Drogi Pamiętniku - jak to się w sumie zaczęło?

23 4 0
                                    

Pustka stawała się dla mnie codziennością. Żyłem z nią w przyjaznej relacji. W gimnazjum pierwszy raz odczułem ją mocniej, jednak nie sądziłem wtedy, że może rozszerzyć się do tak potężnych i bolesnych rozmiarów. Gdybym mógł cofnąć czas, to bym tą pustkę spróbował usunąć z własnego życia, ale teraz to niemożliwe.... Teraz muszę się zdać na to, co przyniesie mi los, ale może zacznijmy od początku.

Jako dziecko byłem naprawdę porządny. Miałem jedne z najlepszych stopni w klasie, nigdy nie miałem odpałów i wszyscy dorośli po prostu mnie uwielbiali. W 6 klasie zdałem sobie sprawę, że nie lubię chodzić do moich rówieśników, ponieważ często czułem się tam przez nich niechciany. To wszystko przez teksty ich matek "no widzisz Jacob, Jake ma tak dobre oceny, dlaczego ty takich mieć nie możesz". Prawdopodobnie przez te porównania mój sąsiad - Jacob teraz jest ćpunem i handlarzem, który pragnie tylko w wieku 25 lat zaćpać się na śmierć pod Golden Gate Bridge w San Francisco.

Jedyny, który dobrze z naszej okolicy z naszego rocznika wyszedł to Ryan. Miał naprawdę ogromny talent śpiewania i jeździ teraz ze swoim zespołem po całej Europie koncertując w małych klubach. Fajne życie. Czasami nas odwiedzał w naszej małej wsi i to właśnie on był łącznikiem, dzięki któremu nasza trójka chociaż na chwilę się spotykała i rozmawiała.

Jednak nie są to jedyne powody, które zwiększały moją pustkę. Ba, są one praktycznie niczym w porównaniu do tego, co przeżyłem we własnym domu rodzinnym. 

Po przeprowadzce na wieś z miasta całe nasze życie zaczęło się po prostu jebać. Mimo wszystko ja, jako ten "pilny" uczeń często nie wiedziałem jak rozwiązać jakieś zadanie. W takich momentach w I klasie podstawówki często wstawałem z łóżka i szedłem do sypialni, gdzie siedziała moja matka z browarem, by poprosić ją o pomoc. "Mamo, pomożesz mi w tym zadaniu?" zazwyczaj pytałem, a mama odpowiadała swoim pijackim głosem i głową skierowaną w dół "mhm", po czym momentalnie zasypiała. Jako dziecko nie potrafiłem pojąć o co w tym wszystkim chodzi, jednak już w II klasie ani w żadnej następnej nie poprosiłem własnej rodzicielki o pomoc w jakimkolwiek zadaniu domowym. 

Na mojej psychice również strasznie odbiła się pewna kłótnia rodziców, kiedy to jeszcze współdzieliłem z nimi sypialnię. Otóż ojciec po powrocie z treningu zaczął wrzeszczeć i wyrzucać ubrania z szafy krzycząc "oddawaj mi ten telefon!". Siostra przybiegła po kilku sekundach od pierwszego wrzasku i wzięła mnie zapłakanego do salonu, w którym siedziała ze znajomymi grając w "Fifę". Wtedy nie byłem świadomy stanu, w jakim moja matka się znalazła przez mojego ojca, za co go oczywiście nienawidzę. 

Mimo wszystko, przez wszystkie wydarzenia to mama była odpowiedzialna za moje wychowanie. Ojciec był w wyjazdach, a mama musiała się zajmować całą naszą trójką. Uczącym się życia ośmiolatkiem i dwoma nastoletnimi córkami. To dzięki niej jestem bardzo wrażliwy, co pewnie jest dużą przyczyną pustki, która mnie nawiedziła później.

W gimnazjum miałem czas odkrywania siebie. Pierwsze palenie zioła, pierwsza miłość i co najważniejsze, pierwsze zauroczenie się w chłopaku. Zauroczyłem się w chłopaku, co spowodowało to, że najpierw utożsamiłem się jako osoba biseksualna, a następnie, po zerwaniu kontaktu z ostatnią dziewczyną, w stosunku do której darzyłem jakieś uczucia - gejem. Wiem, popieprzone to wszystko, ale jako małolat zamknięty we wsi bez internetu praktycznie nie miałem możliwości poznania siebie, a zwłaszcza własnej orientacji. kiedy to ciągle było nam wmawiane, że jedyny normalny związek to kobieta-mężczyzna. 

Po tym jak poznałem siebie, wszedłem do liceum ogromnym krokiem jako gej, który w sumie się nie ujawnił, ale jakby się ktoś go zapytał o to, czy faktycznie jest gejem, bezproblemowo by odpowiedział "tak". Akurat takie coś nie sprawiało mi problemu, jednak samo przyznanie się do przed rodziną nie jest dla mnie. Czuję mieszane uczucia co do wychodzenia z szafy przed rodziną. Z jednej strony oni to już podejrzewają od lat, dlatego np. ojciec przestał korzystać z stwierdzenia "pedały" jak to miał w zwyczaju. Ale z drugiej strasznie boję się, że zostanę wyrzucony czy coś w tym stylu. Planowałem się przyznać przed nimi w momencie, jak będę w stabilnym związku, co mimo pierwszej miłości, o której istnieniu nie wiedziałem jeszcze, się nie zdarzyło. 

W ten sposób istnieję sobie spokojnie w tym liceum z tradycjami jako jeden z nielicznych gejów. Wiedziałem, że jest jeszcze napewno dwóch, ale o reszcie nie miałem pojęcia. Moja przyjaciółka, Miranda, powiedziała mi, że w jej klasie jest jeden przystojny i, co najważniejsze, wolny gej, lecz ja się w takie teksty nie bawię i postanowiłem nawet go nie sprawdzać, co w sumie na dobrze mi wyszło, ponieważ jakieś 4 dni później napisał do mnie. W ten sposób poznałem osobę, która kilka miesięcy później pokazała mi, co to naprawdę znaczy kochać kogoś tak bardzo, by przestać praktycznie patrzeć na siebie.




Love is f*cking addictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz