Po kilku godzinach w końcu pozwolono wyjść Shouto z gabinetu Recovery Girl, która poinformowała go, że ma jak najszybciej udać się do swojego lekarza. Todoroki tylko westchnął ciężko. Wiedział, że rozmowa z lekarzem Tanaką nie będzie należała do przyjemnych. Zapewne znowu lekarz zacznie namawiać go do leczenia.
Kolorowowłosy wyszedł z budynku szkoły i miał już zamiar pokierować się do akademika, jednak jego wędrówkę przerwał ostry atak kaszlu. Szybko podparł się ściany, z nadzieją że zaraz przestanie. Po chwili poczuł, że po brodzie spływa mu stróżka czerwonej, życiodajnej cieczy. Chłopak przymknął oczy, chcąc odegnać od siebie niechciane myśli.
Od razu było widać, że z dnia na dzień jest z nim coraz gorzej, jednak nie miał zamiaru tego przyznać, nawet przed samym sobą. Wiedział również, że nie może dłużej okłamywać swoich przyjaciół i Bakugou. Chcąc nie chcąc, szybko wytarł krew z ręki oraz podbródka, chusteczkami, które jeszcze chwilę temu znajdowały się w tylniej kieszeni jego spodni. Gdy skończył, zaczął powoli iść przed siebie, jednak zanim wszedł do środka, przyjrzał się dokładniej akademikowi.
Ale czy to na pewno dobry pomysł?
Mimo wszystko, nie potrafił zebrać się w sobie, by im o tym powiedzieć. Bo w końcu nawet jeśli zacząłby to głupie leczenie, to i tak nie wiadomo, czy uda mu się z tego wyjść. Nie brał już nawet pod uwagę tego, że po przyjmowaniu chemii stanie się wrakiem człowieka. On... Nie chciał takiego życia.
Więc jakie życie chcę?
On chciał żyć z Bakugou... Spędzić z nim resztę swojego życia. Chciał wraz z nim zostać bohaterem, by w przyszłości mogli pracować razem i wspólnie pokonać zło panujące na tym świecie. Chciał po prostu jego Bakugou. Jego zapachu, jego spojrzenia, jego głosu, jego dotyku.
Chcę jego...
Jego i tylko jego. Wiedział jednak, że nie będzie mu to dane. Przez jego umysł zaczęły przelatywać wszystkie wspomnienia związane z tym miejscem i osobami z którymi je dzielił.
Na pograniczu życia i śmierci, stałem się taki sentymentalny?
Przez jego myśli przebiegały te wszystkie miłe wspomnienia odkąd trafił do U.A. W tym momencie mógł stwierdzić, że nawet jeśli wcześniej jego życie nie było usłane różami, a wręcz przeciwnie, podkładani mu cały czas kłody pod nogi, to był szczęśliwy, mogąc spędzić te wspaniałe trzy lata, u boku swoich przyjaciół.
Przyjaciół...
Przyjaciele... Zaledwie te trzy lata temu, heterochromik nie miał bladego pojęcia, czym tak naprawdę jest prawdziwa przyjaźń. Odkrył to dopiero, gdy dołączył do tej szkoły, by wraz z innymi, zostać herosami. Poznał co to jest przyjaźń, ale także miłość...
Jaka miłość?
Każda... Zaczynając od braterskiej miłości, kończąc na tej szczerej i prawdziwej do swojej drugiej połówki. Był stuprocentowo pewien, że Bakugou jest tą właściwą, drugą połówką, na którą warto było czekać.
Ale czy nie jest już za późno?
Może i jest na to za późno? A może jednak nie? Mimo, że był naznaczony piętnem śmierci, to nie była to jedyna wolna droga. Miał przed sobą jeszcze kilka ścieżek, którymi może podążyć.
Więc którą ścieżką podążę?
Tego jeszcze nie wiedział. Nie miał pojęcia co miał zrobić. Tyle możliwości, tyle otwartych dróg...
Ale co znajduje się na ich końcu?
To pytanie chyba najbardziej zastanawiało biało-czerwonowłosego chłopaka. Gdyby miał tą pewność, że któraś z nich zakończy się powrotem do zdrowia i szczęśliwym zakończeniu, to bez wachania zacząłby nią podążać.
W końcu otrząsnął się z pułapki swoich myśli i powolnym krokiem wszedł do akademika. Pierwszą rzeczą, jaką zauważył, była cała jego klasa, siedząca na kanapach w ciszy. Zdziwiło go to trochę. Podszedł do nich i odezwał się.
- Em... Wszystko okej? Co wy tacy spięci? - zapytał obserwując, jak nagle klasa wyrywa się z jakiegoś letargu. Bakugou, miał w dupie to, że jest tutaj cała klasa. Niemal od razu podniósł się ze swojego miejsca i doskoczył do Todorokiego. Wszyscy już myśleli, że blondyn zamierza przyłożyć chłopakowi, albo wydrzeć się na niego, jednak na ich twarzach zagościł ogromny szok, gdy chłopak po prostu przytulił Shouto. Jedynymi osobami, które się nie zdziwiły na widok tej sceny, był Kirishima jak i sam Todoroki, który oddał przytulasa.
- Nie rób mi tak więcej... Martwiłem się o ciebie... - powiedział cicho Bakugou, dalej go przytulając. Shouto poczuł, jak coś ściska mu żołądek. Nie wiedział co ma mu na to odpowiedzieć, dlatego jedynie pokiwał głową na tak. W tym momencie wiedział, że będzie musiał z nim porozmawiać o tym jak najszybciej.
- Todoroki-kun wszystko w porządku? Jak się czujesz? - zapytała naraz Uraraka i Deku, patrząc na niego swoimi dużymi oczami. Reszta klasy też otrząsnęła się z szoku i zaczęli zagadywać chłopaka, którego zaczęła boleć głowa od tego hałasu. Czerwonooki zauważył to i spojrzał na klasę spod byka.
- Zamknąć się idioci! Głowa go boli od tego waszego przekrzykiwania się! - warknął na nich, łapiąc Todorokiego za rękę i wyprowadzając go z pokoju wspólnego. Pokierowali swe kroki do pokoju krzykliwego blondyna. Weszli do środka i niemal od razu rzucili się na łóżko, gdzie Bakugou wziął heterochromika w swoje objęcia.
- Już wszystko dobrze..? Co się stało skarbie..? - zapytał dając mu buziaka w czółko. Naprawdę, to jak bardzo był zmienny ten najeżony chłopak, było zadziwiające. Jeszcze chwilę temu warczał na swoją klasę, a teraz tulił do siebie drugiego chłopaka. Był potulny jak baranek.
- Nie martw się Katsuki... Nic mi nie jest... Po prostu słabo mi się trochę zrobiło, ale już jest dobrze... - powiedział, pomimo tego, co miał w rzeczywistości powiedzieć. Szczerze? Bał się jego reakcji. Co by było, gdyby go zostawił, bo nie chciałby być w związku z chłopakiem, który w każdej chwili może umrzeć? Shouto nie poradziłby wtedy sobie.
- No dobrze... - powiedział, zaczynając głaskać chłopaka po jego dwukolorowych włosach. Po chwili pochylił się i najdelikatniej jak potrafił, pocałował go w usta. Shouto przymknął swoje powieki, oddając delikatnie pocałunek. Gdy po chwili oderwali się od siebie, spojrzeli głęboko w swoje oczy, a na ich twarzach zagościł uśmiech.
- Kocham cię - powiedzieli w tym samym czasie, chwilę później śmiejąc się z tego.
CZYTASZ
To coś więcej niż przyjaźń... ||TODOBAKU
FanficZawsze kończy się to tak samo... Nastolatkowie, wieczór, impreza, alkohol i urwany film. Co jednak będzie, gdy dwójka chłopaków przypomni sobie zdarzenia z imprezy? Jak wiele zmieni to w ich życiu i co jeszcze stanie im na drodze? ...