5.

1.3K 80 72
                                    

6:28

SMS od Mori'ego.

M:Witaj Chuuya, zgłoś się jak najszybciej w bazie, najlepiej jakbyś był z Dazai'em o ile masz z nim kontakt bo Fukuzawa nie może się do niego dodzwonić. Mafia i Agencja współpracują w tej sprawię.

Chuuy'i było szkoda budzić słodko śpiącego partnera ale nie miał wyboru.

-Dazai! Szybko wstawaj Mori nas wzywa.
-C-co? Nie wiem czy pamiętasz ja nie jestem już w mafii.
-Ale organizacje współpracują! To musi być coś ważnego.
-Dobra już się zbieram.

Osamu wyskoczył szybko spod kołdry i poszedł się ubrać.

-Ty masz zamiar mnie tam zawieść swoim brum brumem? - powiedział Dazai mając na myśli motor Chuu.
-Jak ci się nie podoba możesz iść na piechotę.
-NIEE, już siadam i się nie odzywam.

Akcja faktycznie była ciężka obie organizację walczyły z wrogiem, wielu sojuszników zginęło ale ostatecznie misja zakończyła się powodzeniem.

-Cholera, Atsushi widziałeś gdzieś Chuuy'e? - spytał zdezorientowany brunet.
-Wydaje mi się że jest tam - rzekł wskazując na płot o który opierał się rudzielec.

-Chuuya! Co ci się stało czemu jesteś cały we krwi?! - wykrzyczał.
-A-ała... - wymamrotał jedyne słowo po czym zemdlał.

Po paru godzinach wszyscy ranni łącznie z kapelusznikiem znajdowali się w szpitalu lub w męczarniach Yosano.

-Obudził się! - radośnie mówił Akutagawa do Dazai'a.
-Kapelutku! Martwiłem się o ciebie - wybełkotał przez łzy.
-Dazai pierwszy raz widzę jak płaczesz, aż tak cię to martwiło?- odrzekł wycierając łzy brązowookiego.
-Bardzo! - krzyknął całując nizszego w usta.

Aku stał jak wryty i nie mówił ani słowa.

-Ty nic nie widziałeś jak coś, jasne? - wyszeptał rudy.
-W-wy razem...?
-Tak jakoś wyszło - powiedział uśmiechnięty brunet.
-Ok... to ja może lepiej pójdę, paa.
-Pa - powiedzieli chórem mężczyźni.

-Jak się czujesz? - dociekał Dazai.
-Dobrze, a ty? Nie stało ci się nic?
-W zasadzie to tylko to - rzekł pokazując kawałek drutu.
-Idź mi z tym do lekarza raz dwa!
-Idę mamo.
-Tato jak już.
-Dobra dedi~
-Debil
-Zabiorę cię na randkę jak wyzdrowiejesz kapelutku.
-Jak kupisz wino to jestem twój.
-Kupiłem już, jesteś mój.
-Oooo to kiedy?
-Nie wiem
-Zastanowimy się potem, idź bo mi się tu zaraz wykrwawisz.

*Ok. 15min potem*

-Dazai!! - wbiegła do sali w której leżał Chuuya jakaś kobieta.
-Emmmmm? Przepraszam?
-Powiedzieli mi że go tu znajdę. Nic mu nie jest? Biedaczek
-Kim ty dla niego jesteś?
-Prawie dziewczyną a co?
-O nie kurwa, teraz to powiedziałaś - wrzasnął unosząc dziewczynę grawitacją.
-Wróci- co tu się odwala? Osana ty tu? - mówił zdziwiony Osamu.
-Senpai! Pomóż ten psychol chce mnie zabić! - powiedziała Osana
-Za co chcesz ją wywalić z 6 piętra? - skierował się do rudzielca.
-Stwierdziła że jest twoją dziewczyną...
-Ok wywal ją.

Nakahara puścił ją zgodnie z tym co powiedział jego partner.

-To właśnie ta laska z baru - oznajmił wyższy.
-Nie jesteś zły że ją zabiłem?
-Należało jej się, mówiłem jej że już kogoś mam ale się uczepiła. To na pewno dlatego że jestem taki piękny.
-Gwarancja, chociaż przyznaje jesteś całkiem przystojny.
-Meow~

Dark Couple | SoukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz