7. Wspólny wieczór

215 19 53
                                    

Marinette

-Nie przeszkadzam?

-Aaa!-szybko się od siebie odsunęliśmy.

-Em...

-Luka?-zdziwiłam się. Co on tu robił? I dlaczego musiał nas razem zobaczyć?!

-No miałem dzisiaj przyjść nie?

-Ah...no tak.

-To...może ja już lepiej pójdę?-odezwał się Czarny Kot.

-Tak...tak będzie najlepiej...-powiedziałam, a on szybko zniknął.

-Coś cie łączy z Czarnym Kotem?-zapytał.

-Co?! Nie! Jasne, że nie!

-Widziałem coś innego...

-No co ty...my po prostu...my po prostu...

-Co wy po prostu?

-Nic się między nami nie działo. Po za tym przecież my jesteśmy razem...prawda?

-Ta...po co w ogóle przyszedł?-spytał.

-Chciał mnie odwiedzić. No i jeszcze przyniósł mi lekcje od Adriena...a potem poprosiłam go żeby mi coś wytłumaczył i tyle.

-Też mogłem ci wytłumaczyć.

-No, ale nie było cie wtedy.

-Mogłaś zadzwonić to bym przyszedł.

-Ah no wiem-westchnęłam.-Ale czemu jesteś taki zazdrosny?

-Nie jestem zazdrosny tylko po prostu najpierw Adrien teraz Czarny Kot...

-Nie ma żadnego Czarnego Kota!-przerwałam mu.

-Ale Adrien już jest?

-Eee...

-Mogłem się domyślić-westchnął.

-Nie to nie tak!

-Przecież jesteśmy razem chyba nie? Co on ma czego ja nie mam? Czemu ciągle o nim myślisz kiedy jesteś w związku ze mną? 

-Ja...ee...

-No tak-westchnął.-Nie umiesz odpowiedzieć, ale ja i tak cie kocham.

-Ja...ja też cie kocham.

-Idę, zrób lekcje i sobie odpocznij może pogadamy kiedy indziej-powiedział i odwrócił się żeby pójść.

-Luka...-złapałam go za rękę, a on na mnie spojrzał pytająco.-Czekaj...-powiedziałam i...pocałowałam go. Nie miałam jakiejś wielkiej potrzeby żeby to zrobić, ale nie chciałam go ranić. Chyba wiedział czemu to zrobiłam, bo po chwili się odsunął i wyszedł bez słowa. 

Nie wiem co teraz. Czemu nie umiałam odpowiedzieć na żadne jego pytanie? I czemu musiał mnie zobaczyć razem z Kotem?! W sumie nie robiliśmy nic złego. Po prostu się zapatrzyliśmy nieważne, że w siebie. Do niczego między nami nie doszło i nie dojdzie. 

Co jeżeli Luka będzie chciał ze mną zerwać? Czy to by była moja wina? Wiem, że to, że myślę może czasami o Adrienie jest złe, ale nie wiem co na to poradzić. Wcześniej mu to nie przeszkadzało. No chyba, że to Czarny Kot mu przeszkadza. Ale dlaczego?

Chciało mi się płakać.

-Marinette?odezwała się Tikki.-Wszystko w porządku?

-Tak, tak jasne...

-No przecież widzę, że nie...-zmartwiła się.

-Po prostu zastanawiam się czy mój związek z Luką ma sens.

To ty zawsze będziesz miłością mojego życia...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz