Tamtej nocy, jak Matthew mi napisał, że mu się podobam, nie byłem w stanie zasnąć. Wierciłem się z emocji, co chwilę otwierałem oczy, by być pewnym czy to akurat nie był sen. O jakiejś pierwszej napisałem do Matthew i pisaliśmy do 4, aż on padł, a ja już na tyle zmęczony, przymknąłem oczy i zasnąłem. W podobny sposób mijały nam kolejne tygodnie. Spotykaliśmy się nad jeziorem, ale żaden z nas nie robił kroku w jakąkolwiek stronę. Ja - przez moje niedoświadczenie życiowe, a on - prawdopodobnie przez to, że bał się mojej reakcji na to wszystko.
Dowiedziałem się, że miał kiedyś chłopaka, którego poznał na wycieczce do Hiszpanii. Jeździł do niego często, aż nagle raz postanowił wpaść bez zapowiedzi, co skończyło się tym, że dowiedział się, że cały czas był zdradzany. Nie mam pojęcia, jak udało mu się przez to wszystko przejść, ale dał radę. Siedział wtedy ze mną i opowiadał mi, jak to jego życie wyglądało przed poznaniem mnie. Śmialiśmy się często z niepozornych rzeczy, by potem przejść na nieprzyjemny temat, który okazywał się niezwykle ważny w poznaniu osobowości drugiej osoby. W taki sposób coraz bardziej się poznawaliśmy, a ja czułem w stosunku do niego coraz więcej.
Pewnego razu jak siedzieliśmy w ustronnym miejscu na brzegu jeziora, Matthew położył głowę na moim barku. Motyle w brzuchu zaczęły mi szaleć, jednak sam oparłem własną głowę na jego, przez co oboje, przynajmniej tak mi się wydaje, byliśmy w niebie. Aż do czasu...
Na początku maja podczas lekcji dostałem serię wiadomości, w których blondyn wyjaśnił mi, że chce się skupić na sobie i szkole do czasu, kiedy nie zapomni o swoim ex. Do tego czasu nie chce się bawić w związki. Autentycznie jak przeczytałem tą wiadomość, zrobiło mi się naprawdę przykro i nie miałem już ani trochę ochoty jechać do niego, na co byliśmy już wcześniej umówieni. Zdobyłem się jedynie na proste "Aha rozumiem ;/" i więcej na to nie odpisałem, ponieważ nie wiedziałem po prostu, jak miałbym na to zareagować.
Nie straciliśmy kontaktu, jednak pojawiła się pewna zmiana. Matthew zaczął mi mówić gorsze rzeczy o swoim samopoczuciu, ba nawet mówił coś o odebraniu sobie życia. Nie wiedziałem jak na to wszystko reagować, jednak muszę się przyznać, że kiedy miałem gorsze dni myślałem sobie "już mi wszystko jedno", po czym następnego dnia dawałem sobie w mordę za takie myśli.
Nie wiedziałem już co o tym wszystkim sądzić, chwytałem się wszystkich pocieszaczy jakich mogłem, jednak nic mi one nie pomagały. W końcu przyszedł taki moment, kiedy z rodzicami jechaliśmy do mojej kuzynki. Przypomnę, miałem wtedy 16 lat. Dojechaliśmy do jeszcze mniejszej wsi, po czym przywitaliśmy się z wszystkimi i usiedliśmy na ogrodzie. Nigdy nie piłem przy rodzicach, ale w momencie, kiedy kuzynka zaproponowała mi wino, nie umiałem odmówić. Mój kieliszek został napełniony, a ja wypijałem go po kilku minutach. I tak przez cały wieczór wypiliśmy z 4 butelki.
Przyznam, że ten stan był jak wybawienie. Pustka, która przez ostatni tydzień zaczęła się znowu rozszerzać, nie miała już na mnie żadnego wpływu. Humor miałem znakomity, dlatego mimowolnie otworzyłem telefon i na whats appie wybrałem kontakt Matthew, do którego napisałem "Ale się najebałem", na co odpisał mi prostym "trzymaj się tam ;o". Nie powiem, oczekiwałem czegoś lepszego, dlatego kiedy siostra przyjechała po nas i odwiozła nas z powrotem do domu, szybko przebrałem się w piżamę i położyłem do łóżka.
"W momencie, kiedy napisałeś mi, że nie chcesz żadnych związków poczułem się jak gówno. Pierwszy raz się komuś podobałem, a kiedy okazało się, że to między nami skończone to nie wiem, miałem lekkiego laga. Zawsze zbyt szybko się otwieram na uczucia, dlatego po tych wiadomościach czułem pustkę"
W końcu zdałem się na taką wiadomość. Wyznałem komuś o mojej pustce, którą cały czas czułem. Chłopak zaczął mnie przepraszać, natomiast ja zdałem sobie sprawę, że mogłem tego nie robić. Mogłem mu tego nie wyznawać. Zacząłem mu mówić, że nic się nie stało, że przeżyję to jakoś, niech się zajmie szkołą i w ogóle. Wtedy zaczął się najgorszy moment.
Nocami wychodziłem na balkon, który był w moim pokoju, by zapalić. Robiłem to potajemnie, kiedy wiedziałem, że rodzice śpią, jednakże w stanie, w którym wtedy się znajdywałem, nie miało to dla mnie znaczenia. Paliłem jak smok. W tym okresie, mimo że chciałem się do kogoś zwrócić, nie mogłem tego zrobić. Nie chciałem nikomu zawracać tym głowy. Poza tym Arthur - mój przyjaciel - był na testowym okresie do pracy sezonowej, natomiast Miranda nie wiedziała o tym zajściu. Więc próbowałem dać sobie radę sam. I dałem radę.
Kolejne spotkania z niebieskookim nie były już takie cudowne, jak wcześniej, ale chciałem spędzić z nim jak najwięcej czasu, zanim wyjedzie do pracy sezonowej. Wiedziałem, że nie będziemy się raczej widzieć w tym okresie, dlatego wolałem się napatrzeć na jego wspaniałe bujne blond włosy i ciemnoniebieskie tęczówki zanim całkiem stracimy kontakt na jakieś 2 miesiące. W ten sposób przez następny okres praktycznie nie rozmawialiśmy. Ja nie wiedziałem co się u niego dzieje, on nie wiedział co się u mnie dzieje. To było tak jakby to wszystko się między nami skończyło.
A pustka osiągała coraz to większe rozmiary...
CZYTASZ
Love is f*cking addiction
Novela JuvenilMiłość to jedna z najniebezpieczniejszych broni na naszej planecie. W jednym momencie może kogoś ratować, kiedy w tej samej chwili ktoś może umierać z jej powodu. Każdy jednak odczuwa ją na swój sposób. Jedni mocniej, marząc tylko o tym, by w życiu...