21

200 21 37
                                    

Pov.Mandzio

Ruszyliśmy całą ekipą do Krystiana i Kamila z okazji ich imienin. Zorganizowali impeze u siebie w domu. Prawdopodobnie znowu naćpamy i nachlejemy do nieprzytomności. To w ich stylu. Kiedy byliśmy jakieś 100metrów od ich domu zobaczyliśmy czerwone ślady kierujące się w krzaki. Im byliśmy bliżej słyszeliśmy dziwne dźwięki. Drzwi wejściowe od ich domu były uchylone i we krwi... Nogą delikatnie otworzyłem drzwi co odsłoniło nam szkło. Leżało wszędzie tak samo jak nóż. Były kartki z strzałkami i napisem ,,This Way" było to pisane krwią. weszliśmy do srodka i dziewczyny darły morde za przeproszeniem bo były przerażone.

M-dziewczyny uspokujcie się

Nv-a co jeśli oni nie żyją?!

F-ja się boje!-przytuliła się do Skkf'a a Wpatka do mnie.

M-dziewczyny spokojnie wyjaśni się wszystko zadzwońmy do nich.-zrobiliśmy tak. Nie odbierali. 

Mo-dobra ide na góre.-ruszył po schodach

F,Nv,W-NIE!-złapały go i ściągnęły z schodów

M-przestańcie histeryzować bo to nam nic nie da. Pójdziemy wszyscy razem to nam się nic nie stanie. Każdy ma broń?.-kiwnęli głowami na tak. Zaczęliśmy iść na góre. Ślady prowadziły do pokoju. Weszliśmy tam i zobaczyliśmy Kamila i Krystiana. Kamil leżał na podłodze z wbitym nożem w głowe a Krystian na łóżku z nożem wbitym w serce. Dziewczyny się znowu wydarły. Zaha sprawdził czy jeszcze żyją stwierdził zgon u jednego i drugiego. Wtedy stało się coś czego się nigdy bym nie spodziewał. Oni wstali i zaczęli się śmiać. Dziewczyny od razu przez łzy zaczęły na nich krzyczeć i ich bić. Zaha się śmiał z nimi. 

N-Piona Zaha. Bez ciebie nie udałoby się.-przybili piątke

Z-bez problemu.-ściągnęli z siebie noże.

M-bardzo śmieszne.-powiedziałem sarkastycznie

E-no. Krystian się na to nabrał. Później powiem o co chodzi a teraz czas zacząć impreze. W sensie zaraz najpierw się przebierzemy i dom ogarniemy. Wy możecie już zejść do kuchni tam jest wszystko. Tak blaszka narkotyki też

Bl-kurde właśnie miałem o to pytać.-zaśmialiśmy się.

Pov.Nexe

Cieszyłem się że udało nam się ich nabrać. Najbardziej chyba przeżywały dziewczyny co mnie wcale nie dziwiło. Kiedy oni zeszli na dół my się przebraliśmy i zmyliśmy z siebie sztuczną krew. Wzięliśmy zwykły papier toaletowy i chusteczki nawilżane w razie gdyby zejść nie chciało. Po jakiś 15 minutach dom wyglądał jak nienaruszony. No może poza tą sypialnią, ale i tak nikt tam nie chodził. Wróciliśmy do naszych gości. Oni już sobie tam piwko pili a nie którzy palili lub se igły wbijali. Dołączyliśmy do nich.

Ni-Wznoszę toast za nasz pary które tu powstały żeby każda para weszła na wyższy poziom związku jak Mandzio z Wpatką i Ewron z Nexe!- Byliśmy już dość zjarani więc to było oczywiste że czas był na alkohol. Impreza się powtarza. Przypomniały mi się inne imprezy i wydarzenia z nimi związane. Puściliśmy sobie muzyke i się bawiliśmy. Jak to zawsze bywa były wyjątki. Leesoo i VgZ. Oni z nami nigdy tego nie robili i byli sceptyczni.

N-chłopaki dawajcie fajnie będzie

V-nie ja nie ten wypije tylko pwo.

L-ja też

N-chłopaki błagam was. Na chillku się każdy bawi weźcie po jednym.-podałem im skręty

V,L-nie dzięki

N-no to nic nie musicie robić to tylko ukucie delikatnie.-wyciągnąłem trzy strzykawki i trzymałem je między palcami.

L-o nie co to to nie.

N-będzie fajnie.-złapałem go za rękę i podciągnąłem mu rękaw.-zaufajcie mi to nie jest trucizna każdy to bierze.-wbiłem mu strzykawkę na co on tylko sykną z bólu.-to co widzimy się na parkiecie.-zaśmiałem się a Leesoo się uśmiechnął. Zaczęło działać bardzo szybko.

N-Szymon teraz twoja kolej.-złapałem go za rękę a próbował się wyrwać.-Wiem że masz obawy ale naprawde reszta też miała. Wiedzą że w ten sposób oderwą się od świata.-mimo że byłem lekko pijany to i tak byłem świadomy. Nie wyrywał się już.

V-Nic mi na pewno się nie stanie?

N-a nam się stało?-wbiłem mu igłę. Powstrzymał się od wypuszczenia z siebie dźwięku że zabolało bo zawsze to boli.

V-i to tylko tyle?

N-tak, To co. Widzimy się na parkiecie.-zaśmiałem się i wbiłem sobie strzykawke. Po chwili z Leesem piliśmy kolejne piwa. Oddaliłem się od niego bo poszedłem do Kamila który pił z VgZ'em. Widziałem jak VgZ jest rozbawiony. Widać  że brał pierwszy raz. Wziąłem Kamila na sam środek wśród tańczących naszych przyjaciół. Leciała akurat wolna piosenka więc wszystkie pary tańczyły. Oplotłem ręce wokół jego szyi a on ręce na mojej tali. Patrzeliśmy sobie w oczy i tańczyliśmy. Wszyscy tak wyglądali strasznie. No mam na myśli że byli zjarani i nachlani. A blaszka już gdzieś leżał pod stołem. 

E-masz piękne oczy.

N-mógłbym się w nie wpatrywać godzinami

E-są uzależniające jak alkohol.

N-można się utopić morzu rozkoszy. -nie byliśmy aż na takim haju jak myślałem. Oboje się zaczerwieniliśmy i przewracając oczami zagryźliśmy warge. Jak spojrzeliśmy na siebie zmieniła się piosenka. Ostre tańcowanie było walone. Oczywiście jak to my złapaliśmy za czystą wódke i wypiliśmy duszkiem 0.7. Po chwili w całym domu unosił się zapach wódki i narkotyków. No dobra zwiększył się bo śmierdziało już na początku imprezy. Każdy był na fazie bez wyjątku. Chyba około 7 każdy spał. Wstałem o 18 jak zwykle ostatni jak na księżniczkę przystało. Bycie księżniczką wymaga poświęceń. Przyszedłem z góry do kuchni, bo nie wiem jakim cudem leżałem w korytarzu pod oknem na piętrze. Najebałem się za bardzo i zapomniałem co się dziwisz Krystian. Przywitali mnie wszyscy znajomi którzy byli w domu.

E-księżniczka wstała?

N-księżniczke boli łeb.-zaśmialiśmy się

Mg-masz-podał mi szklanke i tabletke

N-dzięki.

E-co księżniczka ma zamiar teraz robić?

N-księżniczka jest głodna. Zamawiamy żarcie?

-tak.-powiedzieli chórkiem

N-a co zamiawiamy?

Z-pizze

-tak-znowu powiedzieli chórem

N-okej to Kamilek zamówi

E-czemu ja.-zrobiłem oczy szczeniaka.-nie patrz się tak na mnie.-próbowałam odwrócić wzrok.

E-dobra zamówię tylko się tak na mnie nie patrz.-podszedłem do niego i go pocałowałem

N-dziękuje.

Nv-jak wy słodko wyglądacieee. Nie da się przestać uśmiechać przez was.-zaśmialiśmy się. Kamil zamówił pizze. Przyszła po godzinie. Rzuciliśmy się na nią jakbyśmy jedzenia nigdy nie widzieli. Po zjedzeniu zostały same kartony i syf w domu. Rozmawialiśmy sobie jeszcze godzinkę, bo o 20 wszyscy stwierdzili że już idą.

~_~_~_~__~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_

siea. Przepraszam że wczoraj nie było rozdziału nie zdążyłam go napisać do końca i zabrano mi w pewnym sensie dostęp do wattpada bo wyszłam na dwór i potem odrabiałam lekcje i zaczął się stream Ewronka.

~słów 954

~patkaa

zmieniłem wszystkich | nexe x ewron (kryminalny ff) || korekta 5/23Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz