rozdział 12: Konfrontacja

90 5 0
                                    

        Nowy rok, nowe postanowienia,nowe decyzje, nowe życie. Ha chciało by się. Dziś jest 3 stycznia. Po miesiącu nieobecności wracam do szkoły. Koleżanki przywitały mnie ciepło. Pytały o moje zdrowie, wszyscy myśleli, że byłam chora na zapalenie płuc, nawet nauczyciele. Pierwszą lekcja zaczęła się od matematyki, od razu zgłosiłam się do odpowiedzi, nie poszło najgorzej. Dostałam 3+, a 5 z zadania, które robiliśmy na lekcji. Wcześniej miałam sporo ocen z tego przedmiotu dlatego, matematykę miałam już z głowy. Zostały jeszcze j.polski, j.angielski, j.niemiecki, historia, fizyka, chemia, biologia, geografia. Lista mnie przerażała.

        Na przerwie jak to zawsze bywało wokół Spencer sporo ludzi w tym Nikki, która zagadała do mnie

-Hej -przytuliła mnie Nikki -Gratuluje nieźle Ci poszło na matematyce, chodź Cię nie było.

-Całe święta siedziałam nad książkami

-Musisz wszystko nadrobić. To straszne.

-Tak, dokładnie mam 10 dni by nadrobić każdy przedmiot

        Tego dnia udało mi się jeszcze usunąć z listy jeszcze j.polski. Napisałam sprawdzian z dwóch lektur, ale znałam odpowiedzi, więc byłam spokojna. Następnego dnia podeszłam do chemii, trochę mi to słabo szło, ale nauczycielka się zlitowała i powiedziała, że to wystarczy. Kolejne dni minęły na pisaniu egzaminu z angielskiego i geografii oraz historii. W dwóch ostatnich łatwiej było mi się nauczyć. Notatki Spencer były dokładne.

Cztery dni przed feriami miałam większość za sobą. Nie wszystko poszło doskonale, ale zaliczenie było. Zostały mi jeszcze biologia, jeszcze jedno podejście do angielskiego ze względu na to, że ocena była wahająca i fizyka, która była najgorsza. Angielski minął pomyślnie, biologia znośnie, a fizyka beznadziejnie. Co prawda uczyłam się ile mogłam, ale pytania na teście były dla mnie nie zrozumiałe. Po prostu oblałam.

Załamana wróciłam do domu, gdzie czekała mnie niemiła niespodzianka. Weszłam do salonu, a tam Aria wesoło dyskutowała z Ethanem. On gdy mnie zobaczył drwiąco się uśmiechnął:

-Cześć. Miło Cię widzieć -powiedział

-Cześć -odpowiedziałam niepewnie

Usiadłam na fotelu i pewnie minę miałam straszną i tak się czułam. Myślałam, że już go więcej nie zobaczę, że moja siostra jest bezpieczna.

Po kilku wymiany zdań Aria wyszła do łazienki, wykorzystałam okazje że zostaliśmy sami.

-Jesteś hipokrytą. Ona nie ma nic z tym wspólnego. Nie kochasz jej to zostaw ją w spokoju. Kłamiesz na każdym kroku. To obrzydliwe -byłam wzburzona

Za to Ethan był oazą spokoju, lekko się nachylił w moją stronę i powiedział:

-Trzeba kłamać by robić to na co ma się ochotę

W tym momencie weszła Aria.

-Możemy pogadać?

W zasadzie to było pytanie retoryczne bo pociągnęłam Arię za rękę i udałyśmy się do mojego pokoju.

-Co Ci strzeliło do łba żeby się z nim pogodzić, po tym jak się nie nawet nie odzywał telefonicznie? -zaczęłam prosto z mostu

-Wszystko sobie wyjaśniliśmy i już jest w porządku -Aria kierowała się w stronę drzwi

-Czekaj! O co się pokłóciliście?

-Nie ważne.-machnęła ręką

-Nie widziałaś go dwa tygodnie, nie dzwonił nie pisał, i nagle wraca i wszystko jest okej Aria o co był konflikt?

Maska KłamstwaWhere stories live. Discover now