Macarena gwałtownie usiadła przecierając oczy ręką. Spojrzała na zegarek, który pokazywał 9:03, po cichu otworzyła drzwi i wysiadła z auta. Na tarasie zobaczyła Zuleme wpatrującą się w ocean.
- Idź się rozpakować.- powiedziała jak tylko Ferreiro zbliżyła się do niej. Macarena nic nie mówiąc wyjęła rzeczy z samochodu i poszła po schodach na górę. Weszła do jednej z sypialni gdzie zobaczyła rzeczy czarnowłosej leżące na podwójnym łóżku. Maca szybko się rozpakowała po czym zeszła na dół do Zulemy.
- Będziesz musiała się ze mną męczyć.- powiedziała Maca siadając obok Zulemy.
- Lepiej muzułmanka niż porywcza cyganka.- odpowiedziała obojętnie Zahir po czym dodała.- Jakoś z tobą wytrzymam.
- Zulema?- powiedziała niepewnie Maca po chwili milczenia.- Dalej mi nie odpowiedziałaś.- Zulema popatrzyła na Mace ze zdziwieniem.- Kogo kochasz?
- Nikogo. Ale mogę pokochać, jestem na dobrej drodze.- powiedziała Zule lekko się uśmiechając.
- Zulema czy ja ci się podobam?- zapytała Macarena. Zulema nie odpowiedziała jednak Maca znała już odpowiedź bo gdyby to nie była prawda Zulema wybuchłaby śmiechem. Maca wstała i poszła w stronę auta.
- Dziewczyny!- zawołała i kopnęła lekko w samochód. Saray i Julia otworzyły drzwi po czym Maca dostała niezły wpierdol za pobudkę.
- Kurwa jak nie Zulema to ty. Odjebcie się od nas.- powiedziała zdenerwowana Saray.
- Ok możecie iść spać ale jak za 3 min nie będzie was w waszym pokoju to śpicie w samochodzie.- powiedziała Maca odchodząc.
- Vale, Vale. Chodź Julia.- dodała i pobiegła do pokoju się rozpakować, a za nią poszła Julia. Za to Maca wróciła do Zulemy.
- Chyba pójdę popływać.- powiedziała do Zahir.- Idziesz?- dodała po chwili.
- Może potem.- powiedziała Zule. Maca zdjęła bluzkę i weszła do wody. Zulema wiedziała jej piękne ciało i rozmyślała o cudownych nocach, które spędzi z blondynką.
- Maca czekaj!- nagle z zamyślenia wyrwał Zuleme krzyk Saray, odwróciła się żeby zobaczyć co się dzieje po czym zobaczyła Saray biegnącą do wody.
- Co ci Zahir?- zapytała Julia siadając obok Zulemy.- Podoba ci się. Czuć to z kilometra.
- Przestań zawracać mi dupę takimi rzeczami Julia.- powiedziała Zahir denerwując się na Julię.
- Idziemy na imprezę wieczorem nie będzie nas pewnie całą noc.- powiedziała Julia lekko się uśmiechając. Zulema ucieszyła się z tego powodu ale nie dała tego po sobie poznać.
- Jest już późno idę zrobić obiad. Co wy na to?- zapytała Maca podchodząc do stolika przy którym rozmawiały kobiety.
- Zróbmy grilla. Będzie szybciej!- zawołała Julia biegnąc do wody. Maca zaczęła robić obiad, a Zulema poszła przygotować talerze. Reszta dnia minęła dziewczyną bardzo przyjemnie zjadły obiad i do zmroku siedziały na tarasie.
- Musimy iść Saray.- powiedziała nagle Julia.
- A no tak to do jutra.- powiedziała Saray biegnąc za Julią.
- Co z nimi?- zapytała Maca.
- Poszły do jakiegoś klubu.- odpowiedziała jej Zulema. Zulema i Maca zostały same na tarasie.
- Ładnie tu.- powiedziała Maca stając obok Zulemy.
- To dobrze.- powiedziała Zahir po czym dodała.- Chodź do środka chłodno się robi.- Kobiety pozbierały talerze i sztućce i wróciły do domu. Zulema spojrzała na zegarek który wskazywał 22:54.
CZYTASZ
What, blonde?
FanfictionKsiążka dla fanów Zureny. To miejsce gdzie Zulema nigdy nie umrze więc możecie być spokojni.✨💞