9

633 35 2
                                    

Miesiące bez niego.

„Nagle tak cicho zrobiło się w moim świecie bez Ciebie.“

Janusz Leon Wiśniewski, Samotność w Sieci


Pierwszy miesiąc spędziłam na unikaniu rodziców i Han'a oraz na potajemnych spotkaniach z Jeon'em.

Ten miesiąc wspominam najlepiej przed jego wyjazdem. Gorące pocałunki, zimne powietrze, małe uliczki oraz mocny zapach jego perfum na zawsze będzie mi się kojarzył z tym miesiącem.

Wtedy też zaprosił mnie po raz pierwszy do jego mieszkania. Pamiętam ten dzień jak był by wczoraj. Patrzyłam na wszytko z zaciekawieniem i z ekscytacją. Całe mieszkanie było wypchane jego rzeczami, ale było przytulne.

Teraz zostały tam tylko puste ściany.

Opowiadał mi historię związane z każdym pomieszczeniem. Od tego jak naprawiał prysznic z Yoongim, aż po to, że Jimin spada z każdego krzesła.

Poznałam także jego przyjaciół, cóż byli troszeczkę dziwni, co czyniło ich wyjątkowymi.

Poznałam jego życie od środka, poznałam go całego.

I musiałam przyznać nie był tymczasowy w moim życiu. Jestem pewna, że zostanie w nim na zawsze.

Uratował mnie w każdym tego słowa znaczeniu.

Drugi miesiąc zleciał o wiele szybciej niż pierwszy. Jego wyjazd zbliżał się wielkimi krokami, a ja nie byłam gotowa zostać tu sama.

Ten miesiąc na zawsze będzie mi się kojarzył z ciepłym piaskiem, zapachem wody morskiej oraz słonych łez.

Miesiąc ten zaczynał się normalnie aż do dnia przymiarek sukni ślubnej. Data ślubu także była coraz bliżej. No właśnie ślub. Nic chyba nie dało się zrobić żeby tego uniknąć, a próbowałam.

Nadzieja matką głupich...

Ale przecież każda matka kocha swoje dzieci?

Nie wiem czy w moim przypadku nawet siła jakiegoś Boga by pomogła.

Tydzień przed jego wyjazdem, Jeon mnie zabrał mnie na cały dzień nad morze. Morska woda oraz ciepły piasek na naszych stopach.

Jest latem, jest ciepłem.

Jego uśmiech to słońce.

Już wiosna...

Czuję się ważna widząc jak rozkwita.

Włosy idealnie unoszą się na wietrze do melodii jego słów.

Opatul mnie miłością nim znowu zrobi się zimno.

Dzień przed jego wyjazdem przyszłam do niego. Nie mogłam opanować łez kiedy pomagałam mu się pakować. Nic nie mogłam innego zrobić niż tylko płakać.

Jego dłonie ocierały mi łzy.

Muskały usta i ściskały uda.

Ogrzewały moje ciało, gdy robiło się zimno.

I ochładzały w gorące dni.

Nie potrzebujesz ich żeby mnie dusić.

Znowu umieram z miłości.

Wstałam rano i jak najszybciej przybiegłam do ciebie, by cię pożegnać. Wolałabym tego nie robić, wolałabym żebyś został, ale nie możesz marnować swojej szansy tylko i wyłącznie dla mnie.

Płakałam kiedy do ciebie szłam. Płakałam kiedy byłam z tobą. Płakałam na lotnisku. I płakałam w twoich ramionach.

Choć był prawdziwy.

Był moim największym marzeniem.

Pojawił się i zniknął.

By marzeniem pozostać.

Niektóre marzenia muszą zostać marzeniami.

Jest już trzeci miesiąc po jego wyjeździe. Nadal ze sobą piszemy, próbujemy zostać razem, ale to nie to samo.

Wszyscy się o mnie martwią, nawet mój ojciec. Wszyscy nie wiedzą co się ze mną dzieje. A ja tylko chce jego.

I szukam.

I czekam.

I nadal go nie ma.

Choć w snach odwiedza mnie co noc.

Czasami chciała bym cofnąć czas i być z nim choć trochę dłużej.

Piszemy do siebie listy, ktoś może to uznać za przestarzałe skoro mamy telefony. Ale jednak uwielbiam czytaj je i pisać.

Szukam słów, by napisać o nim wiersz.

Słów pięknych jak on.

I błądzę. I szukam.

Choć nic pięknego jak on nie widziałam nigdy.

Paradise | Jeon JeongGukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz