Kim ty do cholery jesteś? część 8

826 75 24
                                    

Różowo-włosy, Brunet i parę strażników na koniach wjechali już do lasu gdzie po kilkuminutowej drodze przez las można było zauważyć ślady walki.... dość brutalniej walki.
Przez myśli Techno przeszły najgorsze  rzeczy jakie miałaby przydarzyć się blondynowi ale gdy się lekko otrząsnął przypomniał sobie że to Dream zaatakował pierwszy więc to Sapnap który za nim pobiegł jest teraz ciężko ranny .
-co w ciebie wstąpiło Dream...?-Wtedy Techno cicho wymamrotał ze swoich ust przyglądając się śladom krwi i innych dziur.
Gdy tak kieriwali się za śladami Wilbur jechał cicho i przyglądał się zmartwiony na Technoblade ten zaś z na twarzy miał wymierzaną złość z zmartwieniem.
Cała grupa zbliżała się do wyjścia z lasu gdzie było słychać dobiegające głosy walki. Techno automatycznie przyspieszył poganiając swojego konia, zauważając co robi Wilbur i straż zrobili to samo.Wszyscy wyjechali na pole gdzie walczył już mocno poraniony Sapnap, czarno-włosy ledwo trzymał się na nogach ale było widać że był zdeterminowany aby nie opaść i dalej walczyć z Dream'em.
Techno zszedł z konia szybko łapiąc swoją tarcze i pochwę z mieczem po czym pobiegł w ich stronę ochraniając Sapnapa przed następnym ciosem.

Technoblade pov.

Wciąż odpychając atak Dream'a tarczą lekko mnie popchnął do tyłu bo niespodziewanie jego atak był bardzo silny.
-DREAM! OSZALAŁEŚ PRZESTAŃ!
-próbowałem mu przemówić do rozsądku ale ten raczej miał to gdzieś bo dalej kontynuował atak , strażnicy za mną wzięli Sapnapa już  do tyłu i powoli opatrywali (tak umieją opatrywać rany ale tak podstawowo) choć chłopak to jeszcze bardziej utrudniał wiercąc się chcąc dalej walczyć z Blondynem.Idiota albo masochista z niego albo poprostu samobójca.Dream po jakimś czasie odskoczył do tyłu a do mojego boku dołączył Wilbur.

-to jaki mamy plan?-zapytał Brunet patrząc na mnie.

-miałem plan ale nie spodziewałem się że jest aż tak silny-spojrzałem dość nie pewnie na Brata ten zaś też starcił swoją pewność w oczach.

-to co robimy?

-Improwizujemy!-z dość pewnym elcentem w głosie zacząłem biec na blondyna a Wilbur lekko zaskoczony po jakiś paru chwilach do mnie dołączył ale wtedy mogliśmy znowu zaobserwować coś dziwnego bo gdy im bliżej znajdowaliśmy się przy Dream'ie do okoła niego rozlegała się gęstsza czerwona aura.
Chłopak przybrał pozycję do ataku my dwoje tak samo ale wtedy też zauważyłem że przez tą całą aurę jego maska zaczynała pękać.(jak ktoś ogląda Anime skuma skąd wziąłem inspiracje xd,)
Nieco się zdziwiłem bo ta maska jest twarda jak kamień...po chwili pokazałem brunetowi abyśmy ruszyli i cóż oboje rzuciliśmy się na blondyna a ten odepchnął stopa Wilbura po czym zaatakował mnie w ramię siekierą robiąc mi dość głęboką ranę. Odskoczyłem odrazu łapiąc się za ramię , okropnie krwawiło po tym też Wilbur lekko zwijając się z bólu podniósł się i znowu ruszył na blondyna tylko teraz mogłem dobrze zauważyć że przez połowę maski Dream'a rozchodziła się wielkie pęknięcie więc poprostu podbiegłem i walnąłem go prosto w twarz (czyli w maskę) wiedziałem że Dream nienawidzi pokazywać twarzy więc starałby się ją ukryć także będę miał okazję go obezwładnić ,tak też się stało stał tak chwilę zdezorientowany i na mnie spojrzał ale ...zamiast przyjrzeć się jego wielkim zielonym oczom były one koloru krwisto czerwonego jego usta zrobił lekko psychiczny uśmiech rzecz mówiąc ale jeszcze bardziej złapał mnie za serce widok łzy spływającej mu po poliku...
-co się z tobą dzieje Dream...?- po zadaniu tego pytania czerwonooki znów się na mnie rzucił i dzięki wilburowi który odwrócił na chwilę jego uwagę przewaliłem go na ziemię i usiadłem mu na brzuchu łapiąc go za ubrania.
Will nie wiedział co zrobić więc tylko na nas patrzył a ja miotając Dream'em krzyczałem na niego miejąc nadzieję że dotre mu do rozsądku ten zaś próbowała mnie z siebie zrzucić co po dłuższej szarpanie się udało ale nie na długo bo jak tylko spowrotem wziął swoją siekierę do ręki upadał bezwładnie na ziemi...czy on zemdlał?
Podeszłem do niego szturchając jego ramkę ale nie odpowiadał więc wziąłem go na bark i zacząłem z nim iść w stronę konia.Po położeniu go na koniu zauważyłem że Sapnap związany jak baleron siedział już spokojnie na koniu.

-ok więc wracamy. -Wsiadłem  na konia po czym ruszyłem powoli w stronę domy to  też zrobiła  reszta.

~Time skip~

Narrator:>

Techno siedział nad łóżkiem gdzie leżał Blond włosy chłopak i dość uważnie przyglądał się jego twarzy wciąż próbując zrozumieć co wcześniej się z nim działo gdy tak myślał nawet nie zauważył kiedy zasnął opierając głowę na jego klatce piersiowej.

Technoblade pov.
>Sen Techno<

Stałem w czarnej pustce gdy nagle zauważyłem pewną sylwetkę Osoby po dokładnym przyjrzeniu się myślałem że to Dream ale to nie był on tylko ktoś bardzo podobny do niego . Miał on trochę ciemniejszy blond niż Dream w jego ubiorze w przeciwieństwie do Dream'a wygrywał czerwony a jego maska była czarna z namalowaną białą smutną miną  naw niej,gdy jednak chciałem już się odezwać ten zaś osłonił swoją twarz ukazując swoje krwisto czerwone oczy i szeroki uśmiech. Jedyne co udało mi się wydusić z mych ust to .

-Kim ty do cholery jesteś?-
Ten tylko  na to  szerszej się uśmiechnął .

-możesz mnie nazywać ... Nightmare.

Gdy chciałem powiedzieć coś więcej ... poczułem na sobie czyiś dotyk...

>Koniec snu<

.. obudziło mnie to przez co obróciłem głowę i to był Dream... trzymał on dłoń na mojej głowę już nie spał i chyba zauważył że ja też już nie śpię bo zabrał szybko dłoń , podniosłem się delikatnie i na niego spokrzłem normalnie miał zielone oczy ,westchnąłem z ulgą.

-jak się czujesz Dream?

-ok- spojrzał wtedy na moją ranę przez co odwrócił wzrok.

-a ty jak się czujesz?

-też ok i nie przejmuj się tym ...to tylko draśnięcie-posłałem mu lekki uśmiech ale było widać że i tak nie przestanie się martwić w sumie też muszę wiedzieć czy on to pamięta czy nie.

-tak przy okazji Dream...

-hm?

-pamiętasz coś z tych paru ostatnich godzin?

-tak mniej więcej bo tak przez mgłę....i przepraszam... strąciłem kontrolę. Przez to wszystko...

-kontrolę?

-ta...i chyba wiesz o czym mówię ...a jeżeli nie to cóż twój problem...heh

-czyli gdy starcisz tą kontrolę odwala ci?

-coś takiego ale żadko już mi się to zdarza ...bo wiesz musiałbyś mnie mocno czymś wkurzyć aby mnie w ten sposób sprowokować ostatni raz kiedy coś takiego wystąpiło to około 2/3 lata temu więc wiesz...

-no rozumiem...-wstałem z krzesła obok jego łóżka i poklepałem go po głowę
- dobra ja idę a ty odpoczywają ok?

-ok...

1056 słów

Ok więc może trochę taki dłuższy roździalik i wiem musieliście długo na niego czekać ale mam nadzieję się podobał.
Cóż Miłego Dzionka/Nocki ❤️♥️

Krwawa więź(Dreamnoblade)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz