Bluza | Kiribaku Story [Completed]

Rozdział 5

Pov. Bakugo

C-co ja zrobiłem? Przecież ja go kocham! A... on się mnie boi. Choroba, którą odkryłem kilka dni temu, dawała sobie znać już od wielu lat... Ale nikt o niej nie wie, tylko myślą, że jestem samolubnym szaleńcem. Ale oni nie wiedzą...

Postanowiłem, że przejdę się gdzieś i wyładuję złość. Założyłem słuchawki, schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem. 

Poszedłem do pobliskiego lasu, jak zawsze pustego. Nikt tu nie przychodził, ponieważ kiedyś jakąś zakochaną parkę zaatakował złoczyńca. Ale ja się nie bałem, a nie sobie mnie zabije. 

Nagle muzykę przerwał dźwięk wiadomości.

Messenger

Pinky: Ej, idziesz na dzisiejszą imprezę?

Na jaką imprezę? :Bum Bum Boi

No tak, może to chciał mi powiedzieć Kirishima, a ja od razu się na niego zdenerwowałem. Dlaczego akurat on musiał mnie widzieć w takim stanie, kiedy wreszcie byliśmy sami?

Pinky: No dobra, to wpadaj do mnie, jutro o 20.

A... :Bum Bum Boi

Już chciałem napisać, czy będzie cały bakusquad (ale głównie chodziło mi o Kirishimę), ale przydałoby się rozerwać trochę tak czy siak. W końcu to alkohol za darmo!

Zawróciłem i wróciłem do domu, starczyło mi spaceru na teraz, na dodatek zbliżała się 1. Nie chciałbym dostać od tej jebanej matki. W końcu trzeba się prezentować... dla Kirishimy. Będę musiał zrobić wszystko, żeby mi wybaczył.

Pov. Kirishimy

Dlaczego on to zrobił? Myślałem, że się zmienił, że specjalnie zostawił te wszystkie bluzy. Ale nie, on jak zawsze musiał wybuchnąć złością. Jak zawsze.

Chciałem mu powiedzieć coś bardzo ważnego, ale sytuacja ani trochę nie pasowała. Wolał się wydrzeć i prawie mi przywalił. Debil. Tak, debil.

Za długo wytrzymywałem to wszystko, powstrzymywałem tego idiotę przed wszystkimi. Teraz... przynajmniej mam Denkiego.

___________

Zakończenie, nawet niezłe. Dużo się nie działo, ale słów 256. Tylko przemyślenia bohaterów, ale chyba każdy potrzebuje odpoczynku po takim zdarzeniu. To tyle!

Bayoo~~