19

234 21 41
                                    

Kamil wstał od stołu. Wyciągnął jakieś pudełko z kieszeni i klęknął przede mną.

E-Krystian. Czy wyjdziesz za mnie?-powiedział otwierając pudełko w moją strone. Mówił pewny siebie. Nie bał się że odmówię. Nawet się nie stresował jak to zazwyczaj bywa. Moja odpowiedź była oczywista

N-tak!-założył mi pierścionek i się czule pocałowaliśmy. Jak to zwykle musiało się stać brak powietrza nam przeszkodził w utrzymaniu tej jakże przepięknej chwili. Zrobiło mi się też strasznie gorąco. Rozpiąłem dwa guziki koszuli którą miałem na sobie. Kamil widząc to zagryzał warge. Znowu miał te cholernie pociągające iskierki w oczach. Im dłużej je widziałem tym ciężej było się oprzeć tej pokusie. Chciałem odwrócić wzrok, ale nie dawałem rady. To jak on na mnie działa mnie przerażało. Mimo że nie staliśmy już aż tak blisko siebie bo około metr odstępu cały czas patrzeliśmy sobie w oczy. Nie wytrzymałem. Złapałem go za koszule pod szyją i przyciągnąłem do siebie. Dzieliły nas milimetry. Jego iskierki było jeszcze bardziej widoczne. Uśmiechaliśmy się do siebie. Musnąłem delikatnie jego wargi. Puściłem jego koszule. Tak, dokładnie poddałem się. Można by powiedzieć że się na mnie rzucił. Po jakiś 10 minutach ostrego całowania się wyszliśmy z restauracji.[dobra bo przesadziłam i mnie cringe złapał]. W domu chciałem się jak najszybciej przebrać. Oczywiście nic nie poszło po mojej myśli. Kamil wszedł do pokoju kiedy miałem rozpiętą koszule. Nie było już bardzo widać rano po postrzałowej. Została tylko blizna. Znowu to zrobił. Zaczął zagryzać warge opierając się o framuge drzwi z założonymi rękami na piersi. Iskry podniecenia w jego oczach były nie do oparcia się. Ledwo udało mi się uciec wzrokiem. Gdy to się udało odwróciłem się plecami do niego i z zamkniętymi oczami zwróconymi w okno zagryzałem warge. Za bardzo mnie to pociągało. Gdy otworzyłem oczy szatyn stał przede mną opierając się ręką o szafe. Nie było już odwrotu. [kurwa zmieniam scenariusz bo to tak nie miało być ale trudno historia będzie dłuższa] Drugą ręką obrócił mnie delikatnie popychając do szafy. Trzymał jedną rękę w kieszeni a drugą obok mojej głowy i patrzył mi się w oczy. Dobrze wiedziałem co chce i co planuje. Czekał aż się poddam tej pokusie. Demon... Im dłużej patrzyłem na jego świecące jak niebieski ogień wulkaniczny oczy nie dawałem rany się opierać. Po może 10 minutach się poddałem. Gdy się poddałem co Kamil zauważył bo próbowałem odwracać wzrok ale moje ciało samo mi nie pozwoliło tego robić. Jego oczy błysnęły jasnym światłem tak jak by piorun błysnął w jego oczach. Złapałem znowu jego koszule. Tym razem ją sprawnym ruchem rozpiąłem. Uśmiechnął się. Wpił się w moje usta. Ściągnął ze mnie koszule a ja z niego.[wicowie śmieszna sprawa bo to tu nie miało się pojawić nie wiem czemu t dalej ciągne zamiast zakończyć] Dalej ostro całując Kamila rozpiąłem pasek wraz z rozporkiem. Kamil jednym pociągnięciem wyciągnął pasek z moich spodni. [czemu ja to dalej opisuje pomocy! cringe] Zrobiłem to samo z paskiem Kamila. Nie zdążyłem mrugnąć a już leżeliśmy na łóżku i to robiliśmy. Było przyjemnie. Na koniec Kamil leżał na mojej klatce piersiowej a za oknem robiło się jasno. Przy dobrej ,,zabawie" traci się poczucie czasu. Spojrzałem na zegarek. 5:30.

N-to to nieźle się zabawiliśmy.-zaśmiałem się przytulając go bardziej do siebie.

E-co masz na myśli?

N-jest już w pół do szóstej. 

E-aż tak?

N-spróbujmy zasnąć bo jeszcze musimy przygotować impreze z okazji naszych zaręczyn

E-a właśnie bo nie zapytałem podoba ci się ten pierścionek?-spojrzałem na pierścionek

N-jest piękny, ale gdyby był człowiekiem by nigdy nie zajął twojego miejsca

E-oo.-spojżeliśmy się na siebie. Kamil się lekko zaczerwienił więc szybko odwrócił wzrok. Leżeliśmy tak do około 6 i zasnęliśmy. Obudziłem się. Próbowałem Kamila jak najdelikatniej zdjąć ze mnie. Nie było łatwo. Przypomniało mi się że miałem dla Kamila schowany prezent. Poszedłem szybko po niego. Był to dwumetrowy miś. Podłożyłem go Kamilowi żeby go przytulał zamiast mnie. Poszedłem do kuchni. Wziąłem jakiś zeszyt i długopis. Zapisałem listę gości. Wszystko co będzie potrzebne znalazło się na drugiej stronie. Widać że patent na misia działa bo Kamil nadal spał. Była już 12. Zadzwoniłem do każdego i powiedziałem im o tej imprezie. Pytałem się też czy na 100% będą. Po przedzwonieniu do wszystkich lista gości wyglądała tak:

-Mandzio

-Wpatka

-Navcia

-Paczol

-Blaszka

-Magister

-Zaha

 -Molka

- Cubix

- Jawor

- Sitrox

-Tobiasz

-Kubir

-Dzunior

-Bremu

-Leesoo

-VgZ

-Yoshi

-Skkf

-Famina

-Nitashi

Czyli cały gang + VgZ i Leesoo. W liście z rzeczami potrzebnymi to był tylko alkohol tabletki chipsy i napoje. Wziąłem ubrania które leżały w łazience. Były one Kamila. Ubrałem je i wyszedłem z domu do sklepu. Kupiłem wszystko co co było potrzebne. Została jedna rzecz do kupienia. Za zakupy w sklepie zapłaciłem około 500zł. Po powrocie do domu Kamil jeszcze spał. Położyłem zakupy na blat w kuchni. Złapałem za telefon. Odblokowałem go i kliknąłem ikonkę kontaktów. Nie pewnie zacząłem zjeżdżać palcem na kontakty zaczynające się literą ,,N". Nie rozmawiałem z nim z 2 miesiące czy on mnie w ogóle mnie pamięta? Zaraz się przekonamy. Wybrałem numer pod nazwą ,,narko". Zadzwoniłem. Pierwszy sygnał. Drugi sygnał. Trzeci sygnał. Aż w końcu odebrał

???-halo

N-cześć nie wiem czy mnie pamiętasz

???-ah mój pracownik. Jak bym mógł cię zapomnieć Krystian? Byłeś jednym z najlepszych.

N-heh. Dobra bo ja nie mam czasu sobie skołować narkotyków więc pytanie. Masz coś na stanuie?

???-ja bym nie miał? no prosze cię. Za 15 minut w naszym klubie?

N-30 minut. Przeprowadziłem się i no

???-rozumiem. To będę czekał.

N-no to nara

???-nara.-rozłączyłem się. Spojrzałem czy Kamil jeszcze śpi. Spał słodko przytulony do misia. Zrobiłem mu taktyczne zdjęcie i wyszedłem do owego klubu. Dobrze wiedziałem o który mu chodzi. Siedziałem tam codziennie. Po wypłaceniu z bankomatu pieniędzy i przyjściu do klubu spotkaliśmy się.

???-dawno się nie widzieliśmy

N-ah profcio co ja ci moge powiedzieć? Zacząłem żyć życiem kryminalnym z moim gangiem

Pr-a jak tam z laseczką mieszkasz?

N-z chłopakiem.-pokazałem mu pierścionek.

Pr-widze że grubo. Masz to co chciałeś...

~_~_~_~_~_~_~__~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~

sieaaaa ten rozdział miał byc inny ale wyszło jak wyszło. Książka będzie dłuższa bo ze 3-4 rozdziały jeszcze będą i będzie koniec

~słów 958 

~patkaa

zmieniłem wszystkich | nexe x ewron (kryminalny ff) || korekta 5/23Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz