6.

957 94 37
                                    



***






            Dni przemijały w spokoju. Uczniowie przenieśli się do akademików i zaczęli przygotowywać się na coroczny Festiwal Sportowy, który miał się odbyć za parę tygodni. Życie uczniowskie nie zmieniło się w wielkim stopniu. Nauczyciele elitarnej szkoły dalej byli surowi, a pracy domowej jak zadawali mnóstwo, tak dalej tak pozostawało. Zaczynałem pamiętać swoją zamianę ciałami jak przez mgłę. Nie potrafiłem przywołać żadnych szczegółowych detali i zaczynałem zapominać o wszystkim, co tam przeżyłem.

Jeśli tak dalej pójdzie, zapomnę o tym kompletnie. Nie mogłem sobie na to pozwolić. Zapisałem na wszelki wypadek w swoim zeszycie wszystko, co zapamiętałem. Musiałem o tym pamiętać, by zapobiec próbie samobójczej Midoriyi. W końcu chłopak nawoływał rozpaczliwie o pomoc. Nie byłbym bohaterem, gdybym mu odmówił.

Przez tyle czasu nic nie wskazywało na to, bym miał jeszcze kiedykolwiek zamienić się ciałem z Midoriyią, jednak pewnego normalnego dnia gdy otworzyłem oczy, zorientowałem się, że nie leżałem na łóżku w swoim dormitorium. Wybudziłem się w kompletnie nieznanym pomieszczeniu, w którym wisiało parę plakatów z All Might'em.

To musiał być pokój Midoriyi, nie było mowy o żadnej pomyłce. Zauważyłem przy biurku ten sam żółty plecak, z którego już raz korzystałem. Byłem również w stanie zauważyć końcówki zielonych włosów, które opadały w nieładzie na moją twarz. Znowu byłem martwym w moim czasie chłopakiem. Powinienem komuś powiedzieć o tym co się stanie z chłopcem. Mam nadzieję, że Katsuki Bakugo zechce mi pomóc w utrzymaniu przy życiu chłopaka. Chyba nie nienawidził go tak bardzo, by być obojętnym na jego śmierć.

Wstałem z łóżka i zacząłem przygotowywać się do szkoły. Jak się okazało, w mieszkaniu, w którym się wybudziłem, urzędowała matka Izuku, która podała mi śniadanie do szkoły gdy tylko wyszedłem przebrany z pokoju. Zdenerwowany podziękowałem i pośpiesznie opuściłem mieszkanie. Przecież gdybym został dużej, kobieta zorientowałaby się, że coś jest nie tak z jej synem. Schodząc po schodach wyciągnąłem telefon i liczyłem na jakąś pomoc w dotarciu do szkoły. Na szczęście dzięki temu, że przeglądałem dawne informacje na temat topowego bohatera Dynamight'a, wiedziałem jaką szkołę powinienem wpisać w Google Maps.

Za pomocą nawigatora zacząłem przemieszczać się w prawidłowym kierunku. Mijałem dawne miasto i podziwiałem budynki, które w późniejszym czasie zostaną zburzone. Po ulicach jeździło mnóstwo aut a chodnik przepełniony był tłumami cywilów. Miasto było takie żywe i energiczne, że przelewało swoją energię na mnie. Mimo tego nadal byłem zaniepokojony.

Starałem się myśleć pozytywnie co do pomocy ze strony młodego Katsukiego, ale kto mi uwierzy? Przecież nie posiadam kompletnie żadnych dowodów. Wszyscy tylko pomyślą, że zwariowałem z powodu braku daru. Co powinienem zrobić, by mi uwierzyli? Być może pokazać, że nie jestem tym Midoriyą, którego wszyscy znają. Tylko jak dokładnie to zrobić, by osiągnąć chciane przeze mnie rezultaty?

Jak wskazał mi Google Maps, tak skręciłem na skrzyżowaniu. Tłumy z każdymi metrami zaczynały znikać z chodników. Nie byłem już na drodze głównej, dlatego to dość naturalne zjawisko. Szybko przeszedłem przez pasy, gdy żadne auto nie przejeżdżało i znalazłem się pod bramą szkoły.

To nie twój odcień oczu / BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz