10

636 29 6
                                    

Nasze uczucia.

„Nie można nakazać sercu, żeby nagle przestało czuć.“

Maria Venturi, Szept wspomnień


Czwarty miesiąc po jego wyjeździe mijał strasznie powoli, tak jak każdy. Dni bez niego strasznie się ciągnęły, były nudne i ciężkie.

Chciałam o nim zapomnieć, żeby mniej bolało. Nie chciałam cierpieć.

Po tylu miesiącach nadal myślę i tęsknię.

Ale czas uleczy moje rany.

Błagam, by biegł szybciej.

Nim zdążę umrzeć z tęsknoty.

Nauczyłam się pić herbatę bez cukru, kawę bez mleka, może najwyższa pora nauczyć się żyć bez ciebie?

Wstałam z łóżka i do razu pobiegłam na dół sprawdzić czy dostałam od niego list.

I zobaczyłam. Jest.
Listy od niego były nowym powodem mojego istnienia.

"...Siedzę na podłodze w hotelu.
W jednej ręce trzymam butelkę wina.
W drugiej dogasającego papierosa.
Na brzuchu unosi się telefon.

Tak bardzo kocham milczeć z tobą w te letnie noce..."

Przeczytałam pierwszy kawałek listu. Jeon zawsze był w nich tajemniczy.

"...Godziny rozmów, których świadkami były tylko gwiazdy.

Śniłem o tobie co noc.

Dziś siedzę na podłodze ze szkłem w dłoni.

Kręci mi się w głowę, a w niej myśli o tobie.

Co zrobić, by zatrzymać cię przy sobie?

Twój Jeon JeongGuk..."

Moje serce biło o wiele szybciej, a w moich oczach pojawiły się łzy.

Ruszyłam do mojego pokoju i odłożyłam ten list do pudełka z innymi listami od niego.

Usłyszałam nagle dzwonek od drzwi, nikogo nie zapraszam. Ruszyłam na dół i otrzyłam drzwi.

A w nich stała Soo...

— Hej, coś się stało, że przyszłaś? — spojrzałam na nią ja wchodzi do mojego domu.

— Coś się stało? Ty się mnie pytasz czy coś się stało? — wrzasnęła na co trochę skusiłam się. — Co się z tobą dzieje Y/N? — uspokoiła się troszeczkę.

— Przecież wszytko jest w porządku. — wstchełam i zaczęłam wchodząc na górę a za mną dziewczyna.

— Nie była bym taka pewna. Cały czas chodzisz ubrana na czarno jakbyś miała jakąś żałobę. Jesteś cały czas smutna i zamyślona. — Soo patrzyła mi prosto w oczy. — Co sie z tobą stało? — wstcheła.

— Przestanę nosić czarny, jak ktoś wynajdzię ciemniejszy kolor. — odpowiedziałam. — Po za tym jest jak zawsze. — dodałam.

Chciałam już iść dalej, ale moja przyjaciółka złapała mnie za nadgarstek.

— Nie jest, widzę to. — mruknęła. — Jeśli będziesz gotowa powiedzieć to, wiesz gdzie mnie znaleźć. — dodała że smutnym wzrokiem. — Pa. — powiedziała wychodząc z domu.

Pozostał po niej tylko trzask drzwi.

Weszłam do pokoju, a mój wzrok zatrzymał się na tym pierdolonym oknie. Nie mogłam już podtrzymać łez. Wzięłam kartkę i długopis i zaczęłam pisać.

"...Lubiłeś czytać moje wiersze.

Ten jest o tobie.

Chciałabym, byś wiedział,

Że myślę i jestem,

Że kocham i tęsknię.

Chciałabym, byś wrócił, bo ciężko oddychać mi samej...

Ale daj mi chwilę.

Nauczę się sama oddychać, pełną piersią..."

Chwilę zastanawiałam się co jeszcze dodać.

"...Gdyby słowa mogły oddawać miłość.

Oddały by mi ciebie.

Twoja Y/N..."

Zamknęłam kopertę i podpisałam. Zaniosę go na pocztę.

Ubrałam buty i wyszłam na zewnątrz, ciepłe powietrze opatuliło moją twarz, a zapach kwiatów doszedł do mojego nosa.

Koniec lipca za chwilę już znów zima.

Przechodziłam przez ulicę dochodząc do mojego celu. Weszłam do środka i od razu przywitałam się z starszą panią stającą przy biurku. Podałam jej list i po wszystkich formalnościach wyszłam na zewnątrz.

Spojrzałam na ludzi chodzących po ulicy.

Który już miesiąc gdy szukam go w tłumie?
Ile kawałków serca zostawiłam w pogoni za nim?
Jestem tu i czekam.

Paradise | Jeon JeongGukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz