0.8

116 8 1
                                    

- Czy możemy dostać tor dla czterech osób? - Liam zapytał mężczyznę prowadzącego kręgielnię.

- Właściwie pięciu - sprostował Louis. Chłopcy spojrzeli na niego pytająco, a on tylko wzruszył ramionami - Zaprosiłem przyjaciela.

Grupa chłopców odsunęła się na bok, aby poczekać na wolny tor i pojawienie się przyjaciela Louisa. Szatyn był niespokojny, nie wiedział, czy ten się pojawi. Czuł, że musi zaprosić kogoś do grupy, żeby ją uzupełnić. Zbyt często pozostali wdawali się w rozmowy, które go nie interesowały. Osoba, którą zaprosił, miała szczególną umiejętność zjednywania sobie ludzi swoją osobowością i Louis miał nadzieję, że dzięki niej jego sytuacja nieco się poprawi.

W pewnym momencie usłyszeli głośne i przeciągnięte 'hej'. Liam odwrócił się w stronę drzwi i zobaczył Nialla Horana wchodzącego przez nie. Kogoś, kogo nie widział, odkąd skończył liceum.

- Chłopaki! - krzyknął Niall, podchodząc do nich, gdy tylko zauważył ich w zatłoczonej kręgielni - Payno! Wyglądasz jak prawdziwy człowiek czynu! - zażartował, pocierając głowę Liama - Styles! W końcu zapuściłeś włosy! - powiedział, cały czas się śmiejąc - DJ Malik! Słyszałem, że jesteś teraz zaręczony - wzdrygnął się - Tylko żartuję, Perrie jest gorąca.

- Nikt mnie tak nie nazywał od dziewiątej klasy Niall - powiedział Zayn, kręcąc głową.

- Tommo! Nie wyglądasz na osobę, która skończyła gimnazjum - wykrzyknął Niall.

- Zamknij się Niall - rzucił obrażony szatyn.

Niedługo potem zwolnił się tor, a chłopcy wzięli buty i kule. Pierwsza runda była poważna i chłopcy rzeczywiście grali w kręgle. Druga runda szła tak samo, dopóki Niall nie wymyślił sposobu, aby przewrócić wszystkie kręgle za każdym razem. Sposób był niedorzeczny i to, że naprawdę działa, doprowadzało chłopców do szału. Kiedy irlandczyk wygrał drugą rundę, zrobił 'okrążenie zwycięstwa' po całym pomieszczeniu, informując wszystkich o swojej wygranej. Podczas gdy to robił, pozostali chłopcy zdecydowali, że muszą dodać jeszcze jedną rundę do pierwotnego planu, ponieważ nie mogli poradzić sobie z ego Nialla - musieli go powalić na kolana. Trzecia runda przebiegała w ten sam sposób i wszyscy chłopcy mieli dość. Louis tak się zirytował, że postanowił po prostu przejść się po torze i kopnąć kręgle, aby uzyskać trafienie. Chwilę później cała piątka została wyrzucona z kręgielni i dostała dożywotni zakaz gry.

- Tommo, musisz być na smyczy, inaczej nie możemy cię nigdzie zabrać - skarżył się Zayn.

- Cóż, może gdyby Niall nie oszukiwał.

- Niedługo nie będziemy mieli dokąd chodzić - zauważył Harry.

- Bzdura Styles. Jest mnóstwo miejsc, gdzie można pójść - upierał się Louis.

Mylił się.

Skończyli u Zayna. Louis marudził, że wieczór filmowy jest kiepski, nudny i mało męski, ale chłopcy po prostu go zignorowali. Harry był w kuchni i robił przekąski dla wszystkich, a Tomlinson, ku swojemu rozczarowaniu, kradł przekąski, kiedy myślał, że ten nie zwraca na nie uwagi. W końcu loczek po prostu odłożył jedzenie dla niego na bok, żeby ten zostawił go w spokoju, ale starszy chłopak po prostu je oddał, mówiąc, że chodzi o grę, a nie o nagrodę.

Niall siedział na podłodze, próbując zdecydować, jaki film obejrzeć.

- Powinniśmy obejrzeć 'Anchorman' czy 'Step Brothers'?

- Możemy po prostu obejrzeć oba - Liam odpowiedział od niechcenia.

Payne był bardziej zainteresowany tym, co robił Zayn. Był w innym pokoju i rozmawiał przez telefon, wyglądał na zdenerwowanego. Niestety zauważył, że na niego patrzy, więc posłał Liamowi uśmiech, po czym usunął się z jego pola widzenia.

Harry wszedł do pokoju, niosąc tacę z przekąskami, a Louis szedł tuż za nim. Położył przekąski na stole z rozmachem.

- Dzięki Harry - powiedział Liam, dając mu do zrozumienia, że jego wysiłki nie były bezużyteczne.

- Pospiesz się i włącz film, Niall! - rozkazał Louis, siadając obok Harry'ego, pomimo morderczych spojrzeń chłopaka.

- Idę, zluzuj majtki - odpowiedział, wkładając DVD, ale jeszcze nie naciskając play. Następnie wstał z podłogi, chwycił prawie wszystkie przekąski i wtulił się w Liama. Ten tylko spojrzał na niego i roześmiał się. Nie przeszkadzało mu to, że chłopak jest tak blisko niego. W domu Zayna było chłodno, a Niall jak na tak małego chłopaka wydzielał dużo ciepła.

Po kilku minutach mulat w końcu wszedł do pokoju.

- Nareszcie, czekaliśmy na ciebie od wieków. Za dużo gadasz - stwierdził Louis.

- Cicho Tommo albo wyrzucę Cię z mojego domu - zażartował, podkreślając przedostatnie słowo.

Rozejrzał się w poszukiwaniu miejsca do siedzenia i jedyną rzeczą, która pozostała, była samotna leżanka. Spojrzał w stronę, gdzie Niall był przytulony do Liama i od razu zdecydował, że też chce tam być.

- Rusz się Niall - powiedział nieco wrednym tonem.

- Ale mi jest tak wygodnie! - jęczał irlandczyk.

- Nie obchodzi mnie to. Mój dom moje zasady - wzruszył ramionami.

- Dobra - mruknął, wstając i kładąc się na drugim fotelu, obok Harry'ego i Louisa.

Zayn uśmiechnął się i zajął miejsce Nialla.

- Naskarżę Perrie na ciebie! - Niall zawołał z drugiego końca pokoju.

- Po prostu włącz film, Niall - wtrącił Liam śmiejąc się

Chłopcy spędzili resztę nocy, oglądając filmy i nabijając się z Nialla, który śmiał się z nieśmiesznych momentów. W końcu wszyscy zasnęli. Zayn i Liam wtuleni w siebie pod kocem na jednej z sof, a Harry i Louis po przeciwnej stronie. Niall jako jedyny miał na tyle zdrowego rozsądku, aby powędrować na górę i spać w łóżku, albo tak mu się wydawało. Rano pozostali chłopcy znaleźli go nieprzytomnego w wannie na piętrze.

In His Arms - Ziam (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz