- A spróbuj wywinąć coś takiego jeszcze raz, to przyrzekam ci, że wyrzucę cię na zbity pysk! - od rana w domu rodzinnym Tendou rozbrzmiewały właśnie takie krzyki matki chłopaka. Miała do niego żal za złapanie uwagi oraz siedzenie w kozie po godzinach. Ale co mógł z tym faktem zrobić? To nie jego wina, że Haro jak zwykle go zaczepiał!
Haro był najgorszym chuliganem w jego klasie. Każdy od niego uciekał, a dziewczyny leciały do niego jak ćma do ognia. Chciały z nim być tylko dlatego, że był bogaty, miał piękną twarzyczkę i był złym charakterem. Tak zwany typowy "bad boy".
- Szlag by to! - warknął pod nosem rzucając torbę na ziemię. Miał dość tego wszystkiego. Musiał jakoś się rozerwać, tylko jak?
Nie mógł zagrać teraz w siatkówkę. Nie miał przyjaciół, a jego siostra była poza domem. Mógł też samemu odbijać piłkę o ścianę, ale szybko by się tym znudził.
Sprawdził godzinę. 18.45. To wcale nie tak późno, pomyślał.
Zabrał więc swoją bluzę, telefon oraz słuchawki. Przypiął je do urządzenia i włączył swoją playlistę.
Wybiegł z domu nie mówiąc nic nikomu, bo po co? Nikt nie martwił się jego istnieniem.
Spacerował po parku słuchając Cavetown'a, kiedy to wpadł na kogoś. Przeklinając pod nosem, jaki to jest niezdarny, wyjął jedną słuchawkę z ucha i spojrzał na osobnika.
- Przepraszam, nie zauważyłem cię - odrzekł, zanim Satori zdążył uświadomić sobie, kto właśnie przed nim stoi.
Był to sam Ushijima Wakatoshi! We własnej osobie! Tendou nie mógł uwierzyć, jakie to ma szczęście. Odkąd dołączył do Shiratorizawy chciał go poznać, porozmawiać na temat siatkówki, ale czy to nie byłoby dziwne? Całkiem obca osoba pytająca go o siatkówkę... Może był do tego przyzwyczajony?
- N-Nic nie szkodzi! - wyjąkał. Ciemnozielonowłosy miał już odejść, kiedy głos Satori'ego go powstrzymał. - Jesteś Ushijima, prawda? Ushijima Wakatoshi.
- Tak. Znamy się? - spytał, odwracając się. Czerwonowłosego zalała fala potu. Nienawidził łapać kontaktu wzrokowego z ludźmi, stresowało go to.
- Nie... Nazywam się Tendou Satori, chodzimy do tej samej szkoły - wydukał. Ushijima podszedł do niego bliżej wyciągając dłoń.
- Miło cię poznać. Znam twoją siostrę. Jest naprawdę dobrym kapitanem, ale brakuje jej doświadczenia - stwierdził. Tendou aż zakrztusił się śliną.
Doszły go słuchy, że siatkarz był szczery, ale nie sądził, że aż tak. Musiał jednak przyznać, że lubił tą cechę u ludzi.
- Cóż, jest dopiero na drugim roku... Jeszcze wiele ma przed sobą - uśmiechnął się. - Wszystkie tegoroczne trzecioklasistki zrezygnowały z siatkówki, dlatego na nią spadło to wszytko.
- Tak, słyszałem coś o tym - jego głos był wręcz wyprany z uczuć. Czerwonowłosemu to nie przeszkadzało. - Wybacz, Tendou. Muszę już iść. Mam coś do załatwienia.
- Ah, tak... Nie chciałem cię zatrzymywać. Do zobaczenia! - pożegnał nowego znajomego. Kiedy ten zniknął mu z pola widzenia, zaczął odprawiać swój taniec szczęścia.
Ludzie dookoła patrzyli na niego jak na świra, ale on się tym nie przejmował. Był szczęśliwy, że poznał wreszcie swojego idola. Był szczęśliwy, że mógł uścisnąć jego dłoń.
CZYTASZ
Your Love |♪Ushiten♪|
Storie d'amoreTendou Satori, chłopak o dziwnym dla innych wyglądzie, zmaga się z ciężką przeszłością. Nie potrafi dogadywać się z ludźmi, co spowodowało brak przyjaciół. Szkoła, w której się uczył, wcale nie pomagała mu zapomnieć o tym, co się stało.