4.

7.1K 519 1.3K
                                    

Pov. George

Porozmawiać? Może sam zacznie mi mówić to co miał na myśli Nick? Oby tak było. Sam przecież nie zapytam. Wkopałbym Sapnapa, a tego nie chcemy.

- Oczywiście, z tobą zawsze!

Oczekiwałem jakiegoś poważnego tematu. W końcu zaczął takim tonem co mogło na to wskazywać. Lecz ku mojemu zdziwieniu tak się nie stało.

- To jak z biletem? - odpalił swój tryb czajnika, gdy zobaczył moją minę. Wcale z nim nie było tak źle jak mówił mi chłopak. Może to jest tylko podstęp? Wykorzystuje moją relacje z Clay'em, aby mnie zwabić? Oj Nick ty to jesteś udany.

- Ty tak na serio? - odpowiedziałem.

- Oczywiście, sam mówiłeś - 

- Ale to w żarcie! - 

Nie mogłem przecież teraz wyjechać! Co z Stacey? Przecież nie zostawię jej tutaj. 

- To masz problem - odpowiedział oschłym tonem.

- Jak to? -

- Wiedziałem, że znajdziesz jakaś wymówkę - zaśmiał się krótko. Rozłączył.

Właśnie W TEJ CHWILI uświadomiłem sobie jak żałośnie wyglądała ta rozmowa.

- Poleciałbym, ale co z Stacey? - znowu zadałem sobie to pytanie.

Pov. Dream.

Bardzo chciałem,aby on tu był. Przy mnie i SapNapie. Ale tak się nie stanie. Zawsze coś znajdzie.

- Nie to, że mi sie podoba

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie to, że mi sie podoba. Zależy mi na nim bardzo. Jest jedną z tych osób, które są dla mnie jedyne w swoim rodzaju. SapNap, George - to oni dają mi zapomnieć o mojej przeszłości. Oni dają mi szczęście,  poczucie bezpieczeństwa. Mimo iż Georga nigdy nie spotkałem jeszcze, to zawsze jakoś czuje jego dotyk, choć nigdy go nie doznałem. Czy ja wariuje? Może lepiej iść do psychiatry? (dziubaski, Dream jeszcze nie wie co dla niego przygotowałam ~).

Ale po co jeżeli mam osobistego zaraz za ścianą? - powiedziałem odwracając głowę w stronę, gdzie powinien mieć swoje miejsce, pokój Nick'a. - Zawsze zaradzi, wysłucha, uspokoi. Do tego jest za darmo - STOP - chyba, że "wizytę" mam w piątek, wtedy opłatą po jednym piwie - parsknąłem śmiechem na myśl o tym, przypominając sobie ostatni piątek.

Nagle poczułem wibracje. Mój telefon.

- Czego chcą o tej godzinie? - warknąłem.

XXX:

-"Proszę cię wnusiu! Przyjedź do mnie za dwa tygodnie na nasz rodzinny obiad!"- przeczytałem wiadomość. To była oczywiście moja babcia.

Ja:

- "Jasne! Kocham cie" - odpisałem

WAIT. Wtedy zrozumiałem co zrobiłem. "R O D Z I N N Y obiad". Przeczytałem wiadomość jeszcze pięć razy.

- To się wj*bałem. - Powiedziałem dość głośno. 

Najwidoczniej Nick to usłyszał, bo po chwili znalazł się w moim pokoju.

- Co się stało? - zapytał z przerażeniem wymalowanym na jego twarzy po zobaczeniu mojego stanu.

- "R O D Z I N N Y obiad" - powiedziałem krótko zatapiając twarz w poduszce.

- Nie zgodziłeś się,  prawda?-

Nie odezwałem się. Nadal leżałem twarzą w poduszce szukając tylko na oślep telefonu. Gdy już poczułem znajomy mi kształt, podałem go szatynowi.

- No to mamy przejebane. Nagle babci nie powiesz, że nie możesz. - czułem jego wzrok na sobie.

Przytulił mnie. 


-----------------------------------------------------

511 słów

Hejjjjjj kochani! Nazbierałam dużo pomysłów i dostałam nagłej weny! Mam nadzieję, że w ten weekend uda mi się dość dużo napisać <3 Mam pomysł na bardziej ciekawe 4 inne książki o znanej nam już tematyce.... hahahs!

Love y'all!

teorie

Kącik myśli


Zawsze i na zawsze || DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz