8.

893 95 120
                                    




***



#Fuyu



           Wybudziłem się ze zdziwieniem na ziemi. Szybko rozejrzałem się dookoła i zauważyłem otaczające mnie trybuny. Na ogromnym ekranie przedstawieni byli czołowi uczniowie, dla których meta była już w zasięgu ręki. Westchnąłem z udręki. Nawet nie miałem czasu by przejść przez linię startu a już moje uczestnictwo w Festiwalu Sportowym się skończy.

Wstałem równo na nogi i z żalem obserwowałem uczniów, którzy zbliżali się do mety. Asahi Takami, skrzydlaty przyjaciel z mojej klasy, zajął dzięki swoim pięknym piórom pierwsze miejsce. Zaraz za nim znalazł się uczeń z klasy 1-B, a trzecie miejsce wywalczył Coli Todoroki. Jak bardzo chciałbym konkurować razem z nimi. Niestety akurat tego dnia przydarzyło się coś, na co przygotowywałem się od wielu tygodni. Ciekawe tylko jakie skutki to przyniosło... Czy Izuku przeżył? Czy Katsuki Bakugo postąpił zgodnie z moją radą i pilnował swojego przyjaciela?

- Wszystkich przegranych zapraszamy na trybuny! Pierwsza trzydziestka zostaje na scenie by rozpocząć od razu etap drugi! – oznajmił komentator gdy prawie wszyscy uczniowie zakończyli trasę.

Westchnąłem ponownie i ruszyłem w stronę otworu w ścianie, by wyjść na schody i zająć swoje miejsce na trybunach. Wolałem w tamtym momencie nie spotykać się ze znajomymi z mojej klasy na arenie. Z pewnością większość z nich się dostała do kolejnego etapu, dlatego ciężko by mi się z nimi rozmawiało. Przecież każdy by się zaczął zastanawiać, jakim cudem nawet nie przeszedłem przez linię startową. Zaczęłyby się pytania, na które nie chciałem odpowiadać. Lepiej będzie jak to wszystko przemilczę...

- Fubuki. Musimy poważnie porozmawiać – usłyszałem przed sobą surowy głos pełen grozy – Chodź za mną.

Uniosłem głowę do góry i zauważyłem na ostatnim szczeblu schodów swojego nauczyciela. Ah... Pewnie chce porozmawiać o tym jak upokorzyłem się na tak prestiżowych zawodach. A myślałem, że gorzej być już nie może.

- Dobrze... - mruknąłem cicho i zacząłem podążać za blondynem.

Dynamight zaprowadził mnie prosto do jednego ze składzików. Byłem nieco przestraszony propozycją rozmowy w takim miejscu, jednak ostatecznie wszedłem za mężczyzną do niewielkiego pomieszczenia. Może jednak on wcale nie chce rozmawiać ze mną o mojej przegranej... ?

- Chcesz go uratować, prawda? – przerwał ciszę Katsuki a ja spojrzałem na niego ze zdziwieniem. Czy on... wie o tym, że zamieniłem się ciałem z Midoriyą? Tylko jakim cudem on się dowiedział!? Czy Izuku mu o wszystkim powiedział?

- Uh... Tak – potwierdziłem i poczułem silne ręce przygwożdżające mnie do ściany składziku.

- A pomyślałeś o tym, co się przez to stanie?! Nigdy nie wiesz, czy ten kogo uratujesz w przyszłości nie stanie się mordercą! – syknął nauczyciel ewidentnie wkurzony moimi działaniami.

- Dlatego dopilnuję, byś go wspierał. Wystarczy, że zmienię postrzeganie twojej dawnej osoby i wszystko będzie załatwione! – oznajmiłem czując, że na moich barkach coraz bardziej zaciskają się duże dłonie wychowawcy.

- Niby jak chcesz to zrobić? – warknął mężczyzna uważając to za niemożliwe do osiągnięcia.

- Em, jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę do następnego razu – wyjaśniłem, co jeszcze bardziej podsyciło agresywność blondyna.

To nie twój odcień oczu / BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz