Znowu... sama...

1.6K 69 19
                                    

y/n-twoje imię
(Wypowiedzi w nawiasach)-twoje przemyślenia
-------------------------------------------------------
Historia rozgrywa się w twojej okolicy, masz 15 lat
-------------------------------------------------------
*Dzwoni twój telefon*
/wyciągasz telefon z kieszeni i odbierasz/
-Hej?
-Hej! Tu Amanda!
Słuchaj y/n chcesz wyjść dzisiaj że mną na miasto?
-Dzisiaj? Tak, w sumie...
-Super! Widzimy się o 15.00 tam gdzie zawsze, paa!
*Połączenie zakończone*
-pa?
(okej...)
(No okej, trzeba się w końcu ruszyć)
/Wstajesz idziesz do łazienki/
(Mam 1,5h do spotkania, autobus za 1h i jeszcze doliczyć czas na szukanie kluczy do domu, może zdążę)
/Malujesz się, spinasz włosy, przebierasz się w jakieś inne ciuchy, wychodzenie w dresach, z Amandą nie jest najlepszym pomysłem./
(O rany! Skąd ja mam ten golf?
W sumie? Biały golf i czarne spodnie? Niech będzie, a teraz. Gdzie są te klucze? To jest dobre pytanie ostatnio miałam je yyyy... kiedy to było? Może są na biurku? Jaki tu syf!)
/przekopujesz rzeczy w jednej strony na drugą/
(Nie tu ich nie ma, raczej. Tu może być wszystko. Mam 15 minut do autobusu, co tak szybko? Gdzie sa te klucze!? Nie ma opcji nie znajdę ich)
/wyciągasz telefon i wybierasz numer/
*Łączenie*
-Hej mamo...
-Coś się stało?
-Nie, wychodze się spotkać z Amandą ale nigdzie nie mogę znaleźć moich kluczy, mogę zabrać zapasowe?
-Jak to nie możesz znaleźć?
-Mogę? Poszukam jak wrócę?
-Tak, tylko tych też nie zgub.
-okej, hej
*Połączenie zakończone*
(Dobra, wychodzę)
-zakładasz buty, bierzesz torbę i wychodzisz-
/zamykasz dom/
(Schowaj dobrze te klucze)
/Biegniesz na przystanek, w momencie gdy już tam dobiegasz przyjeżdża autobus. Tym razem Ci się udało, wsiadasz i zajmujesz wolne miejsce/
----------------------dojechałaś---------------------
/Wysiadasz z autobusu/
-Hej! Amanda!
-y/n, o jesteś
-To co robimy? Gdzie idziemy?
-Czekamy
-Co? Na kogo?
-Na Sama i Rovana, mówiłam Rovanowi że jesteś nudna i nie robisz nic ciekawego w życiu, ale uznał że może jednak będzie fajnie.
'Patrzysz zdezorientowana'
(Co prawda, ona zawsze się tak zachowuje, ale zawsze jest to tak samo nie miłe, czemu utrzymuje z nią kontakt? A tak, racja nie mam innych znajomych i jej rodzice przyjeżdżają z nią do nas co weekend więc mogłoby być ciężko)
-O patrz! Sam idzie!
(Tylko nie ten kretyn, każdy tylko nie on)
-No Siema Amanda!
-Hejjjj, gdzie Rovan?
-Zaraz będzie jechał innym autobusem, będzie za 3 minuty.
-O twoja koleżanka jest z tobą, /chłopak obraca się w twoją stronę/
Dawno Cię tu nie było nie wiem czemu Rovan chciał Cię poznać.
(Oh, zamknij się. Masz tak irytujący głos. Może chociaż ten Rovan będzie normalny?)
-Idzie- powiedziała Amanda, w tej samej chwili wskazał na chłopaka w czarnych długich włosach, skórzanej kurtce, granatowych dżinsach i białych butach.
-R: Hej wszystkim! To jest ta y/n, no dobra miałaś racje wygląda na nudną może się rozkręci
-S: raczej nie, chodźmy
---------------kilka minut później-------------
(Kurde, gdzie my idziemy? Mogłam zostać w domu chociaż nie musiałabym patrzeć na ich krzywe mordy.) Nagle słyszysz swoje imię i obracasz głowę w lewą stronę.
R:To co?
y/n: Co?
A: No czy idziesz z nami?
y/n: Co?
S: Jak zwykle nas nie słucha, pytamy się czy idziesz z nami księżniczko, kupimy jakiś alkohol i pójdziemy do tego lasu koło szkoły.
y/n: (Jak ja nienawidzę jak tak do mnie mówi) Nie pije, nic się nie zmieniło od ostatniego spotkania.
R: Jak to nie pijesz? A palisz chociaż?
y/n: Nie
R: 'Zmierzył Cię wzrokiem i patrzy na Ciebie krzywo'
S: Mówiłem, jest nudna
A: Dobra i tak idzie z nami
S:Niech Ci będzie
-------------------Pod sklepem-----------------
A:To kto kupuje?
S:Ja mogę 'Sam ma 17 lat'
-Amanda i Sam wchodzą do sklepu-
R: Ej ty w ogóle coś robisz?
y/n:Co? O co ci chodzi?
R: Nie pijesz, nie palisz? Może chociaż coś na youtubie normalnego oglądasz?
y/n: yyyy nie oglądam youtuba, raczej gram w gry, często w...
R: Kurwa, ty życia nie masz przecież nic nie robisz.
-w tym momencie wychodzą ze sklepu-
S: I co znaleźliście tematy do rozmowy /zaczyna się śmiać/
R: /patrzy na niego błagalnym wzrokiem/
A:Chodźmy!
-------------Doszliśmy do lasu---------------
Szłam gdzieś z tyłu, miałam już dosyć tego spotkania, zaraz jeszcze się upiją i będzie super wtedy będę musiała spierdalać, nie zamierzam siedzieć z tymi debilami jak jeszcze pijani będą.
A:Dawajcie to
S:Macie
R:/otwiera butelkę zębami/
S: /patrzy na ciebie/ Pijesz z nami czy będziesz tak siedzieć i się gapić?
y/n:/nie odpowiadasz i odwracasz wzrok/
----------------40 minut później--------------
/każdy z nich wypił 2 butelki, cała 3 była już pijana/
S:/podchodzi do Amandy stojącej przy drzewie, łapie ją w tali, ich usta zaczynają się zbliżać.../
R:/Patrzy na ciebie//powoli wstaje, trudno mu utrzymać równowagę zaczyna zmierzać w twoim kierunku...
(Kurwa)
Staje przed tobą i łapie cię za lewy nadgarstek...
y/n:/odpychasz się od niego lewą ręką
/Jest dojść pijany więc cofając się potknął się o własne nogi i wylądował w błocie/
y/n: /Patrzysz przestraszona i bardzo zdezorientowana/
y/n: J-j-a musze-e iść hej
/odwracasz sie w drugą stronę i pośpiesznie idziesz/
-------------wychodzisz z lasu-----------------
CO TO MIAŁO BYĆ!? Dobra uspokój się. Wiedziałam że Ci kretyni coś odsiedzieli, to było do przewidzenia. Wrócę do domu i... i nie wiem co pogram w mc, w sumie nic innego nie robię, muszę se coś znaleźć, ale nie dzisiaj po tym spotkaniu mam ochotę usiąść i grać......
Ale na początku pójdę coś zjeść, tak zdecydowanie.
Hmm..? Może yyyy, a dobra kupie se gofra na szybko, w domu coś zjem bardziej ogarniętego.
----------------kupujesz gofra--------------
-Dziękuje. /podajesz pieniądze/
/przechodzisz gdzieś na bok i stajesz tyłem do słońca, aby sprawdzić godzinę przyjazdu autobusu,
Nagle, czujesz jak ktoś z całym impetem zderzył się z twoimi plecami. Twój gofr spada bitą śmietaną na ziemi, przy tym brudząc ci buta/
-ZAJEBIŚCIE!
-I'm sorry, I didn't see you
----------------dalsza rozmowa--------------- -------------toczy się po angielsku-----------
-Naprawdę przepraszam nie zauważyłem cię, czekaj jesteś troche brudna
-No co ty nie powiesz!? Nie widzisz jak chodzisz?
-Spokojnie
-Przepraszam, nie miało tak wyjść
-Okej, nie chciałem,aby twoje jedzenie wylądowało na ziemi, czekaj /chłopak wyciąga paczke z chusteczkami i podaje ci jedną/
-Dzięki /pozbywasz się pozostałości po gofrze ze swoich ubrań/
-Dobrze, przepraszam cię jeszcze raz chodź kupie ci gofra
-ym dzięki?
--------
-Poproszę dwa gofry
/chłopak odwraca się w twoją stronę/
A tak wogóle jestem Thomas Simons
Miło mi.

▪︎Przyjaciel▪︎ // Tommy x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz