0.2

180 10 0
                                    

Przez ostatni tydzień Zayn ciągle mówił o tym, jak dobra była jakaś mała kwiaciarnia i doprowadzało to Perrie do szału. Dosłownie jedyne słowa, które wychodziły z jego ust były o tym, jak dobrze w niej pachniało lub o tym, jak miły był chłopiec, który tam pracował. Po prostu chciała, żeby się zamknął.

- Zayn, co powiesz na to, żebyś poszedł kupić mi jakieś kwiaty? - subtelnie zasugerowała mu, myśląc, że może jeśli pójdzie do tego miejsca ponownie, przejdzie mu i będzie chciał rozmawiać o czymś innym. Malik aż podskoczył na okazję, aby odwiedzić swoje nowe ulubione miejsce i pospiesznie wyszedł za drzwi, nawet nie pytając Perrie, jaki rodzaj kwiatów chciała.

Liam przygotowywał się do zamknięcia sklepu, gdy pewien wytatuowany chłopak wszedł do środka. Payne szybko udał się na swoje stanowisko za ladą i obserwował, jak chłopak uważnie bada kwiaty. Wydawało się, że minęła cała wieczność, zanim chłopak coś powiedział.

- Nie musisz się tak na mnie gapić. Nie zamierzam niczego ukraść - powiedział mulat z lekkim śmiechem.

- Nie sądziłem, że zamierzasz kraść. Po prostu podoba mi się sposób, w jaki traktujesz wszystkie kwiaty, tak ostrożnie - odpowiedział, trzymając się lady.

- Dlaczego więc mnie obserwowałeś? - zapytał chłopak nieco bardziej defensywnie i Liam zauważył, że zbliża się do drzwi. Czy to było podświadomie, czy celowo, Payne wiedział, że nie zamierza pozwolić chłopcu odejść tak łatwo.

- Chciałem być gotowy na wypadek, gdybyś potrzebował pomocy, jak ostatnio - odpowiedział szatyn z uśmiechem, mając nadzieję, że jego odpowiedź wystarczy, aby mulat został i tak też się stało. Chłopak widocznie się rozluźnił i skinął głową, akceptując jego odpowiedź. W tym momencie Liam chciał się przedstawić, ale nie był pewien czy to jest w porządku, czy nie, więc po prostu trzymał język za zębami i obserwował.

In His Arms - Ziam (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz