-Słucham - widać było zakłopotanie na jego twarzy.
Nie...To chyba jeszcze nie czas. Chociaż z drugiej strony jedyne co mogę stracić to miejsce ucznia w tej szkole jeśli on zdecyduje się donieść, lub jeśli zostawi to dla siebie mogę stracić szacunek w jego oczach. A to jednak znaczy dla mnie trochę dużo wbrew pozorom.
Czułem jak prześwietla mnie wzrokiem, jednak dalej milczałem, sam nie wiem czemu, przecież byłem taki pewny siebie jeszcze przed sekundą.
-Jimin... Jeśli chcesz mnie spytać o to... - W końcu on przerwał ciszę.
Z jednej strony byłem pełen nadziei i wiary, że może jednak, a z drugiej byłem gotowy i czekałem już tylko na odrzucenie czy wyśmianie.
-No może chcę i..?
-Nie mów tego nawet
I w tym momencie już wiedziałem, że dostałem tą drugą opcję, jaką było odrzucenie. Nie dość, że się ośmieszyłem to jeszcze tak bardzo przed nim poniżyłem, co on sobie teraz może o mnie myśleć? Huh, kolejny napalony uczeń? I tak już sporo lasek się do niego śliniło, co nawet zauważyłem w jednej z nauczycielek, a dokładniej tej od matematyki. Pewnie w jego oczach nie różnię się teraz niczym od nich. Masakra.
-Jak ty sobie to wyobrażasz? Nauczyciel i uczeń? Średnio... - nie wiem czemu wydawało mi się, że słyszałem pewien rodzaj żalu w jego głosie. Może nie ten, jakby mi współczuł, tylko bardziej ten jakby też żałował, że to nie wyjdzie.
-To tylko nasze stanowiska w szkole... - głos mi się złamał, lecz próbowałem być silny aż do końca.
-To są aż stanowiska. I to jest tak nie bardzo zgodne z prawem... Niestety.
Niestety?
-Tylko stanowiska... Przecież moje zniknie za rok, a wtedy to będzie już całkowicie legalne, bo nie będziesz moim nauczycielem
Przytaknął mi i przemilczał kilka sekund jakby zastanawiając się co powiedzieć, żeby jeszcze bardziej nie zepsuć.
-A jak ktoś nas nakryje..? - zaczął snuć teorie. Nie wiem czy to dobrze, że zwyczajnie dopytuje o szczegóły, czyli na to idzie czy raczej gra na zwłokę.
-Nie nakryją nas, zależy mi, więc będę uważny. Jeśli jednak coś pójdzie nie tak to wezmę wszystko na siebie, powiem, że to moja wina, nie będziesz miał problemów.
-Nie chce, żeby żaden z nas je miał, a zwłaszcza, żebyś brał całą odpowiedzialność na siebie
- Nie interesują mnie konsekwencje... Interesujesz mnie ty - powiedziałem nawet bez namysłu. Wszystko wyszło pod wpływem emocji, które walczyły teraz o dominację w gdzieś tam w środku mnie.
-Odważnie... Ale tak szczerze. Zauroczyłeś się w moim wyglądzie, charakteru prawie nie znasz... Znasz mnie jako nauczyciela, nie jako osobę więc...Więc nie wiem czy to wyjdzie
-Po prostu powiedz tak lub nie... Jeśli powiesz 'nie' zostawię cię w spokoju, lecz jeśli powiesz 'tak', ale nie będziesz chciał być w związku to będę walczył o twoje względy. Za wszelką cenę
Zmieszał się. Uciekał wzrokiem i przygryzł wargę. Kilka jego zachowań już znałem, więc to też udało mi się stwierdzić, bez większego trudu.
-Chyba... - zaczął ostrożnie - Można spróbować..?
-Że razem? - pojawiły mi się iskierki w oczach.
-Że razem
-Tak! - uśmiechnąłem się tak szeroko, jak chyba jeszcze nigdy i rzuciłem mu się w ramiona olewając kamery czy możliwość, że zaraz jakiś nauczyciel lub uczeń, czy co gorsza oba pojawią się na korytarzu.
CZYTASZ
Our little secret ~Jikook school au, teacher x student |j.jk. x p.jm.|
Fiksi PenggemarGdzie Jimin nienawidził i kompletnie nie rozumiał fizyki aż do czasu, gdy wszystko zostało mu prywatnie wyjaśnione przez swojego wychowawce na żwawych ruchach jego bioder. Książka bez happy endingu. collab z @satur_nsiema przewaga fluff; czasem smu...