***
#Fuyu
Trawiaste włosy, zielonkawe oczy, piegi na policzkach, niezbyt wysportowane ciało, miłe rysy twarzy. Przyglądałem się ze zdumieniem nowej twarzy, jaką otrzymałem. Wygląda dość przyjaźnie. W takim razie dlaczego nikt tutaj nie lubi tego chłopca, którym teraz byłem? Założę się, że ten cały „Midoriya" nie ma żadnych przyjaciół. Przynajmniej nie w tej szkole.
Właściwie to co spowodowało moje cofnięcie się w czasie? Dlaczego wylądowałem akurat w latach młodości swojego nauczyciela? Czy wszystko wróci do normy, jak po prostu przeżyję ten jeden dzień? Mam nadzieję... Wolę zająć się własnym życiem, niż czyimś prywatnym.
Obserwowałem naturalny wygląd chłopaka, w którego się wcieliłem, dzięki zawieszonemu, dużemu lustru. Zaczynała się lekcja wychowania fizycznego, dlatego wszyscy chłopcy znajdowali się w pomieszczeniu obok łazienki. W każdej chwili którykolwiek z nich mógł wejść do środka i zauważyć moje dziwne przyglądanie się samemu sobie.
Może zasymuluję jakiś ból brzucha albo coś, by nie ćwiczyć... W końcu nie chcę się wychylać ze swoimi umiejętnościami bojowymi. Może i w wycieńczających sportach byłem słaby, ale techniką nadrabiałem zaległości w muskułach.
Ciało Midoriyi wydawało się być podobne do mojego, więc nie powinienem mieć większych problemów. Jedyną dużą różnicą był mój wzrost. Nieco stałem się mniejszy, ale to nie przeszkadzało mi bardzo.
Przełożyłem przez głowę strój do ćwiczeń i usłyszałem otwierające się drzwi od łazienki, w której się znajdowałem. Przyjrzałem się wchodzącemu. Był to Katsuki Bakugo. Mój przyszły nauczyciel, z którym teraz byłem na równi. To dziwne... Chłopak stanie się tak niesamowitym i bardzo podziwianym bohaterem, a tutaj nawet nie broni chłopaka, w którego się wcieliłem, przed wyzwiskami. Może się nie lubili zbytnio? Tylko co było tego powodem?
- Oi deklu! – syknął blondyn w moją stronę, a ja zdziwiony nie sądziłem, że chłopak przyszedł tu specjalnie po to, by ze mną porozmawiać – Myślisz, że po tym co zrobiłeś dzisiaj na lekcji jesteś lepszy od innych? Niby od kiedy zrobiłeś się taki rozgadany!? Następnym razem uważaj na słowa jak będziesz coś mówił przy mnie!– dodał, podchodząc do mnie z wrogimi intencjami – Tak mnie dzisiaj wkurzyłeś, że chciałem ci przywalić już w klasie.
Ze zdziwieniem byłem świadkiem tego, jak przyszły najlepszy bohater, znęcał się nad biednym nieznanym mi chłopcem nie tylko psychicznie ale i fizycznie. Bardzo mocno poczułem pięść, która wylądowała na moim policzku. Z trudem utrzymałem się na nogach od uderzenia i z bólem złapałem się za piekący policzek, powstrzymując się od wszczęcia awantury z młodym Dynamight'em. Nigdy nawet nie pomyślałem, że nauczyciel mógłby mieć taki temperament w podstawówce.
- Zostaw mnie – mruknąłem cicho, czując, że cios zadany w policzek może nie być tym ostatnim.
- Bo co mi zrobisz!? No dalej. Zrób to co zrobiłeś na lekcji! Postaw mi się jeśli masz odwagę – warknął mi prosto w twarz Katsuki.
Dlaczego nigdy wcześniej nie zauważyłem tej agresji u bohatera? Czy przez te lata zmienił się na tyle, że nie przejawiał swojej agresji publicznie? Może zrozumiał swoje błędy z czasem? W końcu minęło około piętnaście lat, jeśli się nie mylę w swoich obliczeniach.
Zamilkłem i poczułem, jak agresywny blondyn łapie mnie mocno za koszulę, zmuszając mnie do stanięcia na palcach. Znalazłem się wystarczająco blisko twarzy chłopaka, by poczuć na własnej skórze jego oddech oraz zauważyć jego iskrzące się od nienawiści oczy. Co takiego zrobił mu Midoriya, że ten jest taki w stosunku do niego? Nic nie wiem o życiu tego zielonowłosego chłopaka, dlatego nie mogę stwierdzić czy zasłużył sobie na takie traktowanie czy nie.
CZYTASZ
To nie twój odcień oczu / BakuDeku
FanficIzuku skoczył z dachu, modląc się w duchu, by w następnym życiu otrzymać warunki do stania się bohaterem. Jego modlitwy zostały wysłuchane, a chłopak odrodził się zupełnie w nowym ciele, posiadając szansę na spełnienie swoich marzeń. Niespodziewanie...