4

25 2 0
                                    


Byłam już u pielęgniarki, która opatrzyła mi rękę oraz przekazała, że jeśli do jutra nie przestanie mnie boleć to mam się udać do szpitala, ponieważ ręka jest prawdopodobnie złamana.

Marcus odprowadził mnie do klasy, po drodze zagadał:

- A tak właściwie kto Ci podłożył nogę?

- Mówiłam już, sama się przewróciłam.

- A tak na serio?

- Ambar Benson. Na dodatek mieszkam z nią pod jednym dachem.

- No tak. Można się było tego spodziewać. Ona i jej chłopak Matteo Balsano znęcają się nad młodszymi uczniami.

- Matteo to dupek!- westchnęłam.

- Wcześniej taki nie był. Ale gdy pojawiła się Ambar bardzo się zmienił. 



Gdy byliśmy już przed moją klasą chłopak pożegnał się ze mną i odszedł w swoim kierunku. Weszłam do klasy, po czym nauczycielka kazała mi zająć miejsce obok jakiejś Laury.



4 tygodnie później

Okazało się, że moja ręka była złamana. Mam ją w gipsie od jakiś 3 tygodni. Najgorsze jest to, że przez ten wypadek nie mogę jeździć na wrotkach. Ambar dała mi spokój- mam nadzieję, że już na zawsze. Bardzo zaprzyjaźniłam się z Laurą.

Aktualnie leże w swoim łóżku , nie mam co robić. Lekarz powiedział, że ręka zrasta się perfekcyjnie i za niecały tydzień będę mogła zdjąć gips. Nagle poczułam, że mój brzuch upomina się o dawkę pysznego jedzenia. Czym prędzej zeszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie jedzenie, bo mama była na zakupach. Zrobiłam sobie tosty z serem oraz wodę z cytryną. Z załadowanymi rękoma, a raczej jedną ręką poszłam do siebie. Resztę wieczoru spędziłam na oglądaniu filmu.


Następnego dnia wybrałam się pieszo na wycieczkę po Los Angeles. Nagle stanęłam przed kolorowym budynkiem o nazwie Jam&Roller. Domyśliłam się, że to wrotkowisko . Czym prędzej weszłam do środka. Było tam pięknie. Niestety nie miałam na sobie wrotek, więc po prostu usiadłam w kawiarni. Było tam bardzo dużo osób, większość z nich to nastolatkowie. Nagle tą jakże piękną chwilę ktoś mi przerwał.

- Cześć piękna.- powiedział to Matteo. W pewnym momencie jego wyraz twarzy nabrał uśmiechu. Pewnie ze mnie bo po tych słowach zaczęłam się rozglądać do kogo on to mówi. Niestety... były te słowa skierowane do mnie.

- Mówisz do mnie?- spytałam.

- A widzisz tu kogoś innego?

- Tak. Jest tutaj mnóstwo ludzi.- odpowiedziałam pewna siebie.

- Nie skradłem Ci jeszcze serca.

- Co ty sobie wyobrażasz?! Nie skradłeś i nigdy nie skradniesz.- mówiłam oburzona.

- Przepraszam, czy wybaczysz zarozumiałemu, egoistycznemu oraz wrednemu Matteo?

- Mów tak dalej. Miło się słucha.- zażartowałam. Po chwili pisnęłam z szczęścia. Ten idiota myślał, że śmieję się dzięki niemu ale tak na prawdę to w progu do kawiarni ujrzałam Simona.

- Simon?!- czym prędzej pobiegłam w stronę chłopaka, rzucając mu się przy tym na szyję.

- To ja! Luna uważaj, gitara!

- Simon? To na prawdę ty?! Ale co ty tutaj robisz?

- Obiecałem, że przyjadę.- chłopak obdarzył mnie wielkim uściskiem.

- Skąd wiedziałeś, że tutaj będę?

- Luna co tam słychać? Jam&Roller. Co dziś robiłaś Jam&Roller.- gestykulował 

- Ale ja to miejsce odkryłam dopiero dziś.

- A już zdążyłem się o nim nasłuchać.



Siedziałam w parku pod drzewem. Czytałam coś na telefonie. Jakiś artykuł o naukowcach z NASA. Nagle poczułam dotknięcie w ramię. Oby to nie był Matteo- pomyślałam.

Był to ten sam chłopak, który pomógł mi gdy się przewróciłam. 

- Hejka...- na siłę próbowałam sobie przypomnieć jego imię ale całkiem wyleciało mi z głowy.

- Marcus, a ty jesteś Luna. Dobrze pamiętam?

- Tak, co ty tutaj robisz Marcus?- uśmiechnęłam się do chłopaka a on zajął miejsce pod drzewem obok mnie.

- Przechodziłem i Cię zobaczyłem więc postanowiłem zagadać. Stało się coś?

- Nie znaczy się tak. Mój przyjaciel z Meksyku przyleciał do mnie i bardzo się cieszę.

- Cieszę się Twoim szczęściem.- dodał z niechęcią chłopak.

Chłopak jest na prawdę przystojny. Odprowadził mnie nawet do domu.

- Luna posłuchaj. Wiem, że to strasznie szybko ale czy może chciałabyś zostać moją dziewczyną.

- Posłuchaj Marcus. My się nie znamy za dobrze. Daj mi czas, dobrze?

- Okej, nie chcę na Ciebie naciskać.- ucałował mnie w policzek i odszedł, a ja zostałam sama z moimi myślami.


Aby nikt się nie dowiedziałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz