1

49 1 0
                                    

Było późne popołudnie, a ja siedziałam przed laptopem próbując się skupić na pracy domowej z matematyki. Było jej naprawdę dużo, a czasu jak zawsze - mało. Mieszkałam w Meksyku ale z pochodzenia jestem Polką. Przeprowadziłam się tutaj z rodzicami gdy miałam niespełna dwa latka. Moja mama Gabriela jest NAJLEPSZĄ kucharką na całym świecie, tata Robert zajmuje się zarządzaniem i gospodarowaniem funduszy. Są najlepszymi rodzicami !!!

A ja? Ja mam 16ście lat i jestem zwykła, uśmiechniętą i inteligentną nastolatką. Tak naprawdę moją największą pasją jest jazda na wrotkach, większość znajomych czy też rodziny mówi mi ,że mam wspaniały głos- ja jednak nie jestem o tym przekonana. Po mamie też mam talent do gotowania. Zawsze podczas chwili wolnego staram się jej pomóc w kuchni.

Obecnie pracują i mieszkamy w rezydencji w Cancún. Jest ona ogromna i bardzo ładnie urządzona w nowoczesnym stylu. Pracują tu jeszcze inni ludzie, przykładowo Ivan jest szoferem , a Amanda jest odpowiedzialna za sprzątnie sypialni. Tak się zamyśliłam, że całkowicie zapomniałam o matematyce !

- Głupie wzory! Po co komu wiedzieć ile wynosi delta albo czy parabola będzie uśmiechnięta czy smutna!? Jak na razie jedyną smutną osobą tutaj jestem JA ! - westchnęłam.

Zamykając dwustu stronnicową książkę usłyszałam jak woła mnie mama. Czym prędzej pobiegłam do kuchni w której siedzieli już rodzice. Nie ukrywam, zdziwiła mnie ich postawa. Byli strasznie smutni ale również zestresowani.

- Luna usiądź proszę.- powiedziała spokojnym tonem mama.

-Dobrze, ale czy coś się stało?- spytałam nieco przerażona tym co mogę za chwilę usłyszeć.

- Córciu, pamiętasz gdy wspominaliśmy Ci o ofercie pracy która była dla nas bardzo ważna?

- Pamiętam. Tylko co to ma wspólnego ze mną?

-Udało nam się zdobyć tą pracę. To naprawdę niesamowita okazja, która być może już się nigdy nie powtórzy . Tylko jest jeden malutki warunek. Musimy się przeprowadzić.- wtrącił się do tej pory cichy tata.

- Przeprowadzić? Ale dokąd? Mam nadzieję, że gdzieś tutaj w pobliżu. Na przykład do Puebla.

- Niestety mowa tutaj o Los Angeles.

- Ale jak to? Jak to Los Angeles ? Przecież to jest w Ameryce! Kilometry stąd. Ja tutaj mam przyjaciół. To tutaj jest Simon! Nie możecie mi tego zrobić!.- mówiłam bliska wpadnięciu w histerię. 

- Przykro mi Luna. Ale jeśli nie podejmniemy się tej pracy to zwolnią nas z pracy tutaj. Nie martw się Pani Benson zagwarantowała Ci najlepszą szkołę do której również chodzi jej córka Ambar.

- Dobrze, a o której mamy samolot i kiedy?

- Jutro o 19:00. Musimy się bardzo szybko spakować. Jeśli chcesz możesz się spotkać jeszcze z Simonem. Pamiętaj on zawsze jest u nas mile widziany , nawet w Los Angeles. 

- Mogę? Naprawdę? Jesteś najlepsza ! kocham Cię !- krzyknęłam z radości.


Ubrałam moje wrotki i wyszłam w pośpiechu z domu. Zdążyłam jedynie krzyknąć:

- Nie czekajcie na mnie z kolacją. Będę późno!

- Ale serwujemy Twoje ulubione burrito. - zawołała mama przez uchylone okno.


Po około 10 minutach byłam na miejscu. Simon mieszkał w domu ze swoją babcią. Jego rodzice Derek i Victoria zginęli w wypadku samochodowym trzy lata temu. Simon jest moim najlepszym przyjacielem, znam go odkąd skończyłam 5 latek. To właśnie on zainspirował mnie do jeżdżenia na wrotkach. Sam robi to perfekcyjnie! Jest on ode mnie o 2 lata starszy, czyli staruszek ma już 18ście lat. Simon również wspaniale gra na gitarze. 

Stojąc przed drzwiami wejściowymi zadzwoniłam dzwonkiem aby dać znać, że się zjawiłam. Nie poinformowałam go wcześniej o mojej wizycie, ponieważ chciałam mu zrobić niespodziankę. 

- Luna? Kochanie co ty tu robisz? Coś się stało?- drzwi otworzyła mi Pani Alvarez.

- Dobry wieczór, jestem tutaj aby odwiedzić Simona. Jest w domu? Muszę mu coś ważnego powiedzieć.

- Tak jest. Wejdź do środka, nie będziesz marznąć. 

- Dziękuję.- pewnym krokiem udałam się do środka gdzie zobaczyłam chłopaka z gitarą . Był bardzo zamyślony. Pewnie pisze kolejną piosenkę.

- Cześć grajku !- krzyknęłam zasłaniając chłopakowi oczy.

- Luna? Co ty tutaj robisz?!- odłożył gitarę na fotel , a gestem ręki pokazał abym usiadła obok niego na sofie.

- Luna? Co ty tutaj robisz?!- odłożył gitarę na fotel , a gestem ręki pokazał abym usiadła obok niego na sofie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                       ( Oto dom Simona. )

(Rezydencja w której mieszka Luna wraz z rodzicami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Rezydencja w której mieszka Luna wraz z rodzicami.)

Aby nikt się nie dowiedziałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz