Rozdział 1 cz.2

393 27 3
                                    

13 grudnia, 2019

Tydzień później...

Harry czuje, jak ciężkie są jego powieki. Lekko trzepoczą, gdy próbuje je otworzyć. Słyszy coś.

Głosy. Szumy. Piknięcia.

A potem pojawia się ból.

Przenika przez ramię, bark i klatkę piersiową. Czuje, jakby jego głowa płonęła. Oddycha, a płuca bolą go tak, jakby nigdy wcześniej nie brał głębokiego oddechu.

Więcej piknięć. O wiele więcej piknięć.

Więcej głosów.

Szumów.

Próbuje mocniej otworzyć oczy i tym razem mu się udaje.

Światła są jasne. Zbyt jasne. Bolą go oczy, więc znów je zamyka.

Nic nie widział, ale głosy, szumy i piknięcia były coraz głośniejsze i bardziej natrętne. Próbuje ponownie otworzyć oczy. Musi wiedzieć, co się, kurwa, dzieje.

Światło jest teraz tylko trochę lżejsze i chciałby móc powiedzieć wszystkim, żeby się zamknęli i wyłączyli te cholerne światła. Nie jest w stanie utrzymać otwartych powiek dłużej niż sekundę na raz.

Jest taki zmęczony.

Zamroczony.

Ale uparcie próbuje zobaczyć.

Powieki mu się otwierają. Jego siostra. Błysk. Jego ojciec. Błysk. Biały płaszcz. Błysk. Maszyna. Błysk. Rury. Błysk. Sufit. Błysk. Jego matka.

Pozwala, by oczy znów się zamknęły. Dlaczego jego matka miałaby tu być?

Jest zbyt zmęczony, żeby się nad tym zastanawiać.

Louis.

Gdzie jest Louis? Zmusza się do ponownego otwarcia oczu. Oczy otwierają się i zamykają tak szybko, a on nie może znaleźć Louisa w pokoju. Gdzie on jest? Louis, próbuje powiedzieć. Ale nie wydaje mu się, żeby jego usta w ogóle się poruszyły.

Jest tak bardzo zmęczony.

Jego powieki znów się zamykają. Jest zbyt zmęczony, żeby je otworzyć.

Sen. Zasypia.

Hałasy powracają i budzą go. Ból znów przeszywa go na wskroś, ale nie chce zasnąć. Nie chce się temu poddać. Przynajmniej jeszcze nie teraz.

Z trudem udaje mu się otworzyć oczy i udaje mu się to tylko po to, by znów oślepiły go te cholernie jasne światła. Znowu przez nie mruga i widzi Gemmę, która wpatruje się w okno. Wygląda na to, że jest jedyną osobą w pokoju.

Dlaczego jego siostra jest tutaj?

Louis.

Gdzie jest Louis?

Jego oczy odnajdują sprzęt medyczny. Szpital. Leży w szpitalu i cierpi. Co się, kurwa, stało?

Pikanie staje się coraz szybsze, a Gemma odwraca się na ten dźwięk.

- Harry? - Podbiegła do jego boku. - Harry! Kurwa! Kurwa! Obudziłeś się! Nie zasypiaj. Proszę, proszę, tylko...

Podbiega do drzwi pokoju i otwiera je. - Pielęgniarka! Potrzebujemy pielęgniarki! Jego lekarze! On znowu się obudził! Harry Styles się obudził! Niech ktoś przyjdzie!

Jej krzyki pogarszają jego samopoczucie. Pikanie jest głośne i denerwujące. Bardzo się stara, żeby wydać jakiś dźwięk. Chce jej powiedzieć, żeby przestała krzyczeć.

Consequences L.T & H.S ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz