~Gdy jest się smutnym, zachody są jeszcze piękniejsze~

682 44 2
                                    


Jechaliście dalej, oglądaliście jakiś film na jego tefonie, mieliście podpięte słuchawki jedną miałaś ty, a drugą on. Oparłaś swoją głowę o rękę którą trzymałaś podpartą na boku autobusu. I w ten sposób minęło 30 minut...
*10 minut później wyszliście z autobusu*
y/n: No blisko byłeś- odezwałaś się, jechaliśmy jakieś dobre 50 minut
T: chłopak z z wyrazu twarzy który ewidentnie pokazywał że nie rozumie o co chodzi, uśmiechnął się.
-Chodź idziemy -powiedział po czym zaczął powoli iść przed siebie.
y/n: Zaczęłaś iść trochę szybciej od blondyna, aby dorównać mu, i nie iść za nim

Rozmawialiście, w pewnym momencie zorientowałaś się, że idziecie jakąś leśną drogą, oznaczało to jedno, zrobiłaś coś czego nigdy nie robisz, straciłaś czujność, nie wiedziałaś gdzie jesteście, a co lepsze kiedy weszliście do tego lasu, tak bardzo wciągnęłaś się w rozmowę, że nie zwróciłaś uwagi na nic innego,
Zatrzymałaś się i spojrzałaś się za siebie, chłopak momentalnie zauważył twoje zaniepokojenie ale nic nie powiedział, też nic nie mówiłaś, obróciłaś się na pięcie znowu w stronę w którą szliście jeszcze chwile temu, kiedy znalazłaś się koło Tommiego zaczął iść twoim tempem, rozpoczął nowy wątek rozmowy, i wróciliście znowu do konwersacji, i tak znowu przestałaś kontrolować to gdzie idziecie.
Jakieś 15 minut później doszliście na skraj lasu, był tam pomost nazwijmy to tak oraz kilka ławek, wszystko znajdowało się nad wodą która przepływała przez twoje miasto.
Spojrzałaś na niebo, zachód słońca wyglądał pięknie z tego miejsca
T: Wybacz, że cię nie spytałem czy masz ochotę ze mną tu przyjść, ale...
y/n: /w tym momencie przerwałaś jego wypowiedź, zaczynając swoją/
Tu jest pięknie- uśmiechnęłaś się
T: /uśmiechnął się/
Podeszliście do barierki, i patrzyliście w niebo
T: Lubię oglądać zachody słońca, siadać i patrzeć się w niebo
y/n: /uśmiechnęłaś się lekko jednym kącikiem ust/ ~Gdy jest się bardzo smutnym, lubi się zachody słońca~
Powiedział to po czym dalej patrzyłaś daleko przed siebie, ciesząc się pięknym widokiem
T:Blondyn przekręcił głowę lekko w twoją stronę, wypuścił powietrze nosem, powoli i delikatnie się uśmiechnął, oparł się łokciami o barierkę i złączył dłonie
Staliście tak dobre 10 minut w ciszy i patrzyliście na zachód słońca, dookoła nie było nikogo, jedynie ptaki wydawały jakiekolwiek dźwięki.

Ciszę przerwał dzwonek telefonu, twojego telefonu, wyjęłaś telefon z kieszeni
🌌Powiadomienie przychodzące: Amanda🌌

Zaciszyłaś dźwięk przychodzącego połączenie, i schowałaś telefon znowu do kieszeni.

Chłopak który patrzył na to z boku zaśmiał się

-No co? /Zaśmiałaś się/ udajmy że nie słyszałam
-okej- powiedział dalej się śmiejąc

Teraz Tommy wyciągnął z kieszeni telefon no i zaczęło się...

Tyle zdjęć ile zrobiliście chyba przez całe życie nie pozwoliłaś sobie zrobić, ani też sama tyle swoich nie miałaś.

Przez to że były robione na snapchacie dołożyła się do tego zabawa w wybieranie filtrów

Kliknęłaś jeden z ostatnio używanych i na waszych policzkach pojawiły się piegi i czyjaś twarz, spojrzałaś na chłopaka wyglądał na zakłopotanego i chyba nie chciał rozwijać tematu, jedynie powiedział:
-To taki youtuber
-okey, uśmiechnęłaś się, zrobiłaś zdjęcie i zapisałaś, zaczęłaś dalej przeglądać jakieś filtry

Po jakimś czasie usiedliście na jedną z ławek  która stała obok
-Jak mają na imię twoje psy?
-Jeden Betty, a drugi Walter, przekonałaś się już żeby do mnie przyjść
-Hmm, w sumie to
-/Chłopak ci przerwał/ i tak zabiorę cię do siebie któregoś dnia zanim jeszcze wyjedziemy więc za bardzo nie masz wyboru /uśmiechnął się i spojrzał na ciebie/
-No dobra /zaśmiałaś się/
- /Na jego twarzy było widać zaskoczenie/ Słucham? Czy ja nie usłyszałem zaprzeczenia?
-Możliwe- uśmiechnęłaś się

Puściliście sobie muzykę
(Zaczyna lecieć twoja ulubiona piosenka, kiedy zaczyna się refren zaczynasz śpiewać)

T: -Chwile wytrzymał cicho- O SHIT! ALE ŁADNIE ŚPIEWASZ!
y/n: (o cholera, nie śpiewałam tego w głowie o-o)
D-dziękuje?
T: To, to było piękne
y/n: Spojrzałaś w ziemię i się uśmiechnęłaś

Leciała sobie spokojna muzyka, patrzyliście na niebo, położyłaś głowę na ramieniu chłopaka, on oparł swoją głowę o twoją, i tak siedzieliście sobie do późna
Było około 22:15 kiedy Tommy powiedział
-chodźmy, musimy jeszcze wrócić
Podniosłaś się i spojrzałaś na niego,
-Okej, idziemy
Podał ci twoją torebkę która leżała na ławce i zaczęliście iść.
Wokół było spokojnie, nie dojść że mało osób odwiedzało to miejsce to jeszcze było późno
(Hej, chwila przecież...)
y/n: Hej, Tommy skąd wiedziałeś o tym miejscu, przecież nie jesteś stąd?
T: Tak jak mówiłem, lubię zachody słońca, ale nie chciałem nas zgubić, przypominając sobie początek naszej znajomości mogłoby się to różnie skończyć, wiec sprawdziłem dokładnie jak sie tutaj dostać
T:(Em.. taa.. początek był.. no ten...
Ale wsumie miło że postanowił nas nie zgubić-pomyślałaś po czym się zaśmiałaś)
T:Co?
y/n: Miło że postanowiłeś nas nie zgubić- Tym razem już to powiedziałaś
T: No wiem, dzięki- Blondym się zaśmiał

-Na przystanku-
Usiedliście sobie na ławce
(Chwila.... czy ja? Się zgodziłam żeby:
1. Iśc do domu, wakacyjnego ale jednak domu, chłopaka którego znam 5 dni? A rodzice uczyli żeby uważać
2. Zgodziłam się również na przełamanie mojego strachu
3. I to wszstko w tym samym miejsu a i oczywiście jakbym zapomniała ON MA 2 PSY, A to wszystko przez tego gofra)
-y/n!!
(Jezuuu, jak to się stało kiedy? Hmmm no ale w sumie...)
-y/n! Autobus! Rusz się!
-/Chłopak wytrącił cię z zamyślenia/
Co? Idę!
Wsiadłaś do autobusu i drzwi się zamknęły. Oprócz was jechała jeszcze 4 ludzi, usiedliście sobie, siedziałaś od strony okna, schowałaś dłonie w bluzie chłopaka, którą miałaś na sobie i położyłaś głowę na jego ramieniu, zasnęłaś

-50 minut później-
-Hej! [], hej, budzimy się
/dalej leżałaś na chłopaku jego lewa ręka była przełożona nad twoją szyją, a jego dłoń oparta o twoje biodro/
-Już jesteśmy?-powiedziałaś lekko zaspanym głosem
-Nie, jeszcze około 10 minut
-Okej, pilnuj mnie żebym nie zasnęła
-Dobrze- chłopak się zaśmiał
/wyprostowałaś się, blondyn zdjął z ciebie rękę. Przeciągnęłaś się. Spojrzałaś przez okno, znowu położyłaś głowę na jego ramieniu/
Po chwili usłyszałaś:
-Wysiadamy
/wstałaś i wyszłaś z pojazdu/
Chłopak odprowadził cię do przystanku na którym miałaś wsiadać, aby wrócić do domu.

Twój autobus nadjeżdżał
Przytuliłaś się do chłopaka
-Dziękuje za dzisiaj było super
-też dziękuje- przytulił cię i się uśmiechnął

/odsunęłaś się i wsiadłaś do autobusu, usiadłaś przy oknie pomachałaś chłopakowi kiedy pojazd odjechał/

-przez następne 1,5 tygodnia spotykaliście się, graliście w mc i gadaliście przez dc, i tak mineły jego wakacje w Polsce-

/Przed samym spaniem gadaliście sobie przez telefon, nagle chłopak powiedział:/

-Jutro zabiorę cię do siebie, poznasz moje psy *haha* a teraz dobranoc widzimy się jutro
-Okej, niee stop, czekaj co ty powiedziałeś, niee!
*połączenie zakończone*
(Ohhh, Tommy)


▪︎Przyjaciel▪︎ // Tommy x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz