Niemcy

51 2 0
                                    

Kochane miśki!!! Na początku strasznie chciałam was przeprosić za moją nieobecność przez... długi czas. Mam nadzieję, że jeszcze o mnie nie zapomnieliście.

Chciałabym również ogłosić, że do końca zostało już tylko 5 rozdziałów...

Życzę miłego czytania!!!!!

.................................................................................

,,wybaczyć trzeba każdemu, nie ważne co zrobił, pomyślał, lub co zrobi. Ważne by miłować wszystkich i każdemu dać drugą szansę."

Kochany pamiętniczku!!!

Moja podróż dookoła świata dobiega powoli końca. Tym razem znajduje się w Niemczech. Ostatnio wiele się wydarzyło w moim życiu...

Jak zapewne się domyślasz, pogodziłam się z Nathanem. Od czasu zerwania trudno nam się było dogadać. Teraz traktuje mnie jak młodszą siostrę, i wcale nie mam o to do niego pretensji. Wręcz przeciwnie... jestem mu za to wdzięczna. Łączy nas bowiem tyle przeżyć, że trudno by mi było stracić tak ważną dla mnie osobę. Pogodziłam się już z faktem, iż po prostu nam nie wyszło i nigdy nie będziemy razem, dlatego też łatwiej jest mi po prostu się z nim przyjaźnić.

Mam też nowego przyjaciela... Jest nim Luke Hemmings z zespołu 5 Seconds of Summer. W sumie z resztą chłopaków też nawiązałam silne więzi, jednakże Luke zachwuje się całkiem inaczej niż oni. Traktuje mnie jak księżniczkę. A to jest takie słodkie. Ok... ale do rzeczy. Poznałam go na przywitalnym meet upie. Siedział razem ze swoim zespołem, gdy jakaś lala z działu organizacji objaśniała nam kto i gdzie ma swój pokój, jakie są ograniczenia w barze i inne nudne sprawy. Blondyn miał na sobie elegancki, czarny smoking z muszką, i kwiatkiem włożonym w butonierkę. Co chwilę poprawiał włosy (to chyba jego uzależnienie, bo zawsze gdy go widzę to musi, po prostu musi, upewnić się, że jego czuprynka jest w dobrym stanie) i zerkał w naszą stronę....

Chyba zapomniałam wspomnieć, że siedziałam tuż obok Richiego i Chrisa, którzy postanowili powspierać trochę Harrego i One Direction. Moi przyjaciele grali bowiem na tej samej scenie co 5SOS!!! Ale o tym później...

Jak zwykle, znudzona wykładem pani ,,jestem tu najważniejsza" postanowiłam bliżej przyjrzeć się grupie z Australii. Basista Calum przypominał mi wyglądem chińczyka, jednak jego poczucie humoru, gdy poprawiał wymowę niemki, lub zadawał jej głupie pytania, sprawiło, że wydawał mi się bardziej normalny. Nie zachowywał się bowiem jak jakiś rozpuszczony dzieciak, ale jak normalny nastolatek. Po jego prawej stronie siedział ,,kolorowy Mike". Jego włosy tym razem miały kolor płomiennej czerwieni. Chłopak raz na jakiś czas zaglądał do telefonu, zapewne nie mogąc się doczekać końca wykładu. Czasami wymieniał również jakieś uwagi z chłopakiem w bandance (z tego co pamiętam, to tamten miał na imię Ashton), co często kończyło się ich uśmiechami, i spojrzeniami w moją stronę. Nie mogłam niestety dosłyszeć, co konkretnie mówili, jednak byłam prawie pewna, iż dotyczyło to mojej osoby.

- ...słuchasz nas ? - do moich uszu dobiegło nagle pytanie Richiego. Chłopak wyglądał na szczerze poirytowanego moim kompletnym brakiem koncentracji. - Pytałem cię właśnie o to, ile czasu będziesz potrzebować żeby zdążyć na koncert...

- Daj spokój Rich. Przecież ona jest zbyt zajęta gapieniem się na 5SOS-ów, żeby skupić się na tym co do niej mówisz. - Louis jak zwykle był za bardzo spostrzegawczy... Niestety moja reakcja na jego słowa tylko potwierdziła wersję chłopaka. Niewiadomo dlaczego na mojej twarzy pojawiły się wówczas rumieńce. Chłopaki wymienili porozumiewawcze spojrzenia i zgodnie pokręcili głowami.

- Nie martw się Lou. Usłyszałam pytanie. Potrzebuje jedynie 15 minut. A twoje zainteresowanie moim życiem trochę mnie niepokoi... - Odparłam w rewanżu. Tym razem jednak wywołałam szok na twarzy moich współrozmówców. Wszyscy wpatrywali się we mnie z niepokojem. Jedynie Lou dalej kontynuował rozmowę.

- Czy z tobą napewno wszystko ok? Nie dostałaś udaru czy coś? Bo zachowujesz się dziwnie...

- To byłoby chyba niemożliwe, gdyby któryś z nich zawrócił jej w głowie nawet z nią nie rozmawiając... - Szept Chrisa dotarł do moich uszu, pomimo usilnych prób chłopaka, bym nic nie usłyszała. Wolałam jednak trzymać go w błogiej nieświadomości mojej niewiedzy...

Na moje szczęście wykład Niemki dobiegał już końca, a wszyscy zebrani czekali, aż wywoła numery ich pokoi i wręczy im klucze. Mój miał numer 67 i znajdował się naprzeciwko pokoju chłopców z 5SOS. Nic więc dziwnego w tym, że postanowiłam do nich zagadać. Byliśmy bowiem sąsiadami... chyba.

- Cześć księżniczko! - Zawołał Luke, gdy tylko znalazłam się obok nich. - Wyglądasz dziś wspaniale. Nie żeby wcześniej było źle...

- Yyy... znamy się? - Zmartwił mnie fakt, iż chłopak widział mnie już wcześniej.

- Ranisz... - odparł blondyn i zrobił minę zbitego szczeniaczka. Później coś sobie najwyraźniej przypomniał, bo momentalnie przestał, possał kolczyk w wardze, i dopiero wtedy ponownie się odezwał.

- Byliśmy w tym klubie w Japoni. Dosiadłaś się do naszego stolika i przez prawie 2 godziny rozmawialiśmy i piliśmy drinki. Później niestety musieliśmy odwieźć cię do hotelu, bo zaczęłaś tracić równowage...

Rozmawialiśmy jeszcze przez całą drogę do pokoi. Luke okazał się bardzo opiekuńczy. Gdy tylko potknęłam się na schodach wziął mnie na ręce i przez resztę drogi mogłam bezkarnie tulić się do jego torsu. Przez materiał wyczuwałam jak szybko bije mu serce. Ten dźwięk był kojący. Mało brakowało, a zasnęłabym w objęciach chłopaka. Na szczęście wytrwałam i poszłam spać do siebie. Oczywiście podziękowałam wcześniej blondynowi dając mu buziaka w policzek.

Następnego dnia wybraliśmy się razem do kina. Później wylądowaliśmy w kawiarni ,,pod złotą strzałą'', gdzie miło spędziliśmy popołudnie rozmawiając i popijając herbatę. W sumie to właśnie wtedy tak bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Od tego czasu byliśmy prawie nierozłączni. Wieczorem Luke zaprowadził mnie na ich koncert. Chłopaki wyszli na scenę, a ja siedziałam za kulisami razem z 1D.

Czasami mam wrażenie, że blondyn mnie podrywa, ale dopóki sam nie wyjawi mi swoich uczuć nie mogę być tego pewna...

Pamiętnik ShizofreniczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz