ładnie, tak jak zwykle, jednak trzeba przyznać, że czerwień wyjątkowo mu pasowała.
Tymczasem na polance niedaleko Przesmyku do Szarego Świata.
- Może nie powinienem jej tego mówić? - zastanowił się Rocco. - W końcu przyjaźnimy się od źrebaka. - myślał na głos. - Jednak ostatnio zdecydowanie przesadza. Myśli, że co? Nie mogę mieć życia prywatnego?
Rozmyślając tak, Wojownik właśnie przypomniał sobie o spotkaniu z Juniperem. Zerwał się niemal natychmiast na równe nogi i popędził niczym wiatr w stronę Jeziora Wise Withers.
Juniper już czekał niedaleko Drzewa Strażnika. Był dość spokojny, jednak ciekawiło go, co powie Wojownik.
- Jesteś wreszcie. - powiedział z uśmiechem Leśnik.
- Jestem. Wybacz za spóźnienie, totalnie wyleciało mi z głowy, że mieliśmy się spotkać. - wyznał Wojownik.
- No cóż, zdarza się.
- Ładnie wyglądasz.
- Dzięki...To opowiesz mi o co poszło z Ash?
- Tak, tylko chodźmy w bezpieczniejsze miejsce. Jak ktoś zobaczy nas tutaj w środku tygodnia, na pewno będzie coś podejrzewać.
Przeszli dość spory kawałek drogi w milczeniu. Wspięli się na niewielką górkę po to, aby po chwili zejść z niej z drugiej strony. Znaleźli się na samym skraju Dzikiego Lasu. Przed nimi rozciągała się urocza dolina. Nikt się tutaj nie zapuszczał, ponieważ nie było takiej potrzeby. Przyjaciele zagłębili się w nią po czym usiedli pod jednym z drzew.
- Zamieniam się w słuch.
- No dobrze. Chodzi o to, że Ash bez przerwy wytyka mi błędy. Mam już tego po dziurki w nosie. Jeszcze dowiedziała się o naszej przyjaźni i teraz to mi w ogóle nie daje żyć.
- Ash jest dość specyficzna, przecież znasz ją.
- Jeszcze do niedawna aż tak się nie zachowywała.
- Może musisz trzymać ją na dystansie? Wydaję mi się, że dajesz jej wchodzić sobie na głowę.
- To nie takie proste jak Ci się wydaję. Powiedziałem jej dzisiaj wprost, że wolę kolegować się z Tobą, a nie z nią. Nie zdziwię się, jak już się nigdy do mnie nie odezwie.
- A wolisz się ze mną kolegować...?
- No jasne. Przecież za każdym razem Ci mówię, że jesteś super taki jaki jesteś.
- ... - Leśnik delikatnie się zarumienił, jednak po chwili spojrzał na ogiera poważnym wzrokiem. - A skąd Ash wie o naszej znajomości?
- Właśnie chciałem z Tobą o tym porozmawiać. Ash znalazła list w jeziorze. Problem tylko jest taki, że był on od Ciebie, ale nigdy go nie dostałem.
- Oj, to może któraś z wiewiórek go zgubiła?
- Może Ty mi powiesz?
- Ale co?
- O Twoich uczuciach.
- Co... - Juniper nagle przypomniał sobie o jaki list może chodzić. Lekko pobladł i już miał coś powiedzieć gdy nagle...
CZYTASZ
| Juniper x Rocco | Star Stable Ships
Short StoryJuniper i Rocco - konie z zupełnie różnych stad zaczynają czuć do siebie coś więcej niż tylko przyjaźń.