rozdział 7: Pamiętnik

103 6 1
                                    

        Wstałam, w głowie trochę mi szumiło i czułam się nie pewnie. Próbowałam sobie przypomnieć co się działo, ale to było trudne. Co prawda pamiętałam trochę rzeczy miałam pewne przebłyski,ale to było dziwne jakbym próbowała sobie przypomnieć każdą scene z filmu. 

Stanełam przed oknem i patrzyłam w dal. Za moment pojawił się Damon. Usiadł na łóżku, trzymał w ręce zeszyt z twardą okładką w kolorze pomarańczowym. 

Oparłam się o ściane.

Damon otworzył zeszyt. Powertował kilka kartek. 

-"Wieczna pustka, która dusi, zabija, męczy. I wtedy nie można być sobą. Zwłaszcza gdy Cię takiej nie chcą."

Znałam te słowa, gdyż sama je napisałam. To był mój pamiętnik. 

-"Jestem jak rozgniewane serce, okaleczone ciało i chora dusza."

Irytował mnie, że czyta to na głos.

-Przestań!

Ponownie powertował kartki. 

-"Lepiej by mnie znienawidzili taką jaką jestem niż kochali kogoś kim nigdy nie będę."

To były moje myśli, które były sekretem a on je ujawniał.

Kilka stron dalej.

-"Mam wrażenie że kiedyś byłam a teraz już mnie nie ma, żyje jeszcze biologicznie moje ciało. "

-Przestań!-wyrwałam mu zeszyt i rzuciłam w kąt

Spojrzał na mnie, ale nie był zdziwiony spodziewał się takiej reakcji, chciał do niej dopuścić. 

-Co Cię obchodzi moje życie?!-byłam zdenerwowana 

-Zawsze masz pewność, że umrzesz i ta doskonała myśl dodaje Ci sił-uśmiechnął się kpiąco

-Nie traktujesz mnie poważnie

-Jak mam Cię traktować poważnie? Opisujesz jak bardzo Ci źle-wskazał pamiętnik-I nic z tym nie robisz. Użalasz się nad sobą. 

Oczekiwał, że będę się bronić, zaskoczyłam go. 

-Tak jestem tchórzem, i jestem z tego dumna. 

Obróciłam się do niego tyłem i usiadłam.

-Jak można być dumnym z czegoś takiego?-był zmieszany

-Tchórz ucieka, i właśnie chce uciec-Tu robię pauze-Nie mam o co walczyć.

-I kogo za to winisz?-spytał z ironią w głosie

-Siebie. 

To była najszczersza prawda, winiłam tylko siebie za to jak wygląda moje życie. Sama doprowadziłam do tego wszystkiego. To ja podjełam złe decyzje, odpuściłam gdy powinnam walczyć, odepchnęłam od siebie ludzi. To ja chowam wszystko w sobie. To była moja wina. 

Damon zamilkł, najwyraźniej zrozumiał że to nie jest tylko mój zły humor, tylko moje myśli co do których nie było szans mnie odciągnąć. 

Po upływie kilku minut nagle Damon zapytał:

-Przecież dogadujesz się z rodzicami, z siostrą się nawet nie kłócicie. Dlaczego więc widzisz wszystko w czarnych barwach?

-To pozorny obrazek. Wiele razy chciałam prosić o pomoc,powiedzieć wszystko, ale nie słuchają. Zauważ, że normalnie rozmawiamy o niczym szczególny. Gdy zadają Ci pytanie jak minął twój dzień słyszy się, że oczekują krótkiej odpowiedzi. -w moich oczach pojawiły łzy-Pewnego dnia przestałam próbować dostosowałam się do otoczenia. Noszę maske. W ten sposób zostałam sama z problemami, dlatego zaczełam myśleć o końcu. 

Maska KłamstwaWhere stories live. Discover now