Małe wytłumaczenie:
Jesteśmy teraz na szóstym roku,
ale Draco Malfoy jeszcze nie został śmierciożercą.Święta zbliżały się wielkimi krokami, a ja pierwszy raz chciałam ominąć je szerokim łukiem. Co roku święta Bożego Narodzenia czy wakacje, spędzam w Dworze Malfoy'ów. W swoim domu również bywam, jednak nie tak często. Większość czasu jestem u Draco, dlatego tak się do siebie zbliżyliśmy. Wszystko przez to, że moi rodzice i ojciec Draco to Śmierciożercy.
A w tą przerwę świąteczną mieliśmy do nich dołączyć również my. Dostaniemy Mroczny Znak, pierwsze zadanie od Czarnego Pana, który musi sprawdzić, czy może nam zaufać. Z każdym dniem bliżej tego nieszczęsnego wydarzenia, stresowałam się coraz bardziej. Po Draco widziałam to samo, jednak on starał się tego nie okazywać.
- O czym myślisz, Jo? - Daphne szturchnęła mnie w ramię, przez co odwróciłam się w jej stronę. Niedawno wszyscy dowiedzieliśmy się, że Daphne i Theo są razem. W zasadzie to bardzo im kibicowałam, ponieważ wydaję mi się, że idealnie do siebie pasują, a co najważniejsze, wyglądają razem na szczęśliwych.
- O niczym - nałożyłam na usta sztuczny uśmiech i powędrowałam swoim wzrokiem na drugi koniec stołu, gdzie siedział Draco, który ignorował Pansy, siedzącą obok niego. Westchnęłam ciężko i wróciłam do jedzenia swojej kolacji.
~~~
Narzuciłam na swoje ramiona puchowy koc i obserwowałam jak reszta mojej paczki przyjaciół zajmuje miejsca obok i naprzeciwko mnie. Postanowiliśmy spędzić miło nasz ostatni wieczór przed wyjazdem do naszych domów na święta. Choć obawiam się, że miły to on nie będzie, kiedy na szklanym stoliku stanie butelka ognistej.
- Too, gdzie spędzacie święta? - Astoria objęła mnie ramieniem, układając swoją głowę na moim barku. Uśmiechnęłam się pod nosem i delikatnie pochyliłam swoją głowę do przodu, aby pocałować czubek jej nosa, na co cicho zachichotała.
- Spędzam je u Draco - Pansy przytuliła się do chłopaka, a moje wargi lekko się rozchyliły. Pokręciłam głową z niedowierzaniem i odwróciłam od nich swój wzrok.
Malfoy doskonale wiedział co będzie działo się w święta, a jednak i tak ją zaprosił. Ale akurat w tej sprawie nie mogłam nic zrobić, mimo, że bardzo chciałam.
- Ja wyjeżdżam do Daphne...
- Kurwa... Nie dość, że muszę użerać się z tobą tutaj, będę musiała znosić cię w swoim domu? - Astoria odchyliła głowę do tyłu i wypuściła jęk niezadowolenia. Nott wzruszył ramionami ze śmiechem, a brunetka wyprostowała się i przybrała swój groźny wyraz twarzy.
- W ogóle kiedy zamierzaliście mi powiedzieć, że...
- Już, Astoria. Spokojnie... - przyciągnęłam jej głowę do siebie i zaczęłam gładzić jej włosy dłonią, a dziewczyna zaczęła mruczeć pod nosem, na co parsknęłam głośnym śmiechem. Ona zawsze umiała poprawić mi humor. Wiedziała jak ma to zrobić.
~~~
Astoria złączyła nasze usta razem i zamknęła za sobą drzwi, prowadząc mnie w stronę łóżka. Uśmiechnęłam się pod nosem, kiedy delikatnie popchnęła mnie na miękki materac, nie przerywając naszego pocałunku. Ułożyłam swoje dłonie na jej policzkach, jednak zsunęłam je w dół, zdejmując z niej koszulkę. Dziewczyna oderwała się ode mnie i również ściągnęła ze mnie koszulkę, schodząc swoimi pocałunkami coraz niżej. Ściągnęła ze mnie mój koronkowy stanik, zatrzymując się swoimi pocałunkami na moich piersiach. Wygięłam plecy w łuk, kiedy zaczęła ssać i przygryzać moje sutki. Zatopiłam swoje palce w jej włosach, co chwilę nimi pociągając. Kiedy wróciła swoimi ustami do moich, od razu jej język zaczął pieścić moje podniebienie i toczyć walkę z moim językiem.
Ułożyłam swoje dłonie na jej nagich plecach i przewróciłam ją na łóżko, schodząc pocałunkami na jej szyję. Dziewczyna położyła swoje dłonie na moim karku, a ja zaczęłam powoli ściągać z niej jej spódniczkę. Następnie zniżyłam się do jej podbrzusza, po czym ściągnęłam z niej jej majtki. Dziewczyna wplotła swoje palce w moje włosy, a ja przejechałam językiem po jej kobiecości, sprawiając, że Astoria wygięła plecy w łuk, a z pomiędzy jej warg uciekło sapnięcie. Powoli dołożyłam do tego dwa palce, a dziewczyna zacisnęła mocno swoje dłonie na pościeli.
- Jo... - sapnęła i wygięła plecy w łuk. Po chwili dziewczyna doszła, a jej nogi zaczęły drżeć. Uśmiechnęłam się pod nosem i wspięłam się na dziewczynę, złączając nasze usta w czułym pocałunku.
~~~
Kiedy spakowałam swoje rzeczy, od razu biegiem udałam się na dół, aby zdążyć na pociąg, na który byłam trochę spóźniona. Cóż, moja walizka nie chciała pomieścić moich ubrać, przez co walczyłam z tym chyba godzinę dłużej niż powinnam.
Kiedy dostałam się na peron, szybko zaczęłam szukać przedziału w którym siedzieli moi przyjaciele. Gdy go znalazłam, zajęłam swoje miejsce i zaczęłam brać głębokie wdechy, aby uregulować bicie swojego serca.
- Już myśleliśmy, że zostajesz w Hogwarcie - Blaise usiadł obok mnie, a ja przymknęłam oczy i oparłam swoją głowę o zagłówek.
- Oj uwierz, że chciałabym - rzuciłam niezadowolona i zaczęłam rozglądać się po przedziale. Po chwili jednak Astoria mocno przytuliła mnie do siebie i tak spędziłyśmy całą drogę. Przytulone do siebie, co jakiś czas chichocząc pod nosem i dając sobie małe buziaki w usta lub w policzek.
W końcu nie będziemy widzieć się aż dwa tygodnie, a po tym, gdy dostanę Mroczny Znak, wolę siedzieć zamknięta w pokoju, niż pojechać do niej na kilka dni i czuć się niekomfortowo.
Kiedy pociąg zatrzymał się po kilku godzinach jazdy, wszyscy wstaliśmy i udaliśmy się do wyjścia. Odebrałam swój bagaż i nie czekając na Draco, który niezadowolony trzymał dłoń Pansy, teleportowałam się do Malfoy Manor. Ustałam przed wielkimi masywnymi drzwiami, do których zapukałam. W progu drzwi od razu stanęła Narcyza, która przywitała mnie ciepłym uśmiechem.
- Dobrze cię widzieć, kochanie! - przytuliła mnie do siebie i pogładziła dłonią po plecach. Zaśmiałam się pod nosem i posłałam jej szczery uśmiech, wchodząc do środka. Nie witałam się z moimi rodzicami, a raczej oszustami, którzy oszukiwali mnie przez moje całe życie.
Dopiero niedawno dowiedziałam się, że jestem adoptowana, a oni nawet nie raczyli mi tego powiedzieć. Postanowiłam z nimi porozmawiać, ale dopiero po świętach, aby nie psuć sobie jeszcze bardziej swojego nastroju.
Powędrowałam do swojego pokoju, który tutaj miałam i po prostu się w nim zamknęłam. Nie chciałam z niego wychodzić aż do jutra, gdzie wypada zejść na wigilijną kolację. Położyłam się na łóżku i patrzyłam tępo w sufit, zastanawiając się nad tą całą sytuacją, która będzie miała miejsce.
Nie myślałam tylko o spotkaniu z Voldemort'em, ale o rozmowie z Draco. Nie mogłam dłużej wytrzymać tego napięcia między nami. Wiem, że postąpiłam źle i wiem, że muszę za to przeprosić. Ale on nie wybaczy mi tego, że pieprzyłam się z jego najlepszym przyjacielem... Na jego oczach.
~~~
Wróciłam, ponieważ moje sprawy się bardzoooo pokomplikowały i po prostu muszę zająć sobie czymś głowę, a pisanie to najlepsze rozwiązanie, jak dla mnie. Przez te 2? dni napisałam parę rozdziałów, głównie pisałam w nocy, więc jeżeli w tych rozdziałach, które zaraz przeczytacie będą jakieś niedociągnięcia, przepraszammm❤️
A teraz zapraszam was do przeczytania tego małego „prezentu" ode mnie dla was ❤️
(Dziękuje za wszystkie
miłe słowa🥺)
CZYTASZ
𝑲𝑬𝑬𝑷 𝑨 𝑺𝑬𝑪𝑹𝑬𝑻 | 𝒅.𝒎. (18+)
Fanfic''𝑲𝒐𝒄𝒉𝒂𝒎 𝒔𝒑𝒐𝒔𝒐𝒃 𝒘 𝒋𝒂𝒌𝒊 𝒏𝒂 𝒎𝒏𝒊𝒆 𝒑𝒂𝒕𝒓𝒛𝒚𝒔𝒛... 𝑼𝒘𝒊𝒆𝒍𝒃𝒊𝒂𝒎 𝒌𝒂𝒛𝒅𝒚 𝒌𝒂𝒘𝒂𝒍𝒆𝒌 𝒕𝒘𝒐𝒋𝒆𝒈𝒐 𝒄𝒊𝒂𝒍𝒂, 𝒖𝒘𝒊𝒆𝒍𝒃𝒊𝒂𝒎 𝒐𝒅𝒅𝒚𝒄𝒉𝒂𝒄 𝒕𝒐𝒃𝒂... 𝑼𝒘𝒊𝒆𝒍𝒃𝒊𝒂𝒎 𝒄𝒊𝒆, 𝑱𝒐'' Dwóch zakochanych w s...