0.6

128 8 3
                                    

Po długim czasie błagania i obietnicy nowej pary butów Liam przekonał Harry'ego, aby wyjść na kolację. I tak miał zamiar zaskoczyć loczka nową parą butów, ponieważ te, które miał były zużyte, ale nie musiał o tym wiedzieć.

Kiedy podjechał pod dom przyjaciela, ku jego przerażeniu, Harry wyszedł ubrany w koszulę pokrytą rękami. Liam jęknął w przerażeniu. Teraz Zayn będzie myślał, że ma dziwnych przyjaciół.

- Co ty masz na sobie? - zapytał chłopaka, gdy tylko ten wsiadł do samochodu.

- Koszula... dżinsy... i buty - loczek wzruszył ramionami, patrząc na swój strój.

- Dlaczego masz koszulę z motywem dłoni?

- To się nazywa moda, Liam. Popatrz.

Payne nic nie odpowiedział. Po prostu westchnął i ruszył. Później tej nocy wyszukał koszulę Harry'ego i była zrobiona przez Burberry, więc to rzeczywiście była moda.

Wszystko szło świetnie, dopóki nie weszli do restauracji i nie zobaczyli, kim jest przyjaciel Zayna. Louis. Li zamarł, a Harry wyraźnie się rozczarował. Louis był kimś, o kim obaj myśleli, że zostawili go za sobą w liceum.

Gdy tylko usiedli, Louisowi pojawił się ten błysk w oku, który Liam znał aż za dobrze.

- Payno! Wyglądasz jak prawdziwy człowiek czynu! - skomplementował go, uśmiechając się szatańsko. Szatyn wymamrotał podziękowanie, a potem prawie całkowicie wyłączył się na komentarze Louisa.

Mulat uważnie obserwował wymianę zdań między nimi i zaczął dochodzić do wniosku, że ta dwójka zna się i to nie w ten dobry sposób. Zauważył też, jak Harry wczołgał się do swojej skorupy, trzymając wzrok przyklejony do stołu i nie odzywając się ani słowem. Zachowanie Liama również zmieniło się z otwartego i wesołego faceta, którego znał, na zamkniętego i opiekuńczego. Ale wtedy spojrzał na Louisa i zmieszał się, ponieważ ten wyglądał, jakby nic się nie stało i siedział z pogodnym uśmiechem.

- Więc skąd się znacie? - zapytał, próbując przełamać pierwsze lody.

- Zayn, ty głupcze! Jak możesz nie pamiętać Harolda i Payno?

Nagle przypomniał sobie. Pamiętał Harry'ego, który był kilka lat młodszy, miał kręcone włosy i 'lesbijskie okulary', a także Liama, który był dobrym dzieciakiem. Loczek nie mógł go mniej obchodzić, ale pamiętał, że nienawidził Li, wraz z Louisem, ale Payne wyglądał teraz zupełnie inaczej. Wypełnił swoje ubrania mięśniami i nie wyglądał już tak... irytująco. Poza tym naprawdę podobały mu się jego włosy. Wyglądały na miękkie i aż chciało się ich dotknąć.

Harry, z drugiej strony, był zupełnie nie do poznania. Okres dojrzewania uderzył w niego dość mocno. Jego loki były teraz w sam raz, a okulary zamienił na szkła kontaktowe. Ponadto, teraz zamiast okrągłej dziecięcej twarzy, miał ostrą linię szczęki. Był prawie onieśmielający, dopóki się nie uśmiechnął, wtedy jego dołeczki pokazywały się i stawał się puchaty. (Od tłumaczki - nie za bardzo wiedziałam jak inaczej przetłumaczyć fluff)

Mógł wpatrywać się w loczka trochę za długo (zdecydowanie za długo wpatrywał się w Liama), ale chłopak był tak skupiony na tym, żeby nie nawiązywać kontaktu wzrokowego, że nie zwracał na to uwagi. To przeszkadzało Zaynowi. Chciał, żeby wszyscy dobrze się bawili; nie tylko Louis, który świetnie się bawił, przesłuchując Liama na temat życia po liceum.

- Harry, podoba mi się Twoja koszula. Czy to nowość z linii Burberry? - zapytał mulat. Harry spojrzał w górę i uśmiechnął się, a Zayn wiedział, że przełamał pieczęć. Zaczęli rozmawiać o modzie. W końcu Louisowi znudziło się zawracanie głowy Liamowi i zostawił chłopaka samego na tyle długo, że ten mógł przyłączyć się do rozmowy pozostałej dwójki.

Louis nie interesował się modą ani niczym innym, o czym rozmawiali pozostali trzej chłopcy, więc milczał. Kilka razy próbował wtrącić się i zmienić temat, ale chłopcy po prostu przerywali, a potem kontynuowali rozmowę. Miał wrażenie, że Harry i Liam i tak nie chcą z nim rozmawiać. Myślał, że skoro liceum skończyło się już kilka lat temu, zapomną o jego dawnych czynach, ale mylił się. Nie, żeby żałował tego, co zrobił, po prostu uznał, że gdyby się pogodzili, ułatwiłoby mu to życie, bo Zayn ich polubił.

Kiedy Payne pogodził się z faktem, że Louis tam był, kolacja była naprawdę miła. Poznał mulata bardziej niż podczas szybkich rozmów w kwiaciarni. Na początku myślał, że źle go ocenił, kiedy zobaczył, że przyjaźni się z niższym szatynem, ale mylił się. Zayn był dobrym facetem, nawet wspaniałym facetem i to sprawiło, że serce Liama bolało jeszcze bardziej, wiedząc, że jest zajęty. Po kolacji ustalili, że będą się spotykać co tydzień i każdy poszedł w swoją stronę.

__________

Podczas jazdy samochodem do domu, Louis był cichy. Zwykle, kiedy był w samochodzie, podkręcał muzykę, próbował palić papierosy i był po prostu obrzydliwy, ale dzisiaj siedział cicho na siedzeniu pasażera. Szczerze mówiąc, nie byli przyjaciółmi, którzy prowadzili głębokie rozmowy. Ich przyjaźń polegała raczej na jeżdżeniu po mieście i robieniu piekła każdemu, kto wszedł im w drogę i paleniu nielegalnych rzeczy, kiedy Perrie nie było w pobliżu. Zayn wiedział o tym wszystkim, ale ze względu na swoją osobowość nie mógł porzucić Louisa, jeśli wiedział, że jego przyjaciel nie jest jak zwykle uśmiechnięty.

- Grosik za twoje myśli - powiedział, przerywając ciszę. (Od tłumaczki - nie mam pojęcia czy ktoś tak mówi, może w angielskim)

- Do diabła Zayn, dosłownie nikt już tak nie mówi - odparł Louis. Malik trochę się rozluźnił, ale nie mógł sobie z tym poradzić. Po tym milczał, bo wiedział, że szatyn ma coś do powiedzenia. Sposób na wyciągnięcie tego z Tommo polegał na tym, żeby sprawiać wrażenie, że to jego pomysł, żeby się otworzyć i że nikt go w żaden sposób nie sprowokował. Więc Zayn czekał.

- Pamiętasz, kiedy zrobiłem tę rzecz, przez którą zostałem wyrzucony z liceum? -powiedział cicho prawie do siebie, jakby nie chciał, żeby mulat go usłyszał.

- Tak - odpowiedział zdezorientowany, dlaczego Louis mu o tym mówi.

- Czy zastanawiałeś się kiedyś, komu to zrobiłem? - zapytał, patrząc na swoje dłonie.

- Nie, ponieważ powiedziałeś mi, że tego nie zrobiłeś - zmarszczył brwi w zakłopotaniu.

- Skłamałem. Zrobiłem to - powiedział w stronę okna, patrząc wszędzie, tylko nie na Zayna.

- Louis...

- Zrobiłem to Harry'emu.

Tej nocy, po raz pierwszy od ukończenia liceum, Harry przenocował u Liama. Mimo że Louis nie zachowywał się niegrzecznie tej nocy, sam jego widok przywołał wspomnienia tego, co się stało. Harry nie ufał sobie, że będzie sam, więc zamiast tego wtulił się w łóżko szatyna i zasnął z uśmiechem na twarzy, bo mimo że świat był do bani, miał szczęście, że miał takiego przyjaciela jak Liam.

In His Arms - Ziam (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz